• Strona Główna
  • "co;mam;myslec;o;niej;i;o;tym;wszystkim.php">Co mam myslec o niej i o tym wszystkim? "aktualizacja;dokladki;u;nasteczki.php">*_* Aktualizacja + dokładki u NasteCzki *_* "lutowo;marcowe;mamusie;zgloscie;sie.php">Lutowo marcowe mamusie - zgłoście się! "soczewki;kontaktowe;watek;zbiorczy.php">Soczewki kontaktowe - wątek zbiorczy "styl;z;japonskich;ulic.php">styl z japońskich ulic "ksiazka;z;zyczeniami;na;specjalne;okazje.php">Książka z życzeniami na specjalne okazje !! "cytologia;pytania;wyniki;zbiorczy.php">Cytologia - pytania, wyniki - zbiorczy "seks;analny;wasze;doznania;opinie;na;temat.php">Seks analny - wasze doznania, opinie na temat... "jak;pieszczotliwie;nazywacie;swoich;facetow.php">Jak pieszczotliwie nazywacie swoich facetów >? :) jak oni do was mowią?:D "urosnac;co;jesc.php">UROSNĄĆ - co jeść? :)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pm28gliwice.keep.pl
  • Trądzik



    kuki9 - 2006-07-19 02:02
    Dot.: Trądzik
      Mimo, że trądziku nie mam pozwole sobie wypowiedziec się w tym wątku.Miałam kilka znajomych o silnym trądziku jednak nigdy nie przywiązywalam do tego wagi.Nigdy by mi do głowy nie przyszło szykanowac kogoś.Ale starałam się też nie radzić bo nie chciałam dotykać delikatnego tematu(jak widze słusznie).Osoba z trądzikiem, jedna krostą, dwoma pryszczami czy ktos bez pryszczy liczyły się dla mnie tak samo.I na pewno nie postrzegałam ich przez pryzmat tego jaka mają skóre
    Cytat:
    Napisane przez beliczek Kobiety, które jako nastolatki mają piękne cery są pewniejsze siebie, znajdują lepszą pracę, nie wchodzą w toksyczne związki. Każdy toksyczny związek bierze się przecież z kompleksów, z panicznego strachu przed samotnością, z poczucia, że nikt nigdy nie będzie mnie chciał. Tak najczęsciej zachowująsię właśnie dziewczyny o niskiej samoocenie będącej najczęściej pochodną trądziku. Ale z tym nie moge się niestety zgodzić.Owszem mam ładną cere(chociaż żadna w tym moja zasługa i jeszcze nic nie jest do końca przesądzone)
    I wcale nie dało mi to lepszego startu.Jako nastolatka byłam zakompleksiona jak cholera-znam strach przed samotnością, poczucie niskiej wartości i tym podobne.Mam również za sobą toksyczny związek.




    In_ThE_ShAdOwS - 2006-07-19 23:12
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez rachela Nie dociera do mnie, że nie sama uroda (cera) się liczy, dla mnie to się stało prawdziwą obsesją. Obsesyjnie przeglądam kolorowe czasopisma, katalogi, gapię się na te cery jak sroka w gnat. Na te idealne cery. Wiem, że to zakrawa na prawdziwą obsesję, ale nie potrafię się opamiętać, ogarnąć, uspokoić.
    Czasem jest lepiej. Wtedy jakoś znośnie się czuję, patrząc w lustro. Nawet się do siebie uśmiechnę. Ale czasem - jak np. dzisiaj - jest gorzej. Przemykam wśród ludzi, chcąc być niezauważona, najczęściej siedzę w domu. Zdarzało mi się zakrywać lustra w całym mieszkaniu, ba, zdarzało mi się je tłuc ze wściekłości i bezsilności.
    do mnie też to nie dociera. szczerze mówiąc, to gdybym miała ładna cerę byłałabym naprawdę ładna, kiedy oczxami wyobrazni nie widze pryszczy, czuję się piękna... czar prysnie kiedy widze rzeczywiatosc:(w ogóle jeste cholernie wstydliwa, kiedy idę ulicą czasami schodzę z drogi ludziom, nie wiem czemu, ot tak...nie lubię tłumu ludzi gapiacego sie na mnie i tu już nie chodzi o to, że moga zauwazyc ten okropny problem. Chciałabym szczesliwa skakać po wielkim miescie i do kazdego sie usmiechac, od razu zycie byłoby piękniejsze, niestety jest to dla mnie trudne...Tak samo jak Ty gapię się w te idealne cery, które na pewno nie są idealne, bo obrobione w PS i przykryte podkładami, ale jednak. W ogóle mam doła, życie jest nudne, okropne :cry:, ale ja marudzę, przepraszam nie mam gdzie się wygadać...



    AaniaA - 2006-07-20 07:24
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez In_ThE_ShAdOwS do mnie też to nie dociera. szczerze mówiąc, to gdybym miała ładna cerę byłałabym naprawdę ładna, kiedy oczxami wyobrazni nie widze pryszczy, czuję się piękna... czar prysnie kiedy widze rzeczywiatosc:(w ogóle jeste cholernie wstydliwa, kiedy idę ulicą czasami schodzę z drogi ludziom, nie wiem czemu, ot tak...nie lubię tłumu ludzi gapiacego sie na mnie i tu już nie chodzi o to, że moga zauwazyc ten okropny problem. Chciałabym szczesliwa skakać po wielkim miescie i do kazdego sie usmiechac, od razu zycie byłoby piękniejsze, niestety jest to dla mnie trudne...Tak samo jak Ty gapię się w te idealne cery, które na pewno nie są idealne, bo obrobione w PS i przykryte podkładami, ale jednak. W ogóle mam doła, życie jest nudne, okropne :cry:, ale ja marudzę, przepraszam nie mam gdzie się wygadać... no widze, ze kazda z nas tak samo sie czuje :(. ja to juz nie mowie o tych kolorowych gazetach, ale jak ide ulica to patrze na ludzi i wydaje mi sie, ze tylko ja mam problemy z cera :confused: :(. In_ThE_ShAdOwS ja tez gdybym nie miala tych paskudnych, wstretnych kropek to bylabym BARDZO SZCZESLIWA kobieta. te syfy powoduja, ze samoocena idzie w dol i ze czuje sie nieatrakcyjna, zaniedbana, itd. :( rany, jak ja marze o tym, zeby rano umyc buzke i byc zadowolona z jej stanu i po prostu moc wyjsc (bez niczego). zazdroszcze mojemu tz - on umyje sie, wychodzi z lazienki i wyglada w porzadku, za to ja to moge straszyc ludzi :(.



    In_ThE_ShAdOwS - 2006-07-20 10:33
    Dot.: Trądzik
      no własnie idę ulicą i widzę, że mało ludzi ma porblemy z cerą, a nawet jeśli to tak jakby sie tym nie przejmowali...(?) nie wiem, czy to ja juz mam taką obsesję, że ciagle gapię się w lustro i tylko sobie wmawiam, ze jest tak źle, bądź, że jest całkiem dobrze? Czemu ja o tym cały czas myślę, może ta cała psychika ma na TO jakiś wpływ? Ehhh chyyba dopiero teraz zauważam jaki to ma na mnie wpływ, na moją duszę....




    uskow - 2006-07-20 10:42
    Dot.: Trądzik
      Ja dzisiaj przechodzę mega załamanie filtrowe:( Mam wrażenie że przez te lepiuchy coraz wiecej mam krostek takich białych kropeczek na buzi :( Ja sie nigdy nie doczekam ładnej cery...........



    AaniaA - 2006-07-20 11:04
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez uskow Ja dzisiaj przechodzę mega załamanie filtrowe:( Mam wrażenie że przez te lepiuchy coraz wiecej mam krostek takich białych kropeczek na buzi :( Ja sie nigdy nie doczekam ładnej cery........... :glasiu: :cmok:

    mam nadzieje, ze my wszystkie doczekamy sie tej ladnej cery, ale kiedy to nastapi :rolleyes:?



    uskow - 2006-07-20 11:17
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez AaniaA :glasiu: :cmok:

    mam nadzieje, ze my wszystkie doczekamy sie tej ladnej cery, ale kiedy to nastapi :rolleyes:?
    No właśnie :( ja mam wrażenie żę nigdy....



    AaniaA - 2006-07-20 11:20
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez uskow No właśnie :( ja mam wrażenie żę nigdy.... no nie, nie bedziemy przeciez w wieku 50 lat latac z pryszczolami :p:.



    target - 2006-07-21 18:49
    Dot.: Trądzik
      Łzy mam w oczach czytając posty.
    Z trądzikiem walcze już 9 lat , to jeszcze nie koniec ale już nie jest tak źle za to mam dużo blizn na twarzy , ramionach ,plecach.

    Co mnie moje smutne życie nauczyło ? Stałem się bardziej wyczulony na krzywdę innych , na to jak inni traktują ludzi , na żarty typu że ktoś jest niskiego wzrostu , ma tu czy tu jakąś bliznę , nie zna się na tym czy na tym itd. Jeśli ktoś wypomina innemu jakąś jego niedoskonałość to najchętniej bym mu przywalił albo sam obraził osobę obrażającą , ale powstrzymuję się bo nie wiem czy osoba ‘poszkodowana’ dobrze na to zareaguje czy nie rozdrapie jej psychicznej rany jeszcze bardziej , wiec milczę .Czy dobrze nie wiem. Nigdy nie żartujcie sobie z tego czego dana osoba nie może zmienić , to tak jak by osobie bez ręki wypominać/żartować sobie z jego kalectwa.
    Ktoś powie trzeba zapomnieć o przeszłości a ja myślę że nie , bo wtedy zapomnę i będę popełniał te same błędy co większość ludzi. Słowa ranią , mogą dużo czasem mogą odmienić życie człowieka pozytywnie lub negatywnie.
    Zaczęło się pod koniec podstawówki , później liceum i to był najgorszy okres chyba w moim życiu. Głowa w dół cały czas , najlepiej siedzieć w ostatniej ławce. Nie zapomnę jak na lekcjach siedziałem przy złączonych stolikach w kilka osób , każdy każdego widzi , ja spocony, zdenerwowany w ogóle nie myślący co kto mówi czy to nauczyciel czy uczeń , nie mogłem znieść tych spojrzeń , głowa w dół , oczy zamknąć może nie zauważą , jak struś .... Modliłem się tylko aby lekcja się jak najszybciej skończyła , do domu jak najszybciej aby skryć się w pokoju.
    W liceum zawsze znalazł się ktoś żeby mi zrobić przykrość. Teksty w stylu : no ładny jesteś gdyby tylko nie te pryszcze, nie będziesz miał żadnej dziewczyny przez pryszcze itp. Czasem wystarczyło że ktoś powiedział coś podobnego a nie odzywałem się praktycznie do niego przez długie miesiące. Dobierałem sobie znajomych którzy nie zwracali uwagi na moje problemy z cerą , wtedy wiedziałem że mogę się czuć w ich towarzystwie w miarę normalnie , bez stresu. Imprezy rodzinne to też niezbyt miłe przeżycie , trzeba na chwile wpaść przywitać się a tu znajdzie się jakiś ‘przyjemny’ wuj który na pewno nie umili ci życia. Co robiłem ? Szybko zjeść lub wziąć talerz i uciekać.
    Jestem już na 4 roku studiów , problemy mam dalej. Liceum to podobno najlepszy okres w życiu , niestety już minął , tyle straciłem L. Czasem jak mam twarz w miarę normalną to czuję się jakbym dostał najwspanialszy prezent pod choinkę , jestem inny – rozmawiam z ludźmi , żartuje , mam 100 razy więcej energi życiowej. Ludzie się mnie wtedy pytają : dlaczego ty taki nie byłeś w liceum ? (nie chodzi o wygląd a o zachowanie). Wtedy znowu mnie dół dopada , myśląc o tym co straciłem.
    Nie lubię jak ktoś mi się przygląda , słyszę czasem że jestem ładny ale nie wiem czy to żart , czy złośliwa uwaga Jak ktoś przygląda mi się dłużej odwracam się , chowam się traktuję to tak jakby ktoś szukał u mnie wad , nie zalet.
    Przez większość czasu jestem smutny , czasem szybko załapuje doła , ale są chwile kiedy zapominam o moich bliznach wtedy się śmieje , skacze , chciałbym tak dłużej gdyby tylko moja skóra lub psychika na to pozwalały J
    K
    Kiedyś będąc w dużej depresji myślałem , wystarczy mi tydzień , dwa zdrowej skóry i mogę umrzeć K
    Problem z dziewczynami.. Czasami słyszę że jestem bardzo przystojny (podobno bo ja w lustrze tego nie widzę K ), wtedy jakby mała przyjemność się pojawia ale tylko na chwile , przypomnę tylko sobie jak naprawdę wyglądam , wyglądałem i zamykam się w sobie. Stałem się nie śmiały , często łapiący doła , mało rozmowny. Komplementy traktuję raczej jako oszustwo , komuś mi jest mnie żal to powie coś miłego. Dziewczyny najczęściej patrzą mi w oczy. Lubię takie spojrzenia , czuję się pewniej .Jeśli ktoś się wpatruję w nos , brodę lub inną część ciała to mnie szlak trafia. Jednak przy dalszej znajomości zawsze raczej zniechęcam dziewczyny aby doszło do czegoś więcej . Bo co będzie jak przestanie patrzeć się w oczy i spojrzy gdzie indziej J A wiadomo inne oświetlenie i nagle inna twarz. Boję się że dziewczyna nie zaakceptuje mnie takim jakim jestem.
    Zresztą ktoś tu pisał że większość dziewczyn nie chciałaby chłopaka z trądzikiem , a ja jeszcze blizny yyy :/
    A może mi się tylko tak wydaje że się komuś spodobałem ,może to ona mnie olała , wystarczy spojrzenie w lustro i ... wszystko jasne.
    Nie wiem , śmieszne i tragiczne.
    Na nauce w ogóle się nie umiem skupić , wydaje mi się że znam się bardziej na różnych lekach , maściach , kremach i niż na tym co studiuje. Ehh
    Czego mnie trądzik i moje blizny nauczyły ? hmm wrażliwość , wyczulenie na zachowania innych ludzi ? zrozumienie ? Myślę że taki też byłem będąc dzieckiem a problemy z skórą tylko wzmocniły te cechy. Biorąc na wagę po jednej stronie to co zyskałem a po drugiej to co straciłem to na pewno nie ma stanu równowagi. Chociaż kto wie co by było gdyby .....
    Najgorsze co może być to pozbawić człowieka śmiechu i radości zwłaszcza w tak młodym wieku.
    A wszystkim tym którzy się śmieją z zmian skórnych zaaplikował bym trądzik przynajmniej na rok aby zrozumieli o co chodzi.

    To nie tak że tylko dziewczyny tak bardzo się przejmują trądzikiem , mam kolegów którzy mają nie wielkie zaczerwienienie i nie chcą wyjść z domu , bo niby jak się pokaże dziewczyną. Oczywiście zdarzają się osoby które mają to gdzieś , ale mam kolegów którzy mają mniejsze problemy niż ja , a smutki topią w alkoholu.

    Co robić ?Trzeba pamiętać , być obecnym w danej chwili i myśleć pozytywnie o przyszłości.

    Zemsta po latach ? Po co? Mi nawet żal osób które były dla mnie nie miłe a teraz mają problemy ze skórą . Myślę że tak naprawdę osoby ‘piękne’ nie śmieją się , nie szydzą z innych , to tylko te które mają kompleksy dogadują , chcąc pokazać innym lub sobie przez wytykanie Twoich wad że nie jesteś taka fajny/a , lepszy/a.

    "Nie istnieje druga taka dolegliwość, która powodowałaby większy uraz psychiczny, większą ogólną niepewność i poczucie bycia gorszym, niż trądzik"- Sulzberger & Zaldems, 1948




    AaniaA - 2006-07-21 22:26
    Dot.: Trądzik
      target po przeczytaniu Twojej wypowiedzi siedze i wpatruje sie w monitor jak zaba w gnat :confused:.

    Boze, czy ten horror w koncu sie skonczy? czy bedzie nam dane cieszyc sie ladna = znosna cera, dzieki ktorej nasze zycie bedzie lepsze? czy bedziemy w koncu usmiechnieci i szczesliwi? czy bedziemy mogli usmiechnac sie do siebie, widzac rano swoja buzie w lustrze? czy przestaniemy w koncu oceniac siebie przez pryzmat tego pieprzo**** tradziku? :(

    i tak moglabym pisac i pisac....



    In_ThE_ShAdOwS - 2006-07-22 10:44
    Dot.: Trądzik
      chciałam coś napisać, ale nie mogę, łzy zamaują mi literki....ja już nie mam siły...



    kamuha - 2006-07-22 11:06
    Dot.: Trądzik
      Dziękuje Wam za ten wątek. Dzięki Wam wiele osób (tak jak ja) może zrozumieć co naprawdę dzieje się w głowie "trądzikowych dusz". W kręgu moich znajomych są osoby dotknięte trądzikiem. Sprawiają wrażenie, pogodnych, otwartych ludzi, ale kto wie co kryje się w środku. Nigdy ich nie szykanowałam, bo przecież nie ocenia się człowieka po stanie jego cery. Nie udzielałam rad, słysząc,że chodzą do kosmetyczek na jakies specjalne oczyszczania (zarówno chłopacy jak i dziewczyny), używają róznych maści, które po prawdzie pomagały na krótko, albo wcale. Sądziłam, że wiedzą co robią, ale zarazem dziwiłam się, że to nie pomaga(oczywiście nie mówiłam o tym głośno) i zastanawiałam czy naprawdę nie ma na to żadnego lekarstwa. Widzę teraz jak wiele osób musi prowadzić ciągłą wojnę o "zachowanie twarzy" i od dzisiaj doceniam to co mam, przecież parę pryszczy to nie tragedia.
    Na koniec chciałabym powiedzieć, żebyście uwierzyli w ludzi. Nie wszyscy oceniają powierzchowność. Nie dla wszystkich liczy się tylko piękna buzia i zgrabne nogi. Na pewno jesteście wartościowymi osobami, które warto poznać:) A to czy ktoś jest szczery wobec Was, czy nie, wyczujecie w poszczególnych ludziach:)
    Trzymajcie się i jeszcze raz dziękuję, za ten mądry wątek, których ostatnio coraz mniej na Wizażu :*



    gosiaska - 2006-07-23 14:13
    Dot.: Trądzik
      Niestety nie moge powiedzieć że moje przeżycia z trądzikeim należą juz do wspomnień i zamierzchłej przeszłosci... z reguły problem ten pojawiał mi sie standardowo przed okresem, ale najgorzej było jesienią i zimą :cry: miałam taki okres że miałam całe policzki i brode w strasznych ropnych krostach - wyglądałam jak czerwony burak i tak bardzo sie wtego wstydziłam...nosiłam dlugie wlosy żeby to zasłonić jak siedziałam albo z kimś rozmawiałam to zasłaniałam policzki ręką żeby nie byo widać... Za pierwszym razem poszlam do publicznego dermatologa i tego błędu juz nigdy nie powtorzę:[ Przyjęła mnie dosłownie na 2 minuty, nawet nie poogladala i od razu powiedziala ze jak chce sie tego pozbyc to mam isc po tabletki hormalne do ginekologa, bo ona cudotworczynia nie jest i mi nie pomoże. Zapisała mi jakąś zawiesinę czy cosik takiego. Była opryskliwa i nieuprzejma- głupia baba. Nadal sie borykam z trądzikiem ale juz w mniejszym stopniu - pomogły maście przepisane przez moja prywatną nową Pania dermatolog.. Uratowała mnie przed inwazją ale i tak sie boję że to wróci...nie ma nigdy 100% pewności.Ściskam wszystkich musimy dac rade temu potworkowi :) Buziaki :*



    AaniaA - 2006-07-23 22:46
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez gosiaska musimy dac rade temu potworkowi to nie potworek tylko wielkie potworzysko, ktore wykancza psychicznie :( :confused:.



    gosiaska - 2006-07-24 07:07
    Dot.: Trądzik
      zgadzam się z "POTWOREM " ale chciałam żeby nie brzmiało zbyt groźnie... ;)w każdym razie pokonamy Tego SMOKA!!!!



    AaniaA - 2006-07-24 08:44
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez gosiaska zgadzam się z "POTWOREM " ale chciałam żeby nie brzmiało zbyt groźnie... ;)w każdym razie pokonamy Tego SMOKA!!!! ;) :cmok:



    agaku - 2006-07-24 12:13
    Dot.: Trądzik
      Witam was serdecznie. Beliczku oraz wszystkie osoby wypowiadające się w tym wątku - :cmok:. Przeczytałam wszystkie wypowiedzi i postanowiłam opisać swój koszmar. Trądzik jest/był moim problemem od kilkunastu lat. Początkowo bagatelizowany przez rodziców stał się koszmarem, który wpłynął na całe moje życie. Zachowania, które opisujecie, nie ominęły również mnie - chodzenie ze spuszczoną głową, chowanie twarz za toną podkładów i pudrów, masa kompleksów, złośliwe uwagi ze strony otoczenia, "dobre rady" dotyczące leczenia udzielane przez koleżanki, które wszystko wiedzą nalepiej. Przez całe liceum nie mogłam się z nikim zaprzyjaźnić, kontakty z najlepszą koleżanką zerwałam po tym, jak usłyszałam "no tak, dla ciebie nowy przyszcz to nic wielkiego" (a próbowałam ją pocieszyć, żeby nie martwiła się maleńką krosteczką). Rzadko wyjeżdżałam ze znajomymi, kiedyś przecież trzeba byłoby pokazać swoją twarz bez makijażu:eek: .

    Też postanowiłam, że będę mądra, jeśli nie mogę być piękna. Skończyłam dzienne studia na dobrej uczelni, dostałam pracę, zawsze jednak po głowie kołatała się myśl - może dobra ocena to z litości? może pracę też dostalam z litości? dlaczego właściwie moj mąż mnie kocha? Przecież mógłby znaleźć sobie inną/ładniejszą/itd.

    Cały czas jestem pod opieką dermatologa, choć na twarzy niespodzianki pojawiają się sporadycznie. Pozostała tłusta cera, rozszerzone pory, przebarwienia potrądzikowe i kompleksy. Moja twarz wygląda o niebo lepiej niż rok czy półtora temu - zawdzięczam to kwasom i filtrom.

    Ciągle jestem drażliwa na punkcie wyglądu i stanu twarzy. Wolę na ten temat z nikim nie rozmawiać (na szczęście jest wizaż). Nie lubię oglądać swoich starych zdjęć, choć robię sobie czasem taki sadomasochistyczny seans, aby docenić to co mam teraz.

    Jeszcze raz dziękuję za piękny wątek.:cmok: I łączę się w staraniach pokonania tego SMOKA/POTWORA:-)



    cheer - 2006-07-24 13:47
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez agaku Nie lubię oglądać swoich starych zdjęć, choć robię sobie czasem taki sadomasochistyczny seans, aby docenić to co mam teraz. Robię dokładnie to samo. I to pomaga :-)



    gemusia - 2006-07-25 16:14
    Dot.: Trądzik
      Drogie Forumowiczki i Forumowicze!
    Dziękuję Wam bardzo za ten wątek. Pokazał mi że to co przezywam nie jest odosobnione, choć nikomu tego nie życzę!

    Z trądzikiem borykam się z przerwami od 7 lat (mam 21). Na początku wizyty u dermatologa za namową mamy, które nic nie dały, więc sobie odpuściłam i zaczęłam manię wyciskania - bo przecież jak wycisne to zniknie. To pogorszyło tylko sytuację. W ostatnich klasach podstawówki czułam sie jak brzydkie kaczątko, podobnia jak Wy opuszczona głowa, byłam takim niepozornym "kujonkiem" w okularach i z czerwonymi kropami. Potem w liceum, gdy zanalazłam mojego Ukochanego , którego nie interesowało jaką mam cerę ale jaka jestem naprawdę trochę odżyłam, ale presja koleżanek, czasopism i coś we mnie mowiło mi że powinnam się chować z moim wyglądem. I zaczęłam sie chować - tak wpadłam w kosmetykomanię, której szczątki siedzą we mnie do dzisiaj. Zaczęłam sie malować- twarzy nie umiałam, bo zawsze wyglądałam jak w masce, więc zaczęłam od oczu. Myślę że jakbym spojrzała na tamte moje zdjęcia to bym się mocno zdziwiła jak wyglądam...

    Najgorsze jednak były wakacje po 4 klasie liceum. Pojechałam jako opiekunka kolonijna z dziećmi nad jezioro. Pech chciał, że właśnie wtedy trądzik stwierdził, że pora zatakować. Nie potrafiłam sobie poradzić z byciem autorytetem dla maluchów jeżeli miałam kilka wielkich "rogów" na czole. Poza tym dzieci potrafia być okrutne...
    Po zadomowieniu sie w Gdańsku na studiach szybko znalazłam bardzo miłą Pania dermatolog, która pomogła mi sie pozbyć problemu. Brałam ponad rok z przerwą antybiotyki. Teraz wyglądam raczej jak każdy przeciętny człowiek, mam może troche blizn i zaczerwień, ale staram się je ukrywać pod (lepszym juz ) makijażem.

    Trądzik miał duży wpływ na poczucie mojej wartości, przez wiele lat czułam się brzydka i pomimo to że nie byłam sama - miałam Matiego - nieatrakcyjna. Ciągle dziwię się że czasem oglądają się za mną mężczyżni (w pozytywnym znaczeniu), albo że jestem w stanie po prostu podobać się facetom...

    Zyczę wszystkim żeby udało Wam się jak najszybciej pozbyć tego zatruwacza duszy, a Tym, które przez to przeszły życze duzo siły i wiary w siebie :*



    Little Angel - 2006-07-29 17:29
    Dot.: Trądzik
      Pozwolicie,ze sie przylacze:-)
    Ja walcze 8 lat z roznymi efektami.Po ostatnim wysypie w kwietniu tego roku powiedzilam sobie,ze moze nie wygram z tradzikiem,ale wygram z tym co on robi z moja psychika.Udaje mi sie.Zamiast coraz bardziej przykrywac twarz w miare przybywania pryszczy-coraz bardziej ja odslaniam,nie zasalniam sie tona tapetki (tylko oczka maluje).Patrze ludziom prosto w oczy,wlosy ograniam do tylu.Udalo mi sie zrozumiec,ze tradzik nie jest moja wina,nie jest choroba z brudu,z zaniedbania.Nie roznie sie niczym od innych ludzi.Niektorzy nie maja rak,niektorzy sa lysi,niektorzy sa albinosami,a ja?Ja mam tradzik.I tak jak oni nie zawinili,a jednak zyja szczesliwi z tym co im dano(lub czego im zabraklo)tak i ja bede.
    Pozdrawiam:-)



    In_ThE_ShAdOwS - 2006-07-30 00:00
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez Little_Angel Patrze ludziom prosto w oczy,wlosy ograniam do tylu.Udalo mi sie zrozumiec,ze tradzik nie jest moja wina,nie jest choroba z brudu,z zaniedbania.Nie roznie sie niczym od innych ludzi i tak powinno być:cmok::ehem:



    karolina2020 - 2006-07-31 19:28
    Dot.: Trądzik
      Target ja nie wiem skad sie wziales, ale czytajac Twoj post az otwieralam buzie ze zdziwienia, cholera to jest slowo w slowo o mnie! Wiesz co, myslalam, ze to tylko dziewczyny maja takie kompleksy z powodu cery, a tu prosze, czlowiek uczy sie przez cale zycie, dzieki za nowe spojrzenie na ten problem :cmok:



    target - 2006-08-01 17:52
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez karolina2020 Target ja nie wiem skad sie wziales, ale czytajac Twoj post az otwieralam buzie ze zdziwienia, cholera to jest slowo w slowo o mnie! Wiesz co, myslalam, ze to tylko dziewczyny maja takie kompleksy z powodu cery, a tu prosze, czlowiek uczy sie przez cale zycie, dzieki za nowe spojrzenie na ten problem :cmok: no widzisz chlopaki tez maja :)

    jakos troche mi ulzylo jak sie wyspowiadalem ;)



    antonina - 2006-08-08 21:42
    Dot.: Trądzik
      Witam kochani :)
    Najpierw chciałabym Wam wszystkim podziękowac za to,ze taki topic powstał i dalej się tworzy...choć przykro mi,ze inni też mają taki problem,a jednak lżej na duchu,ze mozna się tu wyżalić i znaleźć zrozumienie. :*
    Mam obecnie 18 lat.Trądzik od jakiś 5 lat.I czasem czuję się tak fatalnie i bezradnie...To co mam na twarzy to nie jest 1 czy 2 pryszcze,niestety.Jednak może kiedyś to zwalczę lub "minie samo" jak to mówi moja mama.Te rady rodzinki są najgorsze.Typu: opal się a ci przejdzie,musisz wiecej czasu spędzać na dworze,nie jedz czeklady (nie jem,ale co tam,rade warto zawsze dać),a może idź do dermatologa (no "nie byłam", "wcale").Ludzkie spojrzenia które lustruja twoją twarz i widok w ich oczach litości,współczucia,wyższ ości i radochy "jak dobrze,ze ja tak nie wyglądam jak ona".
    Moja relacja z klasą jest zła.Nie dość,ze mam pryszcze to jeszcze "inaczej się ubieram i myśle".Bo chociaz mam taki problem staram się mimo to żyć...Kiedyś bałam isę ubrać wyróżniającą spódnicę,czy czarny a'la gotycki sweter,a teraz już nie.Uznałam,że jak się wyróżniać to już przynajmniej z innego powodu (wolę,jak ktoś mówi "no ta co chodzi w długich spódnicach" niż "no ta z pryszczami").Zresztą szkola to koszmar.Najgorsze są chyba wuefy.Ten strach czy już jestem tak spocona,ze cały mój kamuflaż zniknął czy jeszcze nie...I to wielkie lustro w szatni damskiej.Ogólnie staram się unikać wuefów jak tylko mogę.A ludzie jak ludzie...Jak ktoś ze mną rozmawia i nie patrzy mi się w oczy ale w załózmy w brodę,czy policzek (wiadomo z czym) no to mnie to czuję się bardzo niezręcznie,boli,ale cóż na to moge poradzić :(.Pamiętam taką sytuację,jakos rok temu.Moja "koleżanka" z klasy powiedziała przy mnie "rany,ja to bym się chyba zabiła gdybym miała pryszcze".No sorry,ale na co taki komentarz?Po co? mam się zabić? co to to nie...w każdym razie naprawdę nie rozumiem dlaczego niektórzy tak się zachowują.Dobrze chociaż,ze nauczyciele normalnie w stosunku do mnie się zachowują.Jedna osoba wcześniej napisała,że wychowawczyni kazała jej zmywać cały podkład z twarzy na oczach klasy.:( co za wredna kobieta...Na szczęście nie mam do czynienia z takimi nauczycielami.
    I też wkłądam dużo wysiłku w naukę :).To chyba łączy większą część trądzikowców.
    A co do płci przeciwnej...Nie wierze,ze mogę się komukolwiek spodobać.Boję się kontaktów damsko-męskich.Choć na zewnatrz głośno mówię,śmieję sie i dość często jestem złośliwa,to tak naprawdę to tylko gra pozorów.W domu potrafię przepłakać z powodu cery 2 godziny. Albo wszystko wyciskam nagle,tak specjalnie, aby pokazać sobie,ze nie jestem warta,abym miała lepsze cerę...to straszne :(
    pozdrawiam i mam nadzieję,ze ktoś przeczytał mój długi wywód



    AaniaA - 2006-08-09 09:14
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez antonina pozdrawiam i mam nadzieję,ze ktoś przeczytał mój długi wywód witaj antonino :cmok:. Twoj "wywod" ja przeczytalam od deski do deski :ehem:. boze, czy te nasze meki kiedys sie skoncza....



    trOLka - 2006-08-09 12:57
    Dot.: Trądzik
      beliczek, twój post wzrusza. Ma głębokie przesłanie, ciekawie opisałaś.. chociaż nie biologiczną walkę z trądzikiem, lecz metafizyczną "wojne" z nieakceptacją "gładkich" ludzi.
    Chciałam podzielić się swoimi wrażeniami z przeczytania niniejszego "krzyku duszy".



    grazia - 2006-08-12 08:32
    Dot.: Trądzik
      nie przeczytalm calego watku ale sie wlacze, ja od 20 prawie lat zmagam sie z tradzikiem i z jego pochodna tj kompleksami i tym jaki wplyw ma ten kompleks na cale zycie. Czlowiek czuje sie brudny,paskudny jak jeden wielki chodzacy pryszcz,nie ma odwagi patrzec ludziom prosto w oczy bo wie ze jest tak wlasnie postrzegany jak zaniedbany niedomyty, a ludzie sa bezwzgladni i lubia wytykac niedoskonalosci. Do dzis brzecza mi w uszach slowa ludzi ktorzy mi chcieli dopiec komentarzami w stylu"zgrabna to ty moze jestes ale masz taka szpetna buzie" .Pamietam ze lubilam zime bo sie moglam po oczy wtulic w szalik. A leczylam to ,naprawde robilam cuda zeby sie tego pozbyc ,najbardziej ale to na chwile pomagala mi Diane 35 ,ale tylko jak ja bralam ,za to preparatami na spirytusie nabawilam sie zmarszczek . Wdzieczna jestem mojemu mezowi ktory gdzies mnie odkopal z tych kompleksow i ciagle mi powtarzal ze to nieistotne i ze on tego nie widzi, a moj maz ma naprawde piekna cere. Ja juz chyba umre z tymi pryszczami . Teraz tylko marze o tym zeby moje dzieci odziedziczyly cere po moim mezu i nie musialy sie zmagac z tym co ja . Tylko prosze nie mowcie mi ze mam malo problemow.



    AaniaA - 2006-08-12 09:02
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez grazia Teraz tylko marze o tym zeby moje dzieci odziedziczyly cere po moim mezu i nie musialy sie zmagac z tym co ja . Tylko prosze nie mowcie mi ze mam malo problemow. grazio nie powiem Ci, ze masz malo problemow. doskonale Cie rozumiem :cmok:. ja tez modle sie, zeby moj synek mial cere po swoim tacie, a nie po mnie.



    In_ThE_ShAdOwS - 2006-08-12 13:55
    Dot.: Trądzik
      antonino:cmok: ja równiez przeczytąłam cały Twoj post. Doskonale wiem jak sie czujesz. Ja nie doświadczyłam jakichs niemiłych komanetarzy, a przynajmniej nie zapadły mi w pamiec, jak już to takie "przyjacielskie sugestie".:cool: A co do twojej koleżanki...brak słów, niesetety głupota nie przeminie.

    gruzio, dobrze, że spotkałaś swojego męża, że odnalazł w Tobie prawdziwe piękno i Cię wspiera:cmok: i tego zycze kazdej i kazdemu z Was.



    Mallutka - 2006-08-13 09:07
    Dot.: Trądzik
      Pierwsze krostki pojawily sie jak mialam 10 lat. Akurat rodzice sie rozwodzili, wiec myslalam, ze moze to ze stresu, od placzu albo dlatego, ze taty juz nie ma...
    Tak dobrnelam do klasy 7 i zaczela sie moja przyjazn z kosmetyczkami. Jezeli do tej pory to co mialam na twarzy bylo tylko krostami to zapewniam was, ze pani kosmetyczka postarala sie dla mnie o tradzik...
    Zaczely sie niekonczace eskapady do wszelakich dermatologow. Pamietam ta nadzieje przed kazda wizyta: "tym razem napewno sie uda", "jak sie ludzie zdziwia gdy przyjde z idealna twarza do szkoly".... A potem to cholerne rozczarowanie, kolejny dermatolog, ktory nie slucha, ktorego nie interesuje, ktory na widok pryszcza bezmyslnie wypisuje tetracykline, diane, zineryt...
    Ale przeciez nie moglam sie poddac!!
    Ksiazki pochlanialam w zastraszajacym tempie, podreczniki zreszta tez:-)
    Kontakty z nowymi ludzmi to koszmar (czy oni patrza na moja twarz, czy mnie polubia z czyms takim na twarzy...) dlatego postanowilam poznac wszystkich w szkole:ehem: Nazywali mnie gadulkiem, wariatka, wloczykijem...
    A potem wracalam do domu i widzialam smutne oczy w lustrze i pelno pryszczy na policzkach...
    W trzeciej klasie cos we mnie peklo. Obudzilam sie rano i powiedzialam mamie, ze nie chce, nie moge tak zyc!! Plakalam chyba przez tydzien za te wszystkie lata...
    Mama byla przerazono- chyba nie zdawala sobie sprawy, a moze nikt z moich bliskich nie wiedzial, co przezywam/czuje... Kolejna wizyta u dermatologa- tym razem juz bez emocji... Mnostwo badan i roaccutan na recepcie...
    Dostalam sie na wymarzone studia, poznalam swietnego faceta, mam mnostwo przyjaciol. Znow nazywaja mnie gadulka... ale dorzucili takze slicznotka, gwiazda...
    a ja od 4 lat wstaje z rana i boje sie, ze tradzik wrocil...



    cynada - 2006-08-13 13:28
    Dot.: Trądzik
      Witam wszystkie kropkowane duszyczki na tym forum. Trafiłam tu na zaproszenie Little Angel z forum „ jak powstrzymać się od wyciskania” .Od razu wyjaśnię, że nie jestem nastolatką ( metrykalnie) bo skończyłam 38 lat. Ale z trądzikiem borykałam się przez ogromnie długie lata swojego życia. Miałam czas aby się nauczyć postępować z pryszczami na ciele i duszy- uważam , że mi się udało i dlatego mam wielka chęć aby wam pomóc. Kiedy ja byłam nastolatką- nie było możliwości spotykania się na forum, rozmów, a jedynym źródłem informacji była „Filipinka”- ech szkoda gadać. Myślałam, że jestem sama na świecie z tym problemem i to naprawdę było trudne. Dzisiaj możecie się wymienić doświadczeniami-wykorzystujcie to więc
    Pierwszą rzeczą, jaką chciałam wam powiedzieć to jest to, że jestem pod [B]dużym wrażeniem poziomu wypowiedzi osób na tym forum. Piszą tu osoby kilkunastoletnie, dwudziestokilkuletnie, a bije z nich mądrość i wnikliwość przemyśleń właściwa osobom z wielkim doświadczeniem życiowym. Jesteście wrażliwymi osobami, obdarzonymi niezwykłą inteligencją również emocjonalną. Jestem pewna, że wielokrotnie usłyszałyście już ,a na pewno usłyszycie nie raz, [B]że jesteś interesująca. Ta cecha zostaje z człowiekiem do końca, w odróżnieniu do gładkiej cery, z którą każda piękność rozstać będzie się musiała. Taki komplement smakuje bardziej niż zwykłe pochlebstwa na temat wyglądu
    Żeby was pocieszyć powiem ,że chociaż pryszcze towarzyszyły mi jeszcze do niedawna- nie pozwoliłam im ograniczyć swojego życia. Ze zgrozą czytam wypowiedzi, że rezygnujecie z imprezy z powodu wsypu pryszczy ( Aania A!). A co to pryszcz nie może już pójść na imprezę ?! Dlaczego dobrowolnie rezygnujecie z uroków życia ? To jest wasz prawdziwy problem a nie pryszcze ! To że zakładacie sobie kajdany , pakujecie się do więzień własnych umysłów. @asko pisze, że jej szanse w otrzymaniu pracy są niższe,( jeśli nie żadne) w otrzymaniu pracy. Długo nad tym myślałaś ?
    W zasadzie postąpiłam tak jak Ines 1985 i inne dziewczyny- uczyłam się ( tak to cecha trądzikowców ), skończyłam studia. Mieszkanie w akademiku gdzie nie ma warunków, aby ślęczeć godzinami nad lusterkiem bardzo mi pomogło. Zajęcia na uczelni, ciągły ruch w pokojach-no i przede wszystkim brak lustra z domu rodzinnego –takiego w łazience z górnym oświetleniem na dobrej wysokości- było zbawienne. Byłam pryszczata ale nie pokancerowana- a to już znakomity postęp ! Myślę, że większość was- przyznajcie to same, to bolesne, ale jednak : Najbardziej w świecie wstydzicie się tych kancerów, ran jakie robicie na swojej twarzy- jawnych dowodów waszego nałogu, a nie samych pryszczy ! Pryszcze nie drapane nie są tak widoczne jak wielkie czerwone place i truskawy wyrosłe w wyniku zakażenia . Tego w zasadzie się wstydzicie- w dużej większości- wiem to bo sama sobie to udowodniłam. Żeby pozbyć się tego wstydu wystarczy tak niewiele. Już od jutra może być lepiej. Tylko przestańcie wyciskać, maltretować po omacku, w małym lusterku ,w korytarzu, w łazience. Można zrobić to mądrzej.
    Spotykam czesto młodą dziewczynę z bardzo dużym trądzikiem. Czysta twarz, bez makijażu, brak oznak drapania, włoski spięte na głowie, uśmiechnięta buzia pełna zdrowych ząbków . Sama młodość , przyjemnie popatrzeć- mówię poważnie! Wokół niej mnóstwo przyjaciół- dlaczego miałoby być inaczej? Nie wmawiajcie sobie, że każdy kto popatrzy na was widzi tylko krosty- to nie jest prawda ! Poza tym w lusterkach wyglądacie inaczej niż w rzeczywistości- lustra przerysowują temat. Teraz nawet homoseksualiści wychodzą z cienia- pora i na was ( na nas) ! Zabierzcie swoje pryszcze na spacer, na basen, na imprezę ! Na narty, do stadniny w góry i kto gdzie chce. Ja nigdzie tam nie spotkałam selekcjonerów, którzy by nie wpuszczali pryszczatych[/SIZE]



    izmonek - 2006-08-13 13:49
    Dot.: Trądzik
      hm tardzik w srodku siebie ma chyba kazda z nas

    ja takze walcze od kilku dobrych lat z paskudstwem ktore ciagle wyskakuje na skorze ale to chyna nie w nim problem jest tylko ze mna
    mimo ze mam faceta ktory mowi jaka jestem piekna cudowna kochana ja nie wierze nie wierze ze ktos moze mi to mowic
    bo ja zawsze widze siebie przez te niechcaine krostki ktore sparwiaja ze boje sie ze ktos mnie odrzuci jak wyskoczy mi jedna wiecej

    bo nie czuje sie atrakcyjna mimo ze faceci sie za mna ogladaja zaczepiaja i podrywaja ja nie mohe w to uwierzyc ze moge byc kochana doceniana

    to najwiekszy kompleks tradzik ktory nie da sie zapomniec nigdy i przez nikogo kto nie jest silny w sobie



    In_ThE_ShAdOwS - 2006-08-13 15:54
    Dot.: Trądzik
      Cynado, mam prośbę;) Mogłabyś poowiększyć ten tekst? Bo ja ślepa i nc nie widzę:rolleyes:



    antonina - 2006-08-13 16:05
    Dot.: Trądzik
      AniaA :) :*
    In_ThE_ShAdOwS :) :*
    cynada -- może i pozbawiamy się uroków życia tzn.imprezy itd.Ja również,
    niestety.To wynika raczej z bezsilności i brakiem akceptacji własnej osoby.Braku pewności siebie.Trzeba z tym walczyć,choćby po to aby wytłumaczyć społeczeństwu,ze trądzik nie czyni ze mnie kogoś gorszego,nie wynika z mojego niechlujstwa czy zaniedbania.Ja to wiem!Ale w teorii...W praktyce jest o wiele gorzej.Dziś mogłam iść na zabawę,ale...Właśnie.Nie idę.No poprostu nie mogę...Żałosne? Moze i tak.Ehh...Musze się jakoś pozbierać.



    Sweet_21 - 2006-08-13 19:57
    Dot.: Trądzik
      cynada preczytałam to co napisałaś, ale powinnaś to powiększyć bo to co jest zawarte w Twoim poście jest bardzo ważne.Możnaby powiedzieć, że dziewczyna nie chce iść na impreze bo ma pryszcze.No cóz, jakoś potrafie sobie to wyobrazić.Twoje stwierdzenie "zabierz swojego pyszcza na impreze" jest powalające.( w pozytywnym znaczeniu).Uważam że nie powinniśmy uciekać od życia, tego co Nam sie nalezy.Najpiękniejsze lata życia uciekaja przez palce z powodu trądziku.Nie jestem szczęśliwą posiadaczką gładkiej cery.Ale postanowiłam cieszyć sie zyciem.Normalne, czasami dopadają Mnie takie chwile, kiedy nie mam na nic ochoty.Kiedy wydaje sie sobie taka brzydka.Ale mam kogoś kto zawsze Mi te moje "Głupoty" :wybije" z głowy.i jestem Mu za to wdzięczna.Także głowa do góry.....śmiało.!!Tak wiem, pewnie nie jedna osoba czytająca tego posta pomyśli: " he..łatwo jej tak pisać, wyjdz tu z pryszczami na ulice i patrz ludziom w oczy, uśmiechaj sie jeszcze może na impreze mam z tymi pryszczami iśc??" dokładnie.Ja swojego TŻ poznałam w czasie kiedy miałam duże problemy z buźką.Ale pokochał Mnie.Nie widział problemu.Dlatego pozrawiam wszystkich i zycze duzo usmiechu na twarzy!!



    cynada - 2006-08-13 20:43
    Dot.: Trądzik
      atonina napisała:może i pozbawiamy się uroków życia tzn.imprezy itd.Ja również,
    niestety.To wynika raczej z bezsilności i brakiem akceptacji własnej osoby.Braku pewności siebie.Trzeba z tym walczyć,choćby po to aby wytłumaczyć społeczeństwu,ze trądzik nie czyni ze mnie kogoś gorszego,nie wynika z mojego niechlujstwa czy zaniedbania.Ja to wiem!Ale w teorii...W praktyce jest o wiele gorzej.Dziś mogłam iść na zabawę,ale...Właśnie.Nie idę.No poprostu nie mogę...Żałosne? Moze i tak.Ehh...Musze się jakoś pozbierać.[/quote]
    Antonina-nie to nie jest żałosne-nawet tak nie mów ! Nikt tu nie jest żałosny- od dzisiaj proszę nie używać takich słów wobec siebie. To po prostu jest niedopuszczalne, abyście marnowały cokolwiek z waszego życia z powodu pryszczy choćby ich było jak najwięcej. Mam prawo wam to powiedzieć, ponieważ z racji wieku mogę to ocenić. Żaden dzień nie powtarza sie dwa razy. W wieku 25- 30-35 lat wszystko będzie wyglądało inaczej. Nie gorzej ale inaczej i nie da się powtórzyć tego, czego nie zrobiłyście w wieku kilkunastu lat. Podrygująca na dyskotece czterdziestolatka w mini wyglada dużo bardziej żałośnie niż najbardziej wypryszczona nastolatka -nie zaprzeczycie. A przecież ten raz w życiu trzeba w tej mini wystąpić !
    Pamiętam z młodości spotkanie z moim obiektem westchnień ( wówczas) w pewien dzień, na przystanku. On przyszedł wtedy specjalnie aby mnie spotkać,umówić się.A ja miałam wtedy gigantyczne przyszczydła : koło nosa, drugi tuż pod okiem i dalej na policzkach. Byłam stremowana i skoncentrowana tylko na tym jak tu się ustawić, żeby nie było widać. Najlepiej nałożyć sobie kosz na głowę. Do dzisiaj potrafię precyzyjnie wskazać miejsca, gdzie sie znajdowały te pryszcze...ale nie potrafię przypomnieć sobie o czym rozmawialiśmy wówczas, co do mnie powiedział, jak się zachował.Straciłam tę chwilę bezpowrotnie, a to przecież było takie ważne ! To była moja pierwsza miłość, a ja pamiętam tylko, że miałam pryszcze. Potem przeżyłam setki randek, ale tej pierwszej już nie ! Kto odda mi dzisiaj te wspomnienia?Ja chcę je mieć ! Czasem mając kilkanaście lat uważamy, że coś nie jest istotne i da sie zapomnieć .Tymczasem zdolność zapominania przeżyć tracimy w wieku kilku lat, a potem już tylko nagrywamy swoją płytę aż do ostatniego dnia życia. Czasami metodą wypierania- zapominamy pozornie o nieprzyjemnych rzeczach, ale one zawsze wracają, czasem w okrutnej postaci i nie da sie od tego uciec !
    Dlaczego macie ustępować pola ludzion chamskim, nieokrzesanym, niewrażliwym? Dlaczego to wy sie zamykacie w domach a oni sie rozpychają ?
    W moim pokoleniu ( w nastoletnich latach) bycie łysym oznaczało kompletną porażkę i ośmieszenie dla młodego człowieka.Jak jest dzisiaj- no przecież wiecie. Wiec czasem kwestia podejścia do tego co jest brzydkie a co nie jest kwestią umowną, i jest kreowane poprzez ogólnie przyjęte wzorce i modę. Same piszecie, że coraz wiecej młodych ludzi choruje na trądzik: i co wszyscy będziecie siedzieć w domach ? Może czas najwyższy powiedzieć temu STOP ! Trzeba walczyć o przestrzeń dla siebie, a najlepiej to zrobić wychodząc z domu.Jak juz wspomniałam nawet homoseksualistom sie powoli udaje więc nie dajcie sie spychać na margines !
    Jeśli się wybieram na imprezę ( taka bardzo oficjalną) i martwie się jak to wszystko przeżyję moja kochana przyjaciółka mi powtarza: nie pozwól sobie zepsuć tego wieczoru, będziesz się świetnie bawić ! I to jest prawda. Ludzie moga nas skrzywdzić psychicznie TYLKO wtedy jesli im na to pozwolimy ! Masz w sobie takie drzwi- jeśli je chćby uchylisz dla ludzkiego chamstwa-wejdzie do środka. A co wam może zrobić nieżyczliwa koleżanka tak naprawdę ? Takie osoby karmią sie ludzkim strachem , łzami i nieszczęsciem - czują sie wtedy silne .Osoby odporne ich nie interesują. Jeśli jej nie usłyszysz, nie przejmiesz się zrobisz jej największy zawód. Pomyśl co tak naprawdę dzieje się w jej życiu skoro musi sie tak zachowywać . Kto i w jaki sposób wyrządził jej krzywdę, że musi tak ranic innych aby przeżyć ? Może Twoje prysze przy jej mrocznej tajemnicy to naprawdę pryszcz ?



    Sweet_21 - 2006-08-13 20:58
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez cynada Może Twoje pryszcze przy jej mrocznej tajemnicy to naprawdę pryszcz ? :ehem:



    In_ThE_ShAdOwS - 2006-08-13 21:40
    Dot.: Trądzik
      Cynado, piszesz naprawdę mądrze! Twoje teksty są tak jakby wchłaniane przeze mnie i głeboko analizowane, przy tym tekscie powracają mi wspomnienia, ile to rzeczy, czasu i przejemności zmanrowałam, ile było mi oferowanych tak na wyciagnieciu ręki,a le ich nie wykorzystałam. Aż sie boję, kiedy przyjdzie taki moment, w którym będę tego wszystkiego NAJBARDZIEJ żałować.



    beliczek - 2006-08-13 22:32
    Dot.: Trądzik
      Dawno nie zaglądałam do "trądzikowego" wątku.
    Cynado Czytam Twoje wypowiedzi i pytam "dlaczego nie dane mi było przeczytać 10 lat temu czegoś tak mądrego, podnoszącego na duchu i zwyczajnie po ludzku ciepłego i życzliwego jak Twoje posty. Dziewczyny, wydrukujcie sobie te posty i powieście nad łóżkiem, czytajcie kiedy będzie Wam ciężko i smutno.
    ...
    Ostatnio dużo myślałam nad pozostałościami potrądzikowymi we mnie. Robiłam vivsekcję moich emocji, kompleksów i całej menażerii strachów i lęków. "Strach przed brakiem akceptacji", "strach przed porzuceniem", "strach przed zaufaniem " (no bo przecież jak można mnie kochać?). Wiele tych strachów. Ich suma dąży do nieskonczoności.
    Najbardziej wypalajacą mnie kwestią jest moje własne poczucie wartości i atrakcyjności. WIEM, że jestem ładną, atrakcyjną kobietą ale w to NIE WIERZĘ. Rozumiecie? Wiem, brzmi to niedorzecznie i nielogicznie ale tak mogę sprecyzować to co trądzik zrobił z moją psychiką. Nie jestem w stanie uwierzyć, że mogę się komuś podobać, że wyglądam nienajgorzej, że TO już MINĘŁO.
    Powierzchownie wygrałam walkę. Nikt, absolutnie nikt, nie pomyślałby, ze mogłam mieć problemy z cerą. Uzywam rozświetlaczy i nie mam w kosmetyczce korektora poza Touch eclat YSL na cienie pod oczami (tzn. nie mam aktualnie, bo w piątek sięskończył ;) ).
    Przegrałam walkę o własną duszę. No może nie przegrałam wojny ale wiele bitew na pewno. Czasem się łamię, zamęczam najbliższą mi osobę głupimi tekstami w stylu "jestem brzydka", zadręczam zazdrością o byłe partnerki. I sama siebie za to nienawidzę. Czuję się podle, okropnie i strasznie wtedy. Patrzę w lustro, widzę ładną kobietę. Patrzę w głąb swojej duszy i widzę totalnie brzydkie, szare nastoletnie kaczątko, które każdy może zranić.
    Mimo wszystko staram się walczyć. W koncu to MOJE kompleksy. To był MÓJ trądzik, nie mam prawa tymi bliznami dręczyć innych.
    Wybaczcie ten brak optymizmu w moim poście. Może mam ostatnio gorszy okres. Jutro będzie lepiej ;)



    kama98 - 2006-08-13 22:47
    Dot.: Trądzik
      Ja mam pryszcze od 12 roku życia.... W czasach podstawówki i liceum przysparzały mi wielu zmartwień, tak jak wiekszość z Was rozmawiając z kims cały czas myślałam, że patrzy na moje pryszcze. Niekończące się wedrówki do dermatologa, były istną udręką.... Brałam tetracekline, biseptol i smarowałam buzie mnustwem różnych mazi (które jak sie okazało były całkowicie nieskuteczne). Od 4 klasy liceum brałam tabletki antykoncepcyjne i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystkie pryszcze znikneły. Taka ładna cera cieszyłam sie do stycznia tego roku, bo włśnie wtedy zrezygnowałm z brania hormonów... I teraz pryszcze wróciły, cała twarz mam wysypana... i choć juz teraz nie podchodze tak emocjonalnie do tego, jak wtegy gdy miałm trzynaście lat, to cieżko mi, czuje sie brzydsza i mniej wartościowa. Budze sie rano i dotykam twarzy w nadzieji, że pryszcze znikną.... niestety. W przyszłym miesiącu wybiore sie do dermatologo, choć i tak zdaje sobie sprawe, że niewiele mi pomoże, wkońcu walcze z pyszczami od 8 lat :(



    beliczek - 2006-08-13 22:55
    Dot.: Trądzik
      Że też nie ma ustawowego zakazu zapisywania tertracykliny na trądzik??? Zapisał mi ją dermatolog od 7 boleści i oczywiście na trądik nie zadziałała. Zadziałała za to zęby. Moje "nieludzko" białe zęby przybrały odcień cappucino i nic nie jest w stanie ich wybielić. Dadam tylko, że lekarz nie uprzedził mnie o takich efektach specjalnych związanych z tetracykliną. Ostrzegam przed niawszystkich trądzikowców. Pryszczy nie wyleczy a zmarnuje szkliwo na zawsze. No chyba, że ktoś chce wybielać sobie zęby chemicznie i mieć szkliwo jak gąbka ale to temat na inny wątek.



    antonina - 2006-08-14 11:33
    Dot.: Trądzik
      Cynado dziękuję Ci bardzo za takie mądre słowa.:*
    Cytat:
    Napisane przez cynada Ludzie moga nas skrzywdzić psychicznie TYLKO wtedy jesli im na to pozwolimy ! Masz w sobie takie drzwi- jeśli je chćby uchylisz dla ludzkiego chamstwa-wejdzie do środka. A co wam może zrobić nieżyczliwa koleżanka tak naprawdę ? Takie osoby karmią sie ludzkim strachem , łzami i nieszczęsciem - czują sie wtedy silne .Osoby odporne ich nie interesują. Jeśli jej nie usłyszysz, nie przejmiesz się zrobisz jej największy zawód. Pomyśl co tak naprawdę dzieje się w jej życiu skoro musi sie tak zachowywać . Kto i w jaki sposób wyrządził jej krzywdę, że musi tak ranic innych aby przeżyć ? Może Twoje prysze przy jej mrocznej tajemnicy to naprawdę pryszcz ? Bardzo trafnie to napisałaś :).Ludzie wyczuwają,że jestem słabsza od nich psychicznie.A moze poprostu od razu klasyfikują do tych "gorszych" i myślą,ze mogą sobie na mnie ulżyć.Postaram się byc głucha na różnorakie teksty.Albo pięknie się do nich uśmiechać jak jakiś usłyszę...Za pewne będzie to arcytrudne,ale naładowałaś mnie pozytywną energią :) post sobie wydrukuję,za radą beliczka:)jak kupię tusz do drukarki
    Nie można pozwolić,aby ludzkie chamstwo się szerzylo i niszczyło w nas poczucie własnej wartości.
    Beliczek---> Chciałabym Cię jakoś podtrzymać na duchu,ale nie mam pomysłu jak.Wiem jedno...Trądzik jest o wiele bardziej skomplikowaną chorobą niż się wydaję większości.Ale tu chodzi o twoje życie i samopoczucie.Z koszmarem wizualnym już wygrałaś!To duży sukces...Teraz "wystarczy" zwalczyć to czego nie widać ale sprawia,ze czujesz się nieszczęśliwa.Odbudowac poczucie własnej wartosci.Jak?tego nie wiem...



    magdaa_j - 2006-08-15 13:16
    Dot.: Trądzik
      Przeczytałam cały wątek i chciałabym się również dopisać do osób, które od wielu lat bezskutecznie leczą trądzik.
    Ja mając 12 lat zaczęłam się leczyć, niestety na własną rękę.Przez rok czasu leczyłam trądzik, wierząc w moc leków z drogerii typu Nivea,Perfecta i Bóg wie co jeszcze.Prawie wszystkie leki tak jak teraz przechodzę w drogerii próbowałam bez skutku. Wydałam mnóstwo pieniędzy, wylałam wiele łez, aż w końcu mama powiedziała, że same nie damy rady leczyć tego i poszłam do dermatologa.Dała mi różne leki, antybiotyki pomogło owszem, ale niestety mam cały czas blizny, a oprócz tego pryszcze nadal mi wyskakują raz mniej, raz więcej. Dobijają mnie, często stoję przed lustrem i mam nadzieję, że kiedyś mi to zejdzie. Patrząc jednak na niektóre "pryszcze giganty", które są wielkości truskawki, takie które nachodzą na siebie i aż bolą, jest mi strasznie przykro, że mnie to spotyka, ja wiem, że tu już było na ten temat, ale każdy myśli dlaczego ja?!
    Ja też spotykałam się z przykrymi uwagami na temat trądziku.Przykładowo "koleżanka" w podstawówce podeszła do mnie jeszcze z drugą moją "najlepszą koleżanką" i ze śmiechem i bezczelnością zapytały mnie stojąc przede mną:
    -Magda, dlaczego masz tyle pryszczy?(śmiech)
    No rzeczywiście bardzo śmieszne, a co ja miałam odpowiedzieć?Tak bezczelnych dziewuch to jest bardzo dużo.Często właśnie one dwie potrafiły "zatruwać" mi życie.A co ja robiłam przychodząc do domu?siedziałam w pokoju na parapecie i płakałam marząc tylko o tym żeby skończyć już tą podstawówkę. Rodzina jest w porządku.Zawsze znajdzie się jednak ktoś życzliwy i stwierdzi, że cera mi się pogorszyła.To są sytuacje pojedyńcze, zaznałam oczywiście więcej przykrych sytuacji, ale nie chcę o tym pisać, bo znowu łzy mi ciekną po policzkach.Przepraszam, ale musiałam się wygadać, bo raczej nikomu takich rzeczy nie mówię.Może kumuś będzie się chciało to przeczytać.Pozdrawiam Was wszystkich i życzę wytrwałości.Świetny wątek.Trzymajcie się :roza:



    rocki - 2006-08-15 15:31
    Dot.: Trądzik
      Hmmm... wiem że to już n-ta taka wypowiedź tutaj, ale naprawdę cieszę się, że znalazłam ten wątek...

    Leczę się od 10 lat, a mam 21. Właśnie 3 raz odstawiłam Roaccutane. Nie miałam żadnych efektów ubocznych, ale okazało się, że już nie mogę brać tabletek anty... i stres związany z teratogennością tego leku zaczął mnie dobijać:( Na razie jest dobrze - tzn. smaruję się 2 razy dziennie maściami (aż mi się skorupa zamiast skóry zrobiła), ale już na plecach i dekolcie pojawiają się pierwsze potworki... Poprzednim razem musiałam zacząć znowu brać Roaccutane, bo zaczęły mi się robić blizny! Oczywiście brałam ten lek, bo żadne maści, płyny, na receptę i bez, antybiotyki, nawet tabletki anty niestety nic mi nie dawały...

    Ja po kilkuletnim braniu Roacutanu = idealnej cerze, zapomniałam trochę o moich problemach z podstawówki i początku liceum... Po przeczytaniu waszych postów, wszystko wróciło. Zobaczymy, na jak długo będzie teraz dobrze... Na szczęście mam mojego ukochanego TŻa :-)

    A tak trochę mniej optymistycznie... Moja mama ma 42 lata. Od 2 bierze Roaccutane, bo przez 28 lat nie mogła sobie poradzić z trądzikiem...



    AaniaA - 2006-08-15 21:21
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez rocki A tak trochę mniej optymistycznie... Moja mama ma 42 lata. Od 2 bierze Roaccutane, bo przez 28 lat nie mogła sobie poradzić z trądzikiem... rocki jestem przerazona tym co napisalas :eek:. ogolnie roaccutane mnie przeraza. z Twojego postu wnioskuje, ze jak bralas roa to bylo wszystko w porzadku, a jak odstawilas to juz nie bylo tak rozowo :confused:. dlaczego te leki nie dzialaja tak jak powinny, dlaczego maja tyle skutkow ubocznych, dlaczego tak niszcza zdrowie... i tak moglabym pisac dlaczego, dlaczego, dlaczego...

    beliczku zazdroszcze Ci jednej rzeczy - wygranej walki z tradzikiem (tym wizulanym). ja niestety nie moge tej wojny wygrac :(, a psychicznie to juz szkoda pisac na ten temat.

    ja nie prosze o idelana cere tylko o taka, ktora moglabym zaakceptowac. wtedy bylabym bardzo szczesliwa osoba. niech wyjda sobie 2-3 pryszcze, ale nie ich cale stado, ktore powoduje, ze cera wyglada jak czerwona wielka plama :mad:.



    beliczek - 2006-08-15 23:34
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez rocki Hmmm... wiem że to już n-ta taka wypowiedź tutaj, ale naprawdę cieszę się, że znalazłam ten wątek...

    Leczę się od 10 lat, a mam 21. Właśnie 3 raz odstawiłam Roaccutane. Nie miałam żadnych efektów ubocznych, ale okazało się, że już nie mogę brać tabletek anty... i stres związany z teratogennością tego leku zaczął mnie dobijać:( Na razie jest dobrze - tzn. smaruję się 2 razy dziennie maściami (aż mi się skorupa zamiast skóry zrobiła), ale już na plecach i dekolcie pojawiają się pierwsze potworki... Poprzednim razem musiałam zacząć znowu brać Roaccutane, bo zaczęły mi się robić blizny! Oczywiście brałam ten lek, bo żadne maści, płyny, na receptę i bez, antybiotyki, nawet tabletki anty niestety nic mi nie dawały...

    Ja po kilkuletnim braniu Roacutanu = idealnej cerze, zapomniałam trochę o moich problemach z podstawówki i początku liceum... Po przeczytaniu waszych postów, wszystko wróciło. Zobaczymy, na jak długo będzie teraz dobrze... Na szczęście mam mojego ukochanego TŻa :-)

    A tak trochę mniej optymistycznie... Moja mama ma 42 lata. Od 2 bierze Roaccutane, bo przez 28 lat nie mogła sobie poradzić z trądzikiem...
    Pisałam już o tym kilkakrotnie na forum: mi po Roaccutane trądzik wrócił. Za to zostały mi wiecznie suche i pierzchnące usta, cieńsze włosy i tendencja do suchej skóry na łydkach, łokciach i kolanach.
    Odstawiłam Roaccutane w 2000r. , w miedzyczasie urodziłam zdorwe dziecko a efekty uboczne trwają do dziś.
    Dziewczyny nie warto go brać. Szkoda zdrowia dla kilku miesięcy gładkiej skóry. Szkoda wątroby, szkoda włosów, szkoda ust i skóry. O pieniądzach nie piszę, bo kiedy miałam trądzik byłam gotowa zaprzedać duszę diabłu byle się go pozbyć. Że o pozbyciu się wszystkich dóbr doczesnych nie wspomnę.
    Co więc potrafi wyleczyć trądzik? Ciąża i dziecko. Tak było u mnie. Potem trochę Diane35. Diane odstawiłam prawie rok temu a trądzik nie wraca.
    Warto też dokładnie poznać przyczynę trądziku. Wiem brzmi banalnie i wręcz niedorzecznie. Trzeba bacznie obserwować po czym cera się poprawia a po czym pogarsza. Dla mnie zbawienne są kwasy, retinoidy (Diacneal), reagularna mikrodermabrazja w kremie 2-3 razy w tygodniu, nawilżanie skóry (nawet w okresie trądziku-ludojada poprawiała mi się cera po mocno nawilżających ale nie tłustych kremach), peeling z płatków owsianych. CZasem skóra poprawia się po paradoksalnie "szkodliwych" substancjach. Pamiętam jak bardzo pomogło mi mycie twarzy w mydle dove do ...skóry suchej :D i krem bambino (ten w metalowym, okrągłym pudełku, a przecież tam paraffinum liquidum a składzie). To było na początku brania roaccutane'u, keidy jak wiemy, następuje wspomożony wysyp pryszczy. Mam zawsze ładniejszą cerę kiedy jestem u siebie w Gdyni, niż u rodziców w kujawsko-pomorskim (pewnie woda inna).
    ...
    Męczy mnie to, że nie potrafięsię podnieść z kompleksów, poczucia niższości i innych takich "potrądzikowych" efektów specjalnych. Kupiłam sobie przedwczoraj rozświetlacz w piance do twarzy... Pamiętam jak jakieś 5 lat temu marzyłam o tym by móc używać takich specyfików a nie tylko mocnych, gęstych podkładów. Mam ładną cerę, gładką, rozświetloną (czasem przed okresem coś wyskoczy) ale wcale nie czuję się dobrze. I mam odwagę o tym pisać. Chociaż na codzień maskuję tę "potradzikową" nieśmiałość i niepewność siebie jak tylko potrafię.
    Walczę z tymi bliznami na duszy i szczerze wierzę, że kiedyś pozbędę się kompleksów, i całego tego potrądzikowego szlamu w mojej osobowości.
    Ten wątek to moje katharsis.
    Nigdy nic nie pomogło mi tak bardzo jak wasze posty.
    Dzięki dziewczyny za szczerość, za odwagę pisania o czymś tak intymnych i delikatnym, za poczucie wspólnoty jakie daje nam to pisanie.
    Trądzik to powazna choroba. Jestem pewna, że za jakiś czas przestanie być tabu i ludzie zaczną otwarcie mówić o kompleksach, o bliznach na duszy jakie zostawia, o tym cierpieniu, o kobiecości wymęczonej do granic nastoletniej wytrzymałości. Mimo wszystko trądzik to tabu w naszym społeczeństwie. Niby "to tylko przyszcz"... Ale skoro to tylko pryszcz, to dlaczego tyle tych pełnych obrzydzenia spojrzeń i komentarze "życzliwych", "o znowu Ci się pogorszyła cera" (w takich chwilach miałam ochotę zabić).



    rocki - 2006-08-16 08:41
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez beliczek Odstawiłam Roaccutane w 2000r. , w miedzyczasie urodziłam zdorwe dziecko a efekty uboczne trwają do dziś. Beliczku, a ile czasu nie brałaś Roaccutanu, kiedy zaszłaś w ciążę? Ja na razie nie biorę go 1,5 miesiąca... ale możliwość zajścia w nieplanowaną ciążę był głównym argumentem do zaprzestania. Po prostu porażała mnie co miesiąc myśl, że musiałabym wybierać między aborcją a urodzeniem bardzo chorego dziecka :( Bo w zasadzie ja jakichś efektów ubocznych chyba za bardzo nie miałam...

    Cytat:
    Napisane przez beliczek Co więc potrafi wyleczyć trądzik? Ciąża i dziecko. Tak było u mnie. Potem trochę Diane35. Moja matka urodziła 2 dzieci... problemy z tłustą cerą nie minęły. Potem brała tabletki anty, też nie pomogły. Teraz bierze Roaccutane (w bardzo małych dawkach - 1 tabletka na tydzień albo rzadziej) i cieszy się, że będąc po 40 wreszcie ma normalną cerę... Oczywiście, ostatnimi laty nie miała już tak ciężkiej postaci trądziku, ale problemy były.



    beliczek - 2006-08-16 08:56
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez rocki Beliczku, a ile czasu nie brałaś Roaccutanu, kiedy zaszłaś w ciążę? Ja na razie nie biorę go 1,5 miesiąca... ale możliwość zajścia w nieplanowaną ciążę był głównym argumentem do zaprzestania. Po prostu porażała mnie co miesiąc myśl, że musiałabym wybierać między aborcją a urodzeniem bardzo chorego dziecka :( Bo w zasadzie ja jakichś efektów ubocznych chyba za bardzo nie miałam...

    Moja matka urodziła 2 dzieci... problemy z tłustą cerą nie minęły. Potem brała tabletki anty, też nie pomogły. Teraz bierze Roaccutane (w bardzo małych dawkach - 1 tabletka na tydzień albo rzadziej) i cieszy się, że będąc po 40 wreszcie ma normalną cerę... Oczywiście, ostatnimi laty nie miała już tak ciężkiej postaci trądziku, ale problemy były.
    Rocki. Roaccutane przestałam brać w maju 2000 roku, w ciążę zaszłam w maju 2002 roku. Z tego co ja pamiętam Roaccutane jest teratogenny jeszcze przez 3 miesiące od odstawienia tabletek. Producent pisze misiąć ale moja dermatolog mówiła 3 miesiące (dla pewności).
    Najgorsze z trądzikiem jest to, że na każdego działa coś innego. Nie ma jednej skutecznej metody, każdy ma inne efekty uboczne (np., z Roaccutanem, podobno ilu pacjentów, tyle efektów ubocznych albo ich całkowity brak jak u Ciebie).



    rocki - 2006-08-16 09:09
    Dot.: Trądzik
      Może i miałam, ale ich nie zauważyłam...;) no, chyba, że sucha skóra na łokciach. kiedyś chyba takiej nie miałam? :rolleyes:



    kuseczka - 2006-08-17 14:14
    mój koszmar-trądzik
      Ja, odkąd pamiętam, zawsze miałam kłopoty z cerą. Mniejsze lub większe- ale zawsze były. I zdecydowanie brzydka cera stała się powodem moich kompleksów. Gdy zaszłam w ciążę miałam nadzieję, że wszystko się unormuje a jednak było wręcz odwrotnie:trądzik się nasilił. Pani dermatolog powiedziała mi wtedy, że na czas ciąży nie znajdzie skutecznego rozwiązania mojego problemu, gdyż środki które ewentualnie mogłyby mi pomóc, nie są dozwolone dla kobiet w ciąży... Tak więc całe "szczęśliwe" 9 miesięcy upłynęło w kompleksach i zmaganiach o lepszą cerę. Walka oczywiście była bezskuteczna. Po porodzie już myślałam, że to wreszcie koniec. Przeliczyłam się ...Trądzik był nadal. Cierpię na tą najgorszą odmianę(podskórne, bolesne guzki, długo się goją). Byłam załamana...Miałam dość ukrywania twarzy w tonach pudru. Postanowiłam brać Diane-35. No i ...Po ok.6-7 miesiącach stosowania cieszyłam się idealną cerą. Uwierzyłam w siebie, czułam się po prostu piękna. Nie był mi już potzrebny puder, korektor, nic ...Miałam cerę o jakiej zawsze marzyłam. Brałam Diane 1,5 roku. Odstawiłam, bo boję się o efekty uboczne. Mija chyba już 3 miesiąc na "czysto". A ja znowu boję się wychodzić z domu.Cera wyglada odrażająco...Do tego jeszcze zaczęły mnie swędzieć miejsca gdzie mam krostki, sama już nie wiem, może to jakieś zapalenie skóry...Czuje się okropnie. Ktoś może sobie pomyśleć, że zamartwianie sie krostami jest powierzchowne, ale nikt mi nie zaprzeczy, że zadbana cera jest wizytówką każdej kobiety. Znów popadam w kompleksy, brak mi pewności i wiary w siebie. Tak przecież nie można żyć, trzeba coś z tym zrobić. Pytanie tylko"co?" Może ktoś z Was zna złoty środek ?
    Ps.Mam pytanie, kto może wystawić receptę na Roaccutan i ile kosztuje taka kuracja ...Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.



    rocki - 2006-08-17 14:27
    Dot.: mój koszmar-trądzik
      Cytat:
    Napisane przez kuseczka Ps.Mam pytanie, kto może wystawić receptę na Roaccutan i ile kosztuje taka kuracja ...Pozdrawiam wszystkich forumowiczów. Tylko dermatolog. I generalnie trzeba uważać, bo też nie każdy powinien to robić... Najlepiej tylko tacy, którzy z Roaccutanem mieli już do czynienia. Nie znam niestety takich w Olsztynie, mogę polecić tylko warszawskich. Chodzi o to, że muszą mieć świadomość możliwych skutków ubocznych. Dlatego ja przed każdą wizytą musiałam robić komplet badań...

    Ale jeśli boisz się efektów ubocznych tabletek, to tych Roaccutanu zapewniam Cię, że dużo bardziej byś się bała... zwłaszcza że przy jego stosowaniu zaleca się branie właśnie tabletek anty, żeby wykluczyć możliwość zajścia w ciążę.

    Opakowanie Roaccutanu, w zależności od apteki, kosztuje 250-320zł. Jest też lek Izotek, mający tę samą substancję aktywną i ja kupowałam go za 180zł.

    Tyle że ten lek to już taka ostateczność... Jest np. w W-wie lekarz, który wyleczył już 3 znane mi osoby (w tym TŻ i przyjaciółkę), którzy niegdyś stosowali Roaccutane, a teraz nie mają już praktycznie problemów z cerą. Zaleca tylko maści robione w aptece i jakoś to działa... choć na początku sama byłam sceptycznie do tego nastawiona...



    kuseczka - 2006-08-18 12:23
    Dot.: Trądzik
      wiem już od dziś że mam niedoczynność tarczycy. Czy to może mieć w ogóle jakikolwiek związek z trądzikiem? Może ktoś wie ...?



    izmonek - 2006-08-21 11:58
    Dot.: Trądzik
      pewnie ze moze przeciez tarczyca uwlania hormony a niedobory lub ich nadmiar wywoluja przerozne choroby itp



    AaniaA - 2006-08-21 13:49
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez kuseczka wiem już od dziś że mam niedoczynność tarczycy. Czy to może mieć w ogóle jakikolwiek związek z trądzikiem? Może ktoś wie ...? oczywiscie, ze moze :ehem:. w moim przypadku lekarze do razu zaczeli od badania tychze hormonow, gdyz one sa takim "sterownikiem" odpowiedzialnym wlasciwie za "wszystko".



    antonina - 2006-08-22 14:30
    Dot.: Trądzik
      Witam :)
    u mnie średniawo.ale jest malutki postęp...w zeszłym tygodniu byłam na festynie --> czytaj całonocnej zabawie w małej miejscowości.zabawa była srednia,nie ze względu na stan mojej cery,choć był (ładnie to ujmując) nie za ciekawy.problem stanowiło podpite towarzystwo (nie moje),które około 3 w nocy zaczęło w siebie rzucać butelkami po wódce.ale nie żałuję :) to już jakiś mały postęp,że odważyłam się isć na zabawę,spocić ;-) i ukazać moje "pikne" pryszcze...
    Wczoraj byłam u dermatologa.To już mój 3.Mój pierwszy dermatolog roześmiał mi się w twarz i powiedział,ze trądzik mi minie z wiekiem.Był to dziadek,dorabiający sobie na emeryturze około 70 (nie wiedziałałam tego przed wizyta,inaczej bym nie poszła)...Przepisał mi jakąś mierną maść i tyle.I taka wizyta mnie 50 zł kosztowała,plus wstyd i płacz po wizycie...Moja druga dermatolog to była kobieta w srednim wieku.Już na 1 wizycie mi powiedziała,że ona nie wypisuje żadnych tabletek anty,antybiotyków,retinów itp. do stosowania wewnetrznego.No,ale myślałam,ze mi pomoże coś zewnętrznie,więc chodziłam.Wkurzyłam się na nią jak przepisała mi skinoren.Wizyta trwała 3 minuty.Kobieta mnie zobaczyła,nic nie spytała,przepisała skinoren i papa...Więcej do niej nie poszłam...Dość,ze skinoren nic mi nie pomógł,to jeszcze miałam świadomość,ze acne derm jest 2 razy tańszy,a jest on polskim odpowiednikiem skinorenu, i stosowałam go już wczesniej tez z mizernym skutkiem...W dodatku jak tak można traktowac pacjenta???Potem nastąpiła półroczna przerwa od dermatologów.Jednak wczoraj poszłam...Uznałam,ze nie daję rady sobie.
    Na wizytę czekałam ponad 2 godziny,było dużo ludzi (przede mną 6 osób).Każdy w gabinecie siedział 20 min lub dłuzej.Byłam w szoku.Do tej pory nie spotkałam się z czymś takim (raczej 5 min i po wizycie).Podejrzywałam,ze ci ludzie mają tam robione jakieś naświetlania lampami lub złuszczania laserem...
    W gabinecie okazało się,że nic takiego tam nie występuje.
    Dostałam antybiotyk Unidox (2 razy 1 tabletka przez 7 dni a potem 1 tabl przez miesiąc-to dość dużo chyba,bo w ulotce jest zalecana dawka pół tabletki na 12 tyg w leczeniu trądziku zwykłego).I wiecie co? Dermatolożka przepisała mi receptę na unidox z datą na wrzesień tylko poto,zebym do niej przyszła dopiero za miesiac a nie za 2 tyg jak mi się skończą moje pierwsze 2 opakowania!! Szok! To chyba jakiś lepszy lekarz,który nie żeruje tylko na moich pieniądzach...Dostałam jeszcze masc isotrexin....i dwa specyfiki robione w aptece.
    Mam nadzieję,ze nic mi się niedobrego nie stanie na tych antybiotykach.Boję się skutków ubocznych..niby dużo ich nie ma,ale...Nie wiem czy łykac jakies osłonki czy nie...Może coś mi poradzicie? Aha i może wiecie...Czy jak łyka się antybiotyki,zeby zwalczyc trądzik to gorzej jest z nauką,ze skupieniem?Jest się osłabionym?Proszę o jakieś odpowiedzi,gdyż antybiotyki rzadko stosowałam wcześniej,tylko jak miałam jakieś poważniejsze przeziębienie...Może z 4 razy w życiu.
    pozdrawiam wszystkich :*
    trzymajcie się :)



    AaniaA - 2006-08-22 15:08
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez antonina Mam nadzieję,ze nic mi się niedobrego nie stanie na tych antybiotykach.Boję się skutków ubocznych..niby dużo ich nie ma,ale...Nie wiem czy łykac jakies osłonki czy nie...Może coś mi poradzicie? Aha i może wiecie...Czy jak łyka się antybiotyki,zeby zwalczyc trądzik to gorzej jest z nauką,ze skupieniem?Jest się osłabionym? po pierwsze dla mnie antybiotyki to zaden sposob na wy(za)leczenie tradziku. fakt, jest to najszybsza i najprostsza metoda, ktora dziala jak stosujesz te leki. ja jestem wielka przeciwniczka antybiotykow doustnych. nie bede rozpisywac sie na temat skutkow ubocznych, gdyz jeszcze za duzo napisze, a po co Ci to antonino ;).

    oslona (np. lacidofil, lakcid) to podstawa podczas kuracji antybiotykiem :ehem:.

    co do ilosci tabletek jakie masz brac to uwazam, ze masz normalna dawke (nie jakas zwiekszona).

    ja bym na razie nie brala tego unidoxu, a zaczela smarowac sie izotrexinem i mazidlami z apteki. unidox moze poczekac, zawsze mozesz zaczac go brac.



    elo201 - 2006-08-23 04:44
    Dot.: Trądzik
      ja biore tabletki obecnie.ale nie rozumiem,co oznaczaja te osłonki...mozesz wyjasnic to dokladniej??
    biore rano 2 tabletki i wieczorem 1
    mam tak robic przez 6 miesiecy,ale to co mi przepisala starczy na miesiac.
    Jak myslicie bede musial placic za kazda kolejna wizyte?? Bo jesli tak to poprosze odrazu recepty na pol roku,a jesli sie nie da to zrezygnuje,bo nie mam na to pieniedzy.......



    AaniaA - 2006-08-23 06:12
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez elo201 ja biore tabletki obecnie.ale nie rozumiem,co oznaczaja te osłonki...mozesz wyjasnic to dokladniej?? prosze bardzo lacidofil ;):Nazwa międzynarodowa:Postacie występowania leku:
      lkapsułkil
    Jak działa lek?
      lJest to preparat zawierający szczepy bakterii, bytujące głównie w przewodzie pokarmowym i zapewniające jego właściwe funkcjonowanie.l lWpływa na odnowienie flory bakteryjnej, która normalnie bytuje w przewodzie pokarmowym, oraz na produkcję witamin K i B.l
    Kiedy lek ma zastosowanie?
      lLek stosowany jest w czasie długiego leczenie antybiotykami i po jego zakończeniu oraz przy niektórych biegunkach, niestrawnościach oraz przewlekłych nieżytach przewodu pokarmowego.l

    a teraz lakcid ;):


    Co to jest LAKCID®?

    LAKCID® jest lekiem, który zawiera trzy żywe szczepy bakterii Lactobacillus rhamnosus, wchodzące w skład normalnej, fizjologicznej flory bakteryjnej przewodu pokarmowego człowieka.

    Kiedy należy stosować LAKCID®?

    • w czasie i po antybiotykoterapii,
    • przy biegunkach,
    • profilaktycznie dla utrzymania prawidłowego składu mikroflory jelitowej.

    Czym charakteryzują się szczepy bakteryjne znajdujące się w produkcie LAKCID®?
    Są to szczepy probiotyczne, to znaczy takie, które poprawiają stan zdrowia człowieka. Bakterie probiotyczne zapewniają właściwą równowagę mikroflory bakteryjnej przewodu pokarmowego, szczególnie wtedy, gdy jest ona zniszczona np. na skutek leczenia antybiotykami.

    Skąd pochodzą szczepy?

    Szczepy Lactobacillus rhamnosus wchodzące w skład produktu LAKCID® zostały wyizolowane z przewodu pokarmowego zdrowych polskich dzieci. Fakt ten ma duże znaczenie, ponieważ rodzime szczepy kolonizują przewód pokarmowy naszej populacji bez zmiany jego naturalnej flory bakteryjnej.

    Czy wszystkie produkty na rynku zawierające szczepy probiotyczne mają te same właściwości?

    NIE, każdy produkt jest inny, ponieważ zawiera inne szczepy bakteryjne, które mają specyficzne dla siebie właściwości. Właściwości te muszą być zbadane i potwierdzone naukowo.

    Czym wyróżniają się szczepy Lactobacillus rhamnosus zawarte w produkcie LAKCID® spośród wszystkich innych?

    Szczepy te są oporne na większość stosowanych antybiotyków, w tym jako jedyne w Polsce na antybiotyki z grupy penicylin (np. penicylinę, ampicylinę).

    Jakie znaczenie ma to, że LAKCID® jest oporny na wiele antybiotyków?

    Oznacza to, że szczepy zawarte w produkcie LAKCID® nie giną w obecności antybiotyków, a więc LAKCID® może być przyjmowany razem z antybiotykiem o każdej porze, skutecznie chroniąc przed ubocznymi następstwami kuracji antybiotykowej.

    Czy to, że LAKCID® jest produkowany w opakowaniach szklanych ma jakieś znaczenie?
    TAK, ponieważ opakowania szklane pozwalają zachować trwałość produktu bez dodawania konserwantów i substancji pomocniczych, niezbędnych przy innych postaciach leku np. kapsułkach.

    UWAGA! Kapsułki zawierają najczęściej glutaminian sodu, maltodekstrynę, stearynian magnezu, dwutlenek tytanu, żelatynę. Szkło chroni również doskonale przed wilgocią i zanieczyszczeniami.

    Czy LAKCID® jest bezpieczny?

    LAKCID® stosowany jest w Polsce od ponad 45 lat. Nie stwierdzono, by wykazywał działania niepożądane. Liczne badania naukowe potwierdzają jego całkowite bezpieczeństwo.

    Czym różni się LAKCID® od kefirów i jogurtów?

    Bakterie, które znajdują się w produkcie LAKCID® mają udokumentowane korzystne działanie na zdrowie człowieka i wzmacniają wybrane funkcje organizmu. Bakterie w zwykłych kefirach i jogurtach nie mają tych właściwości, chociaż produkty te stanowią istotny element prawidłowej diety. LAKCID® nie może być zastąpiony kefirem, czy jogurtem.



    Gonia1 - 2006-09-04 18:11
    Dot.: Trądzik
      Chyba jeszcze się tu nie wypowiadałam, a mam ten sam problem... :(
    Obecnie mam 25 lat, a pierwsza krostka pojawiła się na mojej twarzy w wieku 11 lat... Nie był to jednak duży problem, owszem, wyskakiwały mi wypryski, ale ślady po nich dość szybko się goiły...
    Ostatnio spojrzałam na swoje zdjęcie z dowodu, które miałam robione w wieku 18 lat. Widać na nim może 3 drobne ślady po wypryskach. Pamiętam, że dla mnie to urastało do rangi tragedii i gdybym wiedziała, że za kilka lat będę wyglądać dużo gorzej, to wtedy nie narzekałabym w ogóle... Dzisiaj dziwię się, co ja wtedy chciałam od swojego wyglądu...
    Na 3 roku studiów stan moje cery zaczął stopniowo się pogarszać... W końcu poszłam do ginekologa, żeby przepisał mi Diane, potrzebowałam też antykoncepcji... Łykałam tabletki przez rok i jeśli była jakakolwiek poprawa, to raczej minimalna... Poszłam do dermatologa, który widząc stan mojej cery od razu przepisał mi antybiotyk. Poprawa nastąpiła szybko, ale na jakieś 2,5 miesiąca... Choć w sumie antybiotyk łykałam pół roku + jakieś mazidła na twarz, które mało co dawały, o regularnej pielęgnacji twarzy typu mycie żelem, maseczki oczyszczające 3 razy w tygodniu, odpowiedni demakjiaż (i tak jest od kilku lat) już nie wspomnę, oczywiście sama pielęgnacja mało co dawała... Kiedy stan mojej cery pogorszył się do tego stopnia, że zaczęłam się załamywać, chciałam poprosić lekarza o Izotek...Dostałam jednak leki zewnętrzne (retinoidy) i to był strzał w 10. Poprawa nastąpiła szybko. Byłam taka szczęśliwa, nadal stosowałam maseczki oczyszcz., dbałam o cerę. Nie musiałam się malować kiedy chciałam wyjść z domu. Poznikały mi nawet blizny. Zabrzmi to nieksromnie, ale przekonałam się wtedy, jaka ze mnie może być ładna dziewczyna, miałam nawet kilka sesji zdjęciowych. Niestety poprawa trwała tylko kilka miesięcy. Potem znowu nawrót, mimo stosowania tych samych leków ( a ponoć skóra nie uzależnia się od retinoidów!). I teraz znowu wypryski, blizna na bliźnie... :( Przez ostatnie 2 tygodnie znowu łykałam antybiotyk i pomógł minimalnie, w zasadzie wypryski jak były tak są... Od 3 miesięcy nie byłam u lekarza, trudno się zapisać, a poza tym nie chcę, już chodzić do mojej lekarki, która mało co mi pomogła... Chyba muszę iść prywatnie do ponoć dobrego lekarza i zapłacić za wizytę 70 zł... ;(
    Czego mnie to wszystko nauczyło? Niezwracania uwagi na wygląd ludzi... Zresztą nigdy nie oceniałam ludzi po wyglądzie, no chyba że ktoś chodzi w brudnych ciuchach bo nie chce mu się ich uprać, to wtedy co innego... ;)
    Kiedy widzę osobę otyłą, nie myślę wcale:"ale ona okropnie wygląda" tylko:"Pewnie robi wszystko co w jej mocy, a nie może schudnąć...".
    Niestety stałam się też wulgarna. :( Ostatnio mama spytała mnie, czy będę oglądać wybory miss, a ja odpowiedziałam:"Nie będę oglądać jakichś zdzir, które mają piękne cery, a nawet w połowie nie dbają o siebie tak jak dbam o siebie ja". :( Noszę cały czas rozpuszczone włosy, bo tylko w ten sposób mogę zakryć policzki... Nienawidzę wiatru... :(
    Denerwuje mnie to, że zamiast zostawiać kuracje antybiotykowe na ciężkie choroby, ja muszę łykać antybiotyki na krosty... :( Denerwuje mnie to, że tyle pieniędzy wydaję na to wszystko... :( Denerwują mnie koleżanki, którym wyskoczy "coś" przed okresem a one z tego powodu rozpaczają! :mad:
    Już nawet nie wchodzę na forum kosmetyczne na Wizażu, bo denerwują mnie porady na trądzik typu "Używaj maseczki z zielonej glinki". Używałam i co? Nic! Nie chcę nikogo obrażać, ale osoby, którym pomagają maseczki z drogerii, chyba nie wiedzą, co to jest trądzik.:mad:
    Od ponad miesiąca nie stosuję żadnych leków zewnętrznych, nie mam już siły, nie wiem do jakiego lekarza mam iść... Ale muszę coś z tym zrobić, mam dość życia zatrutego pryszczami... :(



    kapsel - 2006-09-04 21:07
    Dot.: Trądzik
      dziewczyny a znacie jakiegos naprawde dobrego dermatologa w poznaniu lub okolicach?:( ja niestety rownierz mecze sie z tradzikiem i naprawde cchcialabym znalezc kogos kto mi wypisze cos naprawde dobrego a nie jakas papeczke za 3zł z apteki...



    AaniaA - 2006-09-05 08:08
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez kapsel dziewczyny a znacie jakiegos naprawde dobrego dermatologa w poznaniu lub okolicach?:( ja niestety rownierz mecze sie z tradzikiem i naprawde cchcialabym znalezc kogos kto mi wypisze cos naprawde dobrego a nie jakas papeczke za 3zł z apteki... polecam dr jankowiaka ze smochowic, tel. 0 61 849 95 78. juz byl watek na temat tego pana na kosmetycznym forum ;).

    http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=135021



    Ines1985 - 2006-09-05 09:13
    Dot.: mój koszmar-trądzik
      Cytat:
    Napisane przez rocki (Wiadomość 2522090) Tyle że ten lek to już taka ostateczność... Jest np. w W-wie lekarz, który wyleczył już 3 znane mi osoby (w tym TŻ i przyjaciółkę), którzy niegdyś stosowali Roaccutane, a teraz nie mają już praktycznie problemów z cerą. Zaleca tylko maści robione w aptece i jakoś to działa... choć na początku sama byłam sceptycznie do tego nastawiona... A dasz namiary na tego lekarza :>?

    Cytat:
    Napisane przez Gonia1 (Wiadomość 2649936) Denerwuje mnie to, że zamiast zostawiać kuracje antybiotykowe na ciężkie choroby, ja muszę łykać antybiotyki na krosty... :( Denerwuje mnie to, że tyle pieniędzy wydaję na to wszystko... :( Denerwują mnie koleżanki, którym wyskoczy "coś" przed okresem a one z tego powodu rozpaczają! :mad:
    Już nawet nie wchodzę na forum kosmetyczne na Wizażu, bo denerwują mnie porady na trądzik typu "Używaj maseczki z zielonej glinki". Używałam i co? Nic! Nie chcę nikogo obrażać, ale osoby, którym pomagają maseczki z drogerii, chyba nie wiedzą, co to jest trądzik.:mad:
    Od ponad miesiąca nie stosuję żadnych leków zewnętrznych, nie mam już siły, nie wiem do jakiego lekarza mam iść... Ale muszę coś z tym zrobić, mam dość życia zatrutego pryszczami... :(
    Jak ja Cię dobrze rozumiem... Mnie też denerwuje to, że musiałam brać tyle leków przez głupią cerę. Zniszczylam sobie wątrobę. Nie będę się wdawać w szczegóły moich dolegliwości, ale naprawdę nie było to przyjemne.

    Tez mnie denerwuje nazywanie trądzikiem kilku krostek, które bez problemu "wyleczy się" zwykłymi kosmetykami.
    Trądzik to coś dużo bardziej złożonego, niż kilka krostek na twarzy.

    Też mialam momenty, że nie używałam już niczego. Po prostu poddawałam się, nie miałam juz siły z tym walczyć.
    :(



    kama-j - 2006-09-07 11:05
    Dot.: Trądzik
      Ines najwazniejsze to sie nie poddawac, ja czasem tez mam momenty zalamania, kiedy patrze w lustro i sie nie poznaje, a przychodiz kumpela z gladka buzka i twierdzi , ze tez tak ma czasem:| szkoda,ze tego nie widzialam nigdy. Ja juz kilka lat chodze do dermatloga, stosowalam wiele lekow, masci, kremow, tabletki, itd. no i zdecydowanie cerze poswiecam najwiecej czasu jesli chodzi o pielegnacje, niestety już się pogodzilam, ze nie mam wspanialej cery, choc sie nie poddaje i walcze, bo przez tradzik traci sie zdecydowanie pewnosc siebie, a ja chce czuc sie tak jak inne dziewczyny. Mama mnie pociesza, ze niestety ona tez tak miala i tata tez, tylko ze znacznie gorzej, wiec mam to po nich, a nie mgoli np. przekazac mi grubuch wlosow hhehe no coż najwazniejsze to leczyc tradzik i go nie olewac, bo sam nie zniknie...



    AaniaA - 2006-09-07 12:12
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez kama-j Ines najwazniejsze to sie nie poddawac kama-j tylko ile mozna sie nie poddawac, ile mozna wytrzymac... sa granice wytrzymalosci :(.



    *Claire* - 2006-09-07 17:03
    Dot.: Trądzik
      Czytam te wasze posty i stwierdzam,ze tradzik naprawde odcisnał slad na waszej pschice i dziekuje losowi ze mnie to nie spotkało.Choć musze wam powiedziec,ze ja w sumie wcale ani troche nie zwracam uwagi na to czy dana osoba ma tradzik,ladna cere czy tez nie.Co do chlopaka tez mi to jest obojetne,czy ma tradzik ,blizny,jest to dla mnie bez roznicy,wogole nie zwracam na to uwagi.Uwazam ze docinki kolegow co do stanu waszej cery to naprawde przegiecie,bo przeciez wy nie macie na to wplywu co sie dzieje z waszą skóra.Tak samo jak nie zwraca sie uwagi chorym na cukrzyce,tak samo nie powinno sie zwracac uwagi na choroby skóry.ChOroba jak kazda inna,nie mozna z jej powodu komus dokuczac.Takie jest moje zdanie na ten temat

    W sumie to moze wydac sie głupie,ale chciałabym miec chłopaka czy tez przyjaciolke z ta choroba,bo bylabym pewna ze zwracaja uwage na moja dusze,charakter a nie powierzchownosc.



    kama-j - 2006-09-07 17:26
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez AaniaA (Wiadomość 2664439) kama-j tylko ile mozna sie nie poddawac, ile mozna wytrzymac... sa granice wytrzymalosci :(. zdaje sobie tego sprawe, mnie jedyna mysl ktora trzyma przy tym zeby cos prz ytej buzce robic to taka, ze jak przestane to juz w ogole bede wygladac jak potwor, albo jakbym tego nie robila to nie moglabym sie pokazac nikomu z taka twarza, czasem amm ochot sobie poplakac, ale coz pozniej zabieram sie do walki z tradzikiem.... jestem z Toba, pamietaj ze nie jestes jedyna \, ktora boryka sie z tkaimi problemami;)



    beliczek - 2006-09-07 18:19
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez AaniaA (Wiadomość 2664439) kama-j tylko ile mozna sie nie poddawac, ile mozna wytrzymac... sa granice wytrzymalosci :(. AaniaA wiem co czujesz.
    Moja rada (przeszłam przez piekło trądziku i wiem jak to jest) to nie szukać tych granic wytrzymałości. Ciężko, wiem... Ale z chwilą kiedy zaczniesz sobie wyznaczać granice, załamiesz się. Bo w trądziku nie da się określić granic wytrzymałości, nie da się stwierdzić "trądzik potrwa tyle i tyle". Na tym polega jego piekło. Watpimy, gubimy się, tracimy zmysły a w efekcie coraz bardziej nienawidzimy swojej twarzy. To jest najgorsze w trądziku, że bezlitośnie wpędza nas w kompleksy. Patrzę w tej chwili na moją twarz, skóra jak płatek róży, wygląda lepiej bez podkładu niż z podkładem. I co? Nic, czuję się tak samo jak wtedy kiedy miałam pryszcze wielkości 5zł na policzkach i możnaby mnie spokojnie pokazywać na stronach z "obrzydliwościami" w internecie.
    Jak więc przetrwać? Podnieść wysoko głowę i działać. Skupić się na tym właśnie działaniu, na walce z trądzikiem. Nie poddawać się. Nie karać siebie. Nie zadawać sobie pytań "dlaczego mnie to spotkało?", "kiedy ten koszmar się skończy?". Takie pytania, często retoryczne, są jak sztylety wbijane w serce. Człowiek jest mocniejszy od szklanki. Nie tłucze się tak łatwo i więcej wódki się w niego mieści ;)
    Dlatego trądzikowcy, nie tłuczcie się tak łatwo. Jedno jest pewne trądzik zrobi z Was twardzieli, wytrwałych twardzieli, których nic nie potłucze. Dlaczego? Bo trądzik uczy nas jak podnieść się po porażce (czym innym jest trądzik jak nie syzyfową pracą?), z pokorą ale i z godnością walczyć dalej. Tego nauczył mnie. Paradoksalnie... Kompleksów do dziś się nie pozbyłam ale to chyba raczej moja własna wina, że nie zdobyłam się na wiarę w siebie mimo, że...że powinnam ją mieć.



    AaniaA - 2006-09-07 19:51
    Dot.: Trądzik
      beliczku lubie czytac Twoje madre slowa :-). dziekuje :cmok:.
    jednak ja juz przestaje byc twardzielem, brakuje mi sily do tej mozolnej walki. to juz jest obseja - myslenie "a jak bedzie dzisiaj", "czy to zniklo, czy bedzie mniej widac", "i co z tego, ze to znika skoro nastepne wylazi", "a jak to zatuszowac", "a co ludzie pomysla, powiedza", "przeciez nikt takiej brzyduli do pracy nie przyjmie", "rany, kiedy bede czuc sie dobrze psychicznie", "kiedy bedzie chociaz odrobinke lepiej", "kiedy znajde przyczyne tego go***", "przeciez nie mam nastu lat", "jak ja sie ludziom pokaze", itd. :(.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nomegusta.xlx.pl



  • Strona 3 z 42 • Wyszukano 5207 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42

    .

     

     

     

     

     

     

    Š Copyright gdzies--pomiedzy portalAll Rights Reserved
     

     

    Design by: DesignersPlayground