• Strona Główna
  • "co;mam;myslec;o;niej;i;o;tym;wszystkim.php">Co mam myslec o niej i o tym wszystkim? "aktualizacja;dokladki;u;nasteczki.php">*_* Aktualizacja + dokładki u NasteCzki *_* "lutowo;marcowe;mamusie;zgloscie;sie.php">Lutowo marcowe mamusie - zgłoście się! "soczewki;kontaktowe;watek;zbiorczy.php">Soczewki kontaktowe - wątek zbiorczy "styl;z;japonskich;ulic.php">styl z japońskich ulic "ksiazka;z;zyczeniami;na;specjalne;okazje.php">Książka z życzeniami na specjalne okazje !! "cytologia;pytania;wyniki;zbiorczy.php">Cytologia - pytania, wyniki - zbiorczy "seks;analny;wasze;doznania;opinie;na;temat.php">Seks analny - wasze doznania, opinie na temat... "jak;pieszczotliwie;nazywacie;swoich;facetow.php">Jak pieszczotliwie nazywacie swoich facetów >? :) jak oni do was mowią?:D "urosnac;co;jesc.php">UROSNĄĆ - co jeść? :)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pm28gliwice.keep.pl
  • Trądzik



    beliczek - 2006-04-18 14:25
    Trądzik
      Na wstępie proszę moderatorów o nie przenoszenie tego wątku na "kosmetyczkę". Bo nie o pielęgnacji skórę chcę napisać. Ale o "pielęgnacji" duszy, trądzikowej duszy, utytłanej w kompleksach i bólu. Czym jest trądzik dla nastoletniej duszy? Jest niczym średniowieczne ordalia - próba ognia, wody, chyba Contitutio Criminalis Carolina nie byłaby w stanie wymyśleć takiej torutury. Piszę to ja, Beliczek, którego wczesna młodość upłynęła na walce z trądzikiem. Była to walka z prawdziwym trądzikiem, nie z rozszerzonymi porami na nosie ale z pryszczami wielkosci truskawek. Pielgrzymki do dermatologów, ziółka do picia i klajstrowate maści do smarowania, wreszczcie Roaccutane. W końcu pokonałam potwora i kto mnie widział nie wierzy, że kiedykolwiek mogłam miec krosty wielkości 5zł. Nie mam blizn, z całej menażerii trądzikowych torur los oszczędził mi blizn. Jestem mu za to wdzięczna.
    Czego mnie nauczył trądzik? Bo przecież trądzik uczy nas wiele. Wiem jak to może bufoniasto zabrzmieć ale tak to już jest, że nasz charakter kształtuje siew wieku tych nastu lat. Mój trądzik nauczył mnie pokory. Takie prawdziwej, kryształowej pokory, że czasem złe rzeczy spotykają nas w życiu i nie możemy zadawać wtedy pytań "dlaczego to ja właśnie?" A dlaczego nie. Dlaczego ma spotkać kogoś innego a nie mnie. Fortuna jest ślepa w rozdzielaniu dobrych i złych darów.Nauczył mnie, ze pokora to nie jest poddanie się i załamanie rąk ale ... walka. Paradoks? Może... Ale walka z trądzikiem jest pełna paradoksów. Medycyna przeszczepia ludziom serca i dłonie a w przypadku trądzku bardzo często załamuje ręce. Dlatego trzeba być cierpliwym tą ewangeliczną cierpliwością, która zakłada niepowodzenie a mimo to walczy dalej i nie poddaje się. Brzmi to górnolotnie? Może...
    Trądzik nauczył mnie, że producenci kosmtyków nie zawsze spełniają obietnice. Dlatego z przymrużeniem oka patrzę na ich obiecanki, najwyżej miło się rozczarowuję.
    Trądzik zaopatrzył mnie w bagaż kompleksów, których nijak nie mogę się pozbyć, mimo że chyba nie wyglądam najgorzej. Hmmm... Wtedy kiedy kształtowało się moje poczucie własnej atrakcyjności miałam twarz pokrytą wulkanami i raczej żaden z chłopaków którzy mi się podobali nie zwracał na mnie uwagi. Oglądali się za słodkimi blondyneczkami z cerami jak płatki róż. Chyba wtedy znienawidziłam przystojniaków ;) FAcet super-przystojny budzi we mnie odruch "uciekać, i tak cię nie zechce". Ciągle chyba jest we mnie coś z tej 14-nastolatki, która musiała być wygadana i złośliwa do bólu, żeby bronić się przed zgrają rówieśników zaczepiających ją ile wlezie i nabijających się z jej cery. Ciągle słyszę w uszach słowa mojej nauczycielki: "powinnaś bardziej dbać o higienę. pryszcze robią się z brudu". Brzmi śmiesznie. TEraz owszem, ale dla wrażliwej 14-nastolatki takie słowa to cios w serce. Zwłaszcza kiedy słyszy je połowa klasy. TRądzik mnie "utwardził", na zewnątrz zrobiła się ze mnie złośliwa zołza, co uprzedza atak, ma cięty język, nie przebiera w środkach żeby nie dać sobie wejść na głowę. A w środku? Hmmm... TA sama wrażliwość, ten sam strach przed brakiem akceptacji co wtedy, te same kompleksy choć oczywiście mniejsze niz kiedyś. Mój trądzik nie zostawił blizn na twarzy. Za to bezlitośnie pobruździł mi duszę... A tych blizn żadna dermabrazja nie usunie.
    Teraz mam gładką skórę. Kto mnie widział, ten wie. Jasna, z ciepłym odcieniem, opalająca się na złoto-brązowo. W najśmielszych marzeniach nie przypuszczałam, że może być taka. Mimo to ciągle lubię uczucie ściągniętej skóry (wręcz wysuszenie), lubię kosmetyki śmierdzące siarką i apteką, lubię ludzi ktorzy patrzą mi w oczy w trakcie rozmowy. Zawsze ściągałam czyjś wzrok kiedy rozmawiałam, żeby odwrócić uwagę od przyszczy. Wiem jak głupio to brzmi :D
    Pewnie chcecie wiedzieć jak się świństwa pozbyłam? W zasadzie to nijak. Zaszłam w ciążę, urodziłam dziecko, zaczęłam brac tabletki antykoncepcyjne. Nie wiem kiedy trądzik odszedł. Zrobił się ze mnie łabędź. Wyglądam dość dobrze. Ale brzydkie kaczątko ciąle gdzieś głeboko we mnie siedzi.
    Wiem, że suchoskórym kobietom to co piszę możę wydawać się
    zalonym bełkotem ale wierzę, że każdy "trądzikowiec" mnie zrozumie.
    Mam nadzieję, że moja spowiedźWas nie przeraziła.




    shacka - 2006-04-19 16:56
    Dot.: Trądzik
      Podoba mi sie co napisalas :) Ja mam prawie 18 lat i mecze sie z tradzikiem od 12 roku zycia :( Wiem wiem wczesnie zaczelam. Oprocz tego od dziecka mialam takie male dziurki na twarzy, ktore moga wydawac sie dziurkami potradzikowaymi ,ale wsumie tak nie jest, odziedziczylam je po tacie. Tradzik tez ich narobil, ale tak to jest jak palcow sie powstrzymac nie da..Nie mam jakiegos strasznego tradziku, ale jest. Wyprobowalam wiele masci, antybiotykow, latalam z mama po dermatologach, pomagalo na chwile a potem wracalo. Czuje sie strasznie z sama soba :( Wstydze sie wychodzic z domu,patrzec na ludzi. Plakac mi sie chce jak patrze w lustro i widze dziewczyny z ladnymi, gladkimi buzkami. Balam sie ze nigdy mnie nikt nie pokocha i nie zaakceptuje taka jaka jestem, ale udalo sie, zostalam 'usidlona' i niedlugo mina 2 latka razem. Mimo zapewnien ukochanego ze nic nie widac, ze On nie zwraca na to uwagi bo kocha mnie taka jaka jestem to i tak ciezko mi :( Strasznie bym chciala miec gladka buzie. Marzy mi sie taka, ale to odlegle marzenie, moze kiedys tradzik zejdzie <w co szczerze watpie>, ale dziurki zostana. Mam dosyc uzywania fluidow i pudrow, chcialabym po pzrebudzeniu wstac,umyc buzie i tak po prostu wyjsc, a nie meczyc sie i chowac glowe przed ludzmi. I ostatnio jeszcze mam tego paskudztwa troche na plecach. Nie duzo ale jest. Eh :( Ja Cie bardzo dobrze rozumiem :) Tez sie pzrez to stalam zolza, nie ukrywam. Jestem inna, niska samoocena, brak akceptacji siebie, brak pewnosci itp. Boje sie odrzucenia, boje sie ze ktos pomysli ze to paskudne. Rozniel udzie reaguja chociaz widzialam gorsze buzie. Nieraz slyszalam ze przesadzam bo naprawde nie mam zlej buzi ale i tak zle sie z nia czuje, bardzo bym chciala zeby to sie wreszcie skonczylo. Ciezko sie z tym zyje :( Tez nieraz uslyszalam rozne uwagi na temat mojej buzi, oczywiscie ze strony rowiesnikow. Cholernie przykre dla nastolatki. Szczerze zazdrosze ze juz nie masz tradziku. Ja wciaz odwracam wzrok, staram sie 'ukryc' pryszcze. Robi sie coraz cieplej a ja musze chodzic z tyym cholernym fluidem na buzi. Tragedia.. Wsumie watpie ze ktos to przeczyta, ale to nic :) Wydaje mi sie ze nie jedna z Nas wie o czy mowimy i Nas zrozumie. Pozdrawiam



    Luba - 2006-04-19 17:39
    Dot.: Trądzik
      Większość z nas miała taki czy inny "trądzik". Ja akurat należe do tych którzy maja cere jak róży kwiat, ale moim "trądzikiem" była nieśmiałość. Chorobliwa wręcz. Całe dzieciństwo i wczesną młodość walczyłam z tą nieśmiałościa i własciwie nigdy sie jej nie pozbyłam. Ciągle gdzieś tam we mnie jest, drzemie uśpiona tylko. Ale umiem nad nią panować, teraz ktos patrząc na mnie nigdy nie powiedziałby, że kiedyś byłam nieśmiała. Umiem byc nawet "duszą towarzystwa", tylko czasami napada mnie stary lęk i chciałabym sie schować w mysia dziurę.
    Mnie moja niesmiałość nauczyła ...wiary w ludzi. Tego, że sa na swiecie ludzie którym mogę zaufac i którzy mi pomogą zawsze i wszędzie. Czasami mnie popchną, jesli zobaczą, że znowu sie cofami i zamykam w niesmiałości. Mam przyjaciółke od wielu, wielu lat. To, że się poznałysmy tez zawdzięczam (paradoksalnie) swojej nieśmiałości.
    Kazdy ma jakiś swój "trądzik" ale to wbrew pozorom nas wzbogaca. Mimo wszystko



    Juliettt - 2006-04-19 17:49
    Dot.: Trądzik
      Beliczku, nie wiedzialam, ze mozna tak pieknie i melancholijnie pisac o tradziku... . I nie przypuszczlalam, ze ktos mogl z jego powodu cierpiec taka jak ja. Kiedy bylam nastolatka staralam sie ukryc tradzik za wszelka cene. Robilam to za pomoca samoopalacza i ton pudru. Pudrowanie zajmowalo mi chyba z godzine, przed wyjsciem do szkoly. Pamietam ten stres, kiedy wygladalam jak zaorane pole i robilam wszystko zeby to ukryc :-(. Ludzie mowia, ze jestem ladna kobieta, ze mam oryginalna urode i w liceum wiele zawistnych dziewczyn szeptalo za plecami, ze maluje sie tak mocno, bo chce zrobic wrazenie na kolegach. Co za bzdura, bylam tak zakompleksiona, ze nawet nie myslalam o ich podrywaniu :-(. Moj stres siegal zenitu, kiedy moja wychowawczyni kazala mi zmywac makijaz, bo twierdzila, iz licealistce nie wypada sie malowac. Tak sie uwziela, ze o maly wlos nie powtarzalabym klasy :-(.

    Mam jeszcze wiele inncyh wspomnien, ale oglnie chce powiedziec, ze okres liceum, to jedem z najbardziej stresujacych do tej pory w moim zyciu - kompleksy wymieszane z brakiem akceptacji samej siebie, zamkniecie sie w sobie, smutek.... :-(.

    Teraz juz (prawie ) nie mam tego problemu, chociaz wciaz jestem pod opieka dermatologa.
    Moze to zabrzmi naiwnie, ale TAK, uwazam, ze tradzik uksztaltowal w pewnym sensie moja osobowosc. Czesto slysze od inncyh, ze jestem ladna, ale nigdy do konca w to nie wierze...., nie ufam mezczyznom, ktorzy prawia mi komplementy. Mimo, ze moze niektorzy mysla, ze jestem atrakcyjna kobieta (raz nawet uslyszalam od jednej kobiety, ze mam piekna cere - jejku jakie to bylo dziwne uczucie :-) )......
    sama jakos do konca siebie za taka nie uwazam.....




    evangeline - 2006-04-19 19:43
    Dot.: Trądzik
      Wspaniale to napisalaś, jestem po wrażeniem.

    Nie znam tych uczuć z autopsji, jestem posiadaczka raczej bezproblemowej cery, ale Twój wątek otworzył mi szerzej oczy na pewne zagadnienia, ktora na pewno są bardzo bliskie chociaż kilku moim znajomym. To skarb mieć świadomośc istnienia takich emocji, doznań, przeżyć.

    Bardzo Ci dziękuję za tę lekcję empatii. Pozdrawiam serdecznie!



    diablica699 - 2006-04-19 19:59
    Dot.: Trądzik
      Wsumie watpie ze ktos to przeczyta, ale to nic :) Wydaje mi sie ze nie jedna z Nas wie o czy mowimy i Nas zrozumie. Pozdrawiam[/quote]

    hej!!ja przeczytałam całe i naprawde Ciebie i pozostałe dziewczyny rozumiem:)pozdrawiam wszystkie wizazanki przezywajace to samo. kiedys sie to przeciez skonczy,no nie?:)



    Malinka24 - 2006-04-19 20:23
    Dot.: Trądzik
      Też miałam i nadal mam problemy z cerą ehmm. Myślę, że pomimo wielu łez, wielu nieprzespanych nocy, ciągłych smutków i dołów teraz, mimo iż nadal go mam inaczej postrzegam świat oraz ludzi. Trądzik nie uczynił mnei zołzą lecz chyba sprawił że jestem bardziej szlachetna osobą. Nie oceniam ludzi po wyglądzie, nie wyśmiewam się z nich gdyż wiem co czują i że są bezradne poniekąd w tej sytuacji. Nie moge słuchać jak koleżanki mówią np. o jakims chłopaku " fajny ale fuuuj jaki pryszzczaty". Aż mnie trzepie w środku. Ja nie widze w nim nic złego, wiem że to nie jego wina, poprostu wiem co czuje. Zazwyczaj kiedy toczą się rozmowy na temat ideału chłopaka, co druga rzuca hasło, że nie mogła by być z pryszczatym kolesiem. Ja myśle zupełnei inaczej, że własnie mogłabym być z kims takim bo wydaje mi się, że ten ktoś jest naprawde wartościową osobą, a przecież to się najbardziej liczy. Jestemnieśmiała, zamknieta w sobie ale walcze z tym! Przeszkadza mi to na codzień bardzo. Krępuje się czasami jak z kims rozmawiam, swobodnie czuje sie tylko przy dobrych znjaomych oraz mojej przyjaciólce której zawdzięczam bardzo dużo. Wiele razy była przy mnie gdy płakałam własnie z powodu cery, dała mi do zrosumienia, że akceptuje mnie i "kocha" taka jaka jestem. Źle mi tylko z tym, ze nie dopuszczam do siebie myśli, że ktoś mnie może pokochać, zwrócić na mnie uwage, zainteresowac sie mna jako dziewczyną. Mam jakąś wewnętrzną blokade :(:( Chociaż patrząc z perspektywy czasu, nie mogłamnarzekać na brak powodzenia, tylko że nigdy nic z tego nie było bo nie dochodziło do mnie to, że mogę sie komuś podobać. Mam blokade na jakie kolwiek związki i to jest najgorsze. nie moge odrzucić od siebie myśli, że ktoś widzi we mnie cos więcej a nie tylko pryszcze. Dlatego chyba jeszcze długo bedę sama, dopóki się z tego nie wylecze, z tej niskiem samooceny. Mimo wszytsko uważam, że jeżeli mnie to spotkało (trądzik) to w pewien sposób wpłynęło to na moje wnętrzne. Nie oszpeciło go tak jak twarzy ale uszlachetniło ;)



    beliczek - 2006-04-19 20:38
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez diablica699 Wsumie watpie ze ktos to przeczyta, ale to nic :) Wydaje mi sie ze nie jedna z Nas wie o czy mowimy i Nas zrozumie. Pozdrawiam hej!!ja przeczytałam całe i naprawde Ciebie i pozostałe dziewczyny rozumiem:)pozdrawiam wszystkie wizazanki przezywajace to samo. kiedys sie to przeciez skonczy,no nie?:)[/QUOTE]

    Skończy się Diablico :ehem: Nie wiem kiedy ale się skończy. Nic nie trwa wiecznie, trądzik też.
    Juliette - pamiętam to uczucie kiedy nasz wizażowy Demonik stwierdził, że mam ładną cerę. Siedziałyśmy sama w pokoju a ja odruchowo rozejrzałam się w około, czy tu przypadkiem nie ma innej dziewczyny. Komplementu ładana cera nie przełknę. O nie! Nienawidzę komplementów, czuję w nich fałsz, nawet gdy mówi mi je ktoś bliski. Ten obraz mnie, pryszczatej 13-nastolatki tak głęboko odcisnął się na moim pojmowaniu siebie, że nie jestem w stanie uwierzyć w czyjeś słowa o moim (rzekomo) atrakcyjnym wyglądzie. Już prędzej sama patrząć w lustro powiem "Beliczku, nie jesteś taki najgorszy." ;)
    Do trądzikowców pozwolę sobie zacytować Słowackiego "zaklinam niech żywi nie tracą nadziei" (skoro ma być melancholia i patos to niech będzie taki z górnej półki ;) ). Trądzik zniknie, za rok, za dwa , za dziesięć - zniknie. Tylko trzeba uzbroić się w cierpliwośći pokorę. "Pokorę" w pozytywnym znaczeniu, bez całej tej poniżającej otoczki, "pokorę", o której pisałam w pierwszym poście.
    Dziwię się, że polscy lekarze tak rzadko zwracają uwagę na blizny na duszy trądzikowców. Ja miałam to szczęście i trafiłam na wspaniałą Panią Profesor dermatologii, po wielu pielgrzymkach do balwierzy zapisujących bez opamiętania tertracykliny i inne mikstury na spirytusie. Największy komplement jaki kiedykolwiek w życiu od kogoś usłyszałam: "jaka ty będziesz ładna jak ci to wszystko wyleczę". Mądra kobieta... Zapisała mi roaccutane i zajęła się moim wnętrzem, moim stosunkiem do samej siebie. Nie bagatelizowała trądziku jak to często robią lekarze. Bo to przecież "tylko pryszcz".
    Co mnie boli w polskim podejściu do trądziku. Boli mnie traktowanie tego jako dolegliwości WSTYDLIWEJ. Tak, tak, jakby pryszcze brały się z brudu, czarów, rozwiązłości, ch...a wie czego. Czy alergiczki wstydzą się wrażliwej cery? NIE! Czy naczynkowcy wstydzą się "pajączków" NIE! Czy suchoskóre wstydzą się łuszczącej skóry i zmarszczek w wieku 20 lat? NIE! Czy trądzikowcy wstydzą się trądziku? TAK! Wstydzą się tak bardzo, że wstają o 6 rano aby nałożyć makijaż przed wyjściem do szkoły (ja tak robiłam), wstydzą się na randkach, na egzaminach, na imprezach. Noszą grzywki, zasłaniają policzki wycieniowanymi włosami, nie chodzą na basen czy na plażę. JA też taka byłam. Dlatego apeluję do trądzikowców, nie wstydzcie się. Niech się wstydzi ten kto patrzy z politowaniem albo głupio się podśmiewa.
    W moich oczach każda kobieta, która przeszła przez PRAWDZIWY trądzik (nie jakieś 2 pryszcze przed okresem i rozszerzone pory na nosie) jest moich oczach bohaterem i zasługuje na szacunek. Takiej kobiety nic nie złamie w temacie "WYGLĄD i ATRAKCYJNOŚĆ".
    Niech ten wątek będzie grupą wsparcia dla trądzikowców. Każdy kto chce się wypłakać może na mnie liczyć.



    Juliettt - 2006-04-20 06:47
    Dot.: Trądzik
      [/quote]Skończy się Diablico :ehem: Nie wiem kiedy ale się skończy. Nic nie trwa wiecznie, trądzik też.
    Juliette - pamiętam to uczucie kiedy nasz wizażowy Demonik stwierdził, że mam ładną cerę. Siedziałyśmy sama w pokoju a ja odruchowo rozejrzałam się w około, czy tu przypadkiem nie ma innej dziewczyny. Komplementu ładana cera nie przełknę. O nie! Nienawidzę komplementów, czuję w nich fałsz, nawet gdy mówi mi je ktoś bliski. Ten obraz mnie, pryszczatej 13-nastolatki tak głęboko odcisnął się na moim pojmowaniu siebie, że nie jestem w stanie uwierzyć w czyjeś słowa o moim (rzekomo) atrakcyjnym wyglądzie. Już prędzej sama patrząć w lustro powiem "Beliczku, nie jesteś taki najgorszy." ;)
    Do trądzikowców pozwolę sobie zacytować Słowackiego "zaklinam niech żywi nie tracą nadziei" (skoro ma być melancholia i patos to niech będzie taki z górnej półki ;) ). Trądzik zniknie, za rok, za dwa , za dziesięć - zniknie. Tylko trzeba uzbroić się w cierpliwośći pokorę. "Pokorę" w pozytywnym znaczeniu, bez całej tej poniżającej otoczki, "pokorę", o której pisałam w pierwszym poście.
    Dziwię się, że polscy lekarze tak rzadko zwracają uwagę na blizny na duszy trądzikowców. Ja miałam to szczęście i trafiłam na wspaniałą Panią Profesor dermatologii, po wielu pielgrzymkach do balwierzy zapisujących bez opamiętania tertracykliny i inne mikstury na spirytusie. Największy komplement jaki kiedykolwiek w życiu od kogoś usłyszałam: "jaka ty będziesz ładna jak ci to wszystko wyleczę". Mądra kobieta... Zapisała mi roaccutane i zajęła się moim wnętrzem, moim stosunkiem do samej siebie. Nie bagatelizowała trądziku jak to często robią lekarze. Bo to przecież "tylko pryszcz".
    Co mnie boli w polskim podejściu do trądziku. Boli mnie traktowanie tego jako dolegliwości WSTYDLIWEJ. Tak, tak, jakby pryszcze brały się z brudu, czarów, rozwiązłości, ch...a wie czego. Czy alergiczki wstydzą się wrażliwej cery? NIE! Czy naczynkowcy wstydzą się "pajączków" NIE! Czy suchoskóre wstydzą się łuszczącej skóry i zmarszczek w wieku 20 lat? NIE! Czy trądzikowcy wstydzą się trądziku? TAK! Wstydzą się tak bardzo, że wstają o 6 rano aby nałożyć makijaż przed wyjściem do szkoły (ja tak robiłam), wstydzą się na randkach, na egzaminach, na imprezach. Noszą grzywki, zasłaniają policzki wycieniowanymi włosami, nie chodzą na basen czy na plażę. JA też taka byłam. Dlatego apeluję do trądzikowców, nie wstydzcie się. Niech się wstydzi ten kto patrzy z politowaniem albo głupio się podśmiewa.
    W moich oczach każda kobieta, która przeszła przez PRAWDZIWY trądzik (nie jakieś 2 pryszcze przed okresem i rozszerzone pory na nosie) jest moich oczach bohaterem i zasługuje na szacunek. Takiej kobiety nic nie złamie w temacie "WYGLĄD i ATRAKCYJNOŚĆ".
    Niech ten wątek będzie grupą wsparcia dla trądzikowców. Każdy kto chce się wypłakać może na mnie liczyć.[/quote]

    :cry: naprawde nie moge uwierzyc, ze ktos mial podobne przezycia do mnie....
    Ten basen, plaza, grzywka, wstawanie o 6 rano......wszytsko to przerabialam.....:( No i oczywiscie ciemne swiatlo...ktore czasem moglo "uratowac" sytuacje....
    Boze jakie to smieszne i tragiczne zarazem(...)



    Taverney - 2006-04-20 07:21
    Dot.: Trądzik
      Mój trądzik towarzyszył mi od wczesnych lat, jeszcze teraz, kiedy od pół roku biorę tabletki antykoncepcyjne, jeszcze mi dokucza czasem, ale nie jest to już to, co kiedyś. Bardzo zniszczył mi cerę, nie mogę wyjść z domu bez podkładu i korektora, źle czuję się, kiedy ktoś na mnie patrzy po przebudzeniu, mam bardzo szpetne blizny, niestety...ropna postać trądziku zostawiła paskudne blizny :(
    Zmienił mnie? Zmienił... ale w moim przypadku na gorsze. Mam bardzo niską samoocenę, problemy emocjonalne, nadal, mimo ładniejszej cery boję się kontaktów z ludźmi. A w tym wszystkim najgorsza zawsze była bezsilność. Mam rodzinę medyczną, każdy lekarz próbował mi pomóc, ile ja się namęczyłam... a i tak w efekcie była cholernie bolesna dezaprobata ojca, który mówił: Jezu! Jak ty szkaradnie wyglądasz.
    Mogłam mieć piękną duszę, mogłam z mojej wrażliwości uczynić coś, co pomaga lepiej postrzegać świat, cieszyć się nim, drugim człowiekiem, ale...
    moja bazsilność i przerważliwienie spowodowały, że przez trądzik nie mogę myśleć o sobie, jako w wartościowej osobie, ponieważ ludzie zawsze traktowali mnie jak pryszczate monstrum! Uwodzenie, atrakcyjni koledzy, wypady na basen (mimo, że uwielbiam pływać), bluzki bez pleców, albo z dekoldem podkreślającym biust? To nie dla mnie. Wstydziłam się swojego wyglądu, nie lubię do tej pory, kiedy ludzie na mnie patrzą, zawsze myślę, że jestem odpychająca, szpetna, potworna. Mimo, że teraz moja buzia wygląda naprawdę zdrowo...ale coś zostaje w psychice. A już wspólne wyjazdy z przyjaciółmi są dla mnie koszmarem. No i mój TŻ nigdy mi nie powie rano, po przebudzeniu, że pięknie wyglądam :(
    Oj, stałam się zgorzkniała, złośliwa...
    Od czterech lat mam cudonego, bardzo przystojnego mężczyznę, któremu kiedyś też uciekał wzrok na czoło i brodę, a którego bezsilnie łapałam spojżenia :( Dziękuję za jego miłość, ale jej nie doceniam, mimo, że mamy się pobrać. Może to jest jakieś chore, ale ja wciąż nie rozumiem, jak można kochać takiego potwora, kiedyś na ciele, no i cały czas na duszy :(



    April007 - 2006-04-20 07:55
    Dot.: Trądzik
      Tez to przezylam... A moze jeszcze mnie czeka? Jestem na kuracji roaccutanem. Mam nadzieje, ze to paskudztwo juz nie wroci chociaz jakos w to nie wierze... Od 12 roku zycia mam tradzik, od 17 jestem na lekach, mazidlach, tabletkach. Pamietam dobrze uzywanie EL Double Wear ( bardzo ciezki podklad... ) w lecie. Bo wstyd mi bylo. Dlugie wlosy - glowa w dol, rece w kieszeni i udawanie ze wszystko jest ok. U mnie do tego dochodzila nadwaga - kolejna rzecz jakos malo akceptowalna przez otoczenie ( bo tradzik z brudu, a nadwaga to napewno z opychania ). Tradzik narazie jest zaleczony, schudnac tez mi sie udalo. Ale ja sie czuje jak wtedy, caly czas widze siebie gruba, caly czas brzydka. Nie mam nikogo - boje sie, ze nie przezylabym zranienia. Poza tym nie mam jakiegos powodzenia, byc moze sama wysylam sygnal - "zostaw mnie". Stalam sie cyniczna i zlosliwa dla mezczyzn. Tradzik pod jakims wzgledem mnie wzmocnil, faktycznie nie przejmuje sie juz jednym pryszczem przed okresem, zmarszczka czy nierownoscia. Ale z drugiej strony zbudowal potezny mur. I nie wiem czy znajdzie sie ktos kto go bedzie chcial, i bedzie potrafil przebic.



    Luba - 2006-04-20 17:33
    Dot.: Trądzik
      Wybacz beliczku, że jako "beztrądzikowiec" sie w Twoim watku wypowiadam, ale ja tak lubię poczytac sobie mądre wypowiedzi i porozmawiac z inteligentnymi ludzmi.

    Po przeczytaniu tego watku zastanowiło mnie to, że młodzi ludzie, ktorzy mają jakikolwiek wiekszy czy mniejszy defekt (widoczny lub nie) reaguja podobnie. Chcą się ukryc za maska wrednej, złosliwej zołzy, której nikt nie jest w stanie zrobić przykrości. Wychodza z załozenia, że najlepszą obroną jest atak i atakują, zanim jeszcze ktokolwiek powie im cos złego. Sama tak robiłam chcąc ukryć swoja nieśmiałość, byłam wredna do bólu, żeby tylko nikt sie nie zorientował, że strasznie się boję przebywania z innymi ludzmi. Ze każde wyjście z domu jest dla mnie katorga a rozmowa z ludzmi aktem heroizmu.
    Jednak bardzo szybko zorientowałam sie, że nie tedy droga, ze swoją złosliwością ranie takze ludzi którzy mnie lubią i jak tak dalej pójdzie zniechecę do siebie wszystkich. Powoli odkryłam, że nie trzeba się cały czas bronić, że czasami ludzie są mili i trzeba z nimi rozmawiać nie wbijając im szpil.
    Sama wiem, że cieżko się przełamać i zacząć usmiechać sie do innych a przede wszystkim do siebie, ale cały czas warto próbować. Bo jesteśmy warte wszystkiego co na swiecie najlepsze.



    KOKAINA - 2006-04-20 20:50
    Dot.: Trądzik
      Wspaniały wątek! Nareszcie ktoś odważył sie poruszyć tak drażliwy temat, jakim jest dusza osoby z chorą skórą. Mam spore problemy z krostkami, również jestem zgryźliwą i wiecznie niezadowoloną z siebie złośnicą, i to mnie niszczy.Mam wrażenie że zniszczyło jakieś ciepło we mnie, coś bardzo cennego. Mam dość komentarzy rodziny.To dopiero ironia losu- w domu najbardziej komentują moją skóre. Tak sie pocieszam, że jeszcze tylko pare lat i wszystko to sie uspokoi, ale ile człowiek może znieść?? Przecież nikt nie jest niezniszczalny:(



    shacka - 2006-04-21 08:22
    Dot.: Trądzik
      Eh najgorsze jest to ze sie robi coraz cieplej a ja bede musiala chodzic z fluidem i pudrem ktory sie bedzie gotowac na mojej buzi :( Znow sie bede meczyc cala wiosne i lato..nawet na basen czy gdzies jezdze z tym paskudztwem. No tak, bede chowac leb..normalne :( Grzywki wsumie nie nosze ale wstydze sie wychodzic ze znajomymi, wstydze sie poznawac nowych ludzi, nienawidze zastanawiac sie co oni sobie o mnie pomysla :( Nie potrafie wyjsc z glowa uniesiona w gore usmiechem na twarzy i pozytywny mnastawieniem, ze tradzik to wsumie rzecz normalna. help..
    Taverney ja tez sie zastanawiam jak moj chop moze kochac potwora, skoro wszedzie dookola pelbo kobitek ze slicznymi gladkimi zdrowymi buzkami...Jemu to nie przeszkadza, mowi ze wogole nic nie widzi na buzi, ze pzresadzam itp..Ale fakt na psychice juz mi to dobrze siadlo i nie daje rady..



    Juliettt - 2006-04-21 13:45
    Dot.: Trądzik
      Kobitki, a zauwazylyscie moze, ze na przyklad w USA ludzie maja takie sliczne cery ? Przciez tamte nastolatki logicznie myslac, tez sa narazone na tradzik ( wsumie nie tylko nastolatki) a wogole nie widac tam "pryszczatych". Widocznie maja swietne metody leczenia. Podobno ostatnio furore robi jakis kontowersyjny lek, ktory w mig usuwa tradzik, jednak skutkiem ubocznym jego dzialania moga byc stany depresyjne.... Wiecie moze o jaki lek mi chodzi ? (nazwa wyleciala mi z glowy :o )



    molly_20 - 2006-04-21 14:27
    Dot.: Trądzik
      Niestety moim utrapieniem wielkim tez jets tradzik. Mam 21 lat i od 13,14 roku zycia mam z ni problem. Nie tylko moja buzia jets pokropkowana i przebarwiona, to jeszcze mam ten problem z dekoldem, pleckami i ramionami. To jets cos strasznego. Ciagle to lecze ale efekty sa tylko na krotsza mete.
    Wlasnie ten tradzik powoduje ze nie potrafie w siebie uwierzyc, moc powiedziec ze jestem atrakcyjna dziewczyna. Nie moge tez nosic bluze z duzyni dekoldami i bez rekawkow co w ogole jest dla mnie wielkim problemem zwalszcza idac na impreze, no i w kontaktach fizycznych. W kontaktach fizycznych z moim eks na poczatku bylo mi bardzo ciezko, mialam opory spore przed pokazaniem mu sie bez bluzki. To na parwde jest bardzo uciazliwe. Mam juz czasami juz tego tak bardzo, bo bardzo to utrudnia zycie.



    Taverney - 2006-04-21 15:37
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez Juliettt Kobitki, a zauwazylyscie moze, ze na przyklad w USA ludzie maja takie sliczne cery ? Przciez tamte nastolatki logicznie myslac, tez sa narazone na tradzik ( wsumie nie tylko nastolatki) a wogole nie widac tam "pryszczatych". Widocznie maja swietne metody leczenia. Podobno ostatnio furore robi jakis kontowersyjny lek, ktory w mig usuwa tradzik, jednak skutkiem ubocznym jego dzialania moga byc stany depresyjne.... Wiecie moze o jaki lek mi chodzi ? (nazwa wyleciala mi z glowy :o ) Trądzik ma różną postać, różny przebieg i różne przyczyny. Ja leczyłam się dobrych parę lat, NIE MA SKUTECZNEJ-UNIWERSALNEJ, JEDNEJ METODY. Gdyby była, nie byłoby tylu ludzi z problemami skórnymi.
    Dlatego jest przyczyną cierpienia młodego człowieka. W mojej wielkiej książce lekarskiej jest napisane, że wywołuje też myśli samobójcze. Może to dla Was śmiesznie zabrzmi, ale... tak jest.



    Luba - 2006-04-21 15:53
    Dot.: Trądzik
      Juliettt, a Ty jestes pewna, że w USA nastolatki maja piekną cerę? Bo ja nigdy tam nie byłam i nie moge na ten temat nic powiedzieć, ale nie wydaje mi się, żeby tak było. Tak na zdrowy rozum, nigdzie nie jest idealnie, wszedzie ludzie choruja i w USA także. Pewnie trądzik też mają, tylko na filmach tego nie pokazują...



    Domina - 2006-04-21 18:05
    Dot.: Trądzik
      Jak to dobrze wiedzieć że nie jestem sama, że nie tylko ja mam taki problem.
    Naprawdę często myślałam o tym, że jestem jedyna, nie za często widzę osoby dotknięte trądzikiem np w centrum... Stąd moje myśli że chyba jestem jedyna. Mam dopiero 17 lat ale już mam naprawdę tego wszystkiego dość. Chciałabym wyjść bez niczego na twarzy, tak jak moje koleżanki... Chodzić bez fluidu do szkoły i nie tracić czasu na rozprowadzenie go "byle zakryło":(
    Wstydze się rozmawiać z ludzmi a jeśli już to nie patrzę się na nich kiedy z nimi rozmawiam bo wtedy widzę że oni patrzą się na mnie i widzą co mam na twarzy. Szczęśliwa jestem kiedy jest ciemno bo wtedy nic nie widać:(. Nie wyobrażam sobie żebym mogła pokazać się np chłopakowi bez makijażu... Denerwuje mnie kiedy ktoś pyta dlaczego mam tyle pryszczy a i tacy w mojej klasie są. Jak tylko przychodzę do domu to kładę się i wyję cały dzień w poduszkę. Czuję że coś tracę, uciekają moje najcudowniejsze lata... Przecież liceum to najlepszy czas... nie dla mnie. Czuję że ten czas mi ucieka ale nic nie potrafią zrobić.

    Obecnie biorę tetracyklinę już 3 miesiąc, niby coś tam zniknęło ale te plamy... Jeszcze bardziej dołuje mnie mama bo nie za bardzo chce kupić mi te droższe i lepsze leki:(



    shacka - 2006-04-21 20:31
    Dot.: Trądzik
      Domina...Wiem jak to jest..eh..Tez sie ciesze jak trafiam na ciemne swiatlo..Nienawidze takiego 'trupiego' jasnego w autobusach :( Chowam buzie jak tylko moge. Obecnie nie zazywam zadnych antybiotykow, nie smaruje sie niczym, mialam dosc wysuszonej skory, pieczenia, zaczerwien i efektu na chwile. Wsumie nie jest zle, staram sie nie wyciskac pryszczy i jak narazie jest wmiare okej. Wieksza moja zmora teraz sa pojawiajace sie wypryski na dekoldzie plecach i ramionach, ale byc moze to po solarium. Tez nie wyobrazam sobie zeby pokazac sie chlopakowi bez makijazu. To boli. Mam dosc nakladanai fluidu pudru i meczenia sie z zamaskowaniem wypryskow. Liceum to najlepszy czas, niestety dla mnie tez nie. "Najlepsze' lata spedzam na chowaniu twarzy, na smuceniu sie, dolowaniu i placzu. 3maj sie, buzka do gory. Co do osob z Twojej klasy, niech popatrza na siebie. My po prostu jestemy hojniej obdarowane pzrez nature, oby minelo z wiekiem. Buziaki.



    Juliettt - 2006-04-21 21:00
    Cytat:
    Napisane przez Luba Juliettt, a Ty jestes pewna, że w USA nastolatki maja piekną cerę? Bo ja nigdy tam nie byłam i nie moge na ten temat nic powiedzieć, ale nie wydaje mi się, żeby tak było. Tak na zdrowy rozum, nigdzie nie jest idealnie, wszedzie ludzie choruja i w USA także. Pewnie trądzik też mają, tylko na filmach tego nie pokazują... Szczerze Ci powiem, ze zaczelam sie nad tym zastanawiac, kiedy sama zaczelam spotykac na swej drodze Amerykanki, one dla mnie (prawie) wszytskie wygladaja identycznie.......i WSZYSTKIE jakie znam (a spotkalam ich na swojej drodze sporo, podczas roznych podrozy i pomieszkiwan tam i tu) maja piekne, gladkie cery..... Spytalam mojego TZ (ktory mieszkal w USA) czy to zauwazyl..........i powiedzial, ze rzeczywiscie tak jest... Cytat:
    Napisane przez Domina Obecnie biorę tetracyklinę już 3 miesiąc, niby coś tam zniknęło ale te plamy... Jeszcze bardziej dołuje mnie mama bo nie za bardzo chce kupić mi te droższe i lepsze leki:( Mi tetracyklina BARDZO pomogla, ale lekarze w Polsce nie chca mi jej przepisywac.....:( Lekarz stwierdzil, ze nie kwalifikuje sie do leczenia wewnetrzego, obecnie uzywam DIFFERINU na noc, a na dzień METRONIZADOLU i ZINERYTU.

    Troche pomagaja (zluszczaja), ale strasznie wysuszaja mi cere, a oprocz tradziku mam problem z naczynkami :-(
    Moze ktoras z Was uzywala kiedys tych lekow ? i moglaby sie wypowiedziec na temat ich dzialania...



    Ines1985 - 2006-04-21 21:34
    Dot.: Trądzik
      Czuje ze tez powinnam się wypowiedziec, bo temat trądziku nie jest mi obcy.
    Walczę z tym świnstwem juz ok. 8 lat, z czego 7 pod opieką dermatologów.
    Nic mi jednak nie pomagało (stosowałam chyba wszystko poza roaccutanem).
    Teraz na jakis czas rezygnuje z wizyt u dermatologa bo mam dość ciągłego trucia mnie antybiotykami. Tym bardziej ze problem i tak wraca... :rolleyes:

    Po tych wszystkich latach jedno mogę stwierdzić - trądzik bardzo wpływa na psychikę młodego człowieka. To jest dokladnie to o czym pisalyscie - kompleksy i coś w rodzaju wstydu.
    Jestem uzależniona od podkładu, korektora i innych upiekszaczy. Zawsze tez bardzo sie staralam ładnie (chociaz niezbyt mocno) malować oczy - mialam nadzieje ze to odwaraca uwage od mojej cery.
    Zawsze mialam wrazenie ze kazdy nowopoznany chlopak widzi tylko moją paskudną cerę. Trudno mi bylo pojąć, że mogę się komuś podobać. Mialam problem z powiedzeniem np. kolezance ze jakiś chlopak mnie podrywa bo mialam wrazenie ze ona bedzie sie w duchu podśmiewać ("Ciebie podrywa? Chyba coś ci sie sni, jak mozna podrywac osobe z taka cerą?").
    Naprawde mialam wrazenie ze wszyscy albo sie smieja z mojego trądziku, albo sie nade mną litują.
    No i po prostu - ze wszyscy go zauwazają, że rzuca sie w oczy.
    Teraz mysle ze te moje chore mysli braly sie m.in. stąd, że rodzina z która widywalam sie kilka razy do roku zawsze mowila cos o mojej skorze. Zawsze wszyscy zauwazali moj problem i bez skrepowania mi mowili ze bardzo mnie ten trądzik szpeci.
    Po takich tekstach nie potrafiłam uwierzyć, że sa osoby które na ten moj defekt nie zwracaja uwagi...
    A jednak tacy ludzie byli. Tylko mi trudno było im zaufać.

    Mówiąc krótko - kiedy czasem zastanawialam sie nad swoim wyglądem, od razu na mysl przychodzil mi ten wstretny trądzik. To cały czas we mnie siedziało. Nie moglam czuc sie atrakcyjnie wiedzac ze mam taka cere... Wiedzialam ze jesli czasem wygladam ladnie to jest to tylko zasluga makijazu.

    Az pewnego dnia... wydoroślałam ;).
    Nawet nie potrafie powiedziec kiedy to sie stalo.
    Nadal mam problemy z cerą (wzloty i upadki, teraz jestem w fazie upadku), nadal zle sie czuje wsrod ludzi bedac bez makijazu.
    Ale zaakceptowalam juz to, co mnie męczy od tylu lat.
    Czasem sie zalamuje (kiedy patrze w lustro), ale ogólnie zmienilam swoje podejscie do tego wszystkiego... Juz wiem, ze sa ludzie dla których mój trądzik nie jest zadnym problemem. Juz wiem ze nawet z nim mogę być dla niektórych ludzi atrakcyjna.
    Nie jestem juz taka zakompleksiona i naprawde psychicznie lepiej sie czuje.
    Lepiej niz pare lat temu, ale niestety nie oznacza to ze czuje sie dobrze. Szczegolnie podczas tych gorszych okresów... :(



    Ines1985 - 2006-04-21 21:38
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez Juliettt Mi tetracyklina BARDZO pomogla, ale lekarze w Polsce nie chca mi jej przepisywac.....:(

    Lekarz stwierdzil, ze nie kwalifikuje sie do leczenia wewnetrzego, obecnie uzywam DIFFERINU na noc, a na dzień METRONIZADOLU i ZINERYTU.

    Troche pomagaja (zluszczaja), ale strasznie wysuszaja mi cere, a oprocz tradziku mam problem z naczynkami :-(
    Moze ktoras z Was uzywala kiedys tych lekow ? i moglaby sie wypowiedziec na temat ich dzialania...
    Uzywalam duetu differin+zineryt. Pomagal mi :ehem:
    Ale tylko przez jakis miesiac. Moja skora bardzo szybko sie uodparnia :(

    A jesli chodzi o wysuszanie - może łykaj olejek z wiesiołka lub z ogórecznika (nawilżają od wewnątrz).



    Juliettt - 2006-04-21 21:56
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez Ines1985 A jesli chodzi o wysuszanie - może łykaj olejek z wiesiołka lub z ogórecznika (nawilżają od wewnątrz). Oooooo....nie pomyślałam o tym, a kremy nawilzajace odpadaja, bo nie mam ich kiedy stosowac :-(, rano....kremy na tradzik, wieczorem kremy na tardzik...:(

    Ines, a moglabys podac dokladne nazwy tych preparatow i (jezeli mozesz) oreintacyjne ceny....



    beliczek - 2006-04-21 22:30
    Dot.: Trądzik
      Wiecie co mi sweg oczasu baaardzo wygładziło cerę? Mydło dove w kostce. Wiem, jak to kuriozalnie brzmi :ehem: Teoretycznie powinno zapchać pory i tak dalej.
    Ines - pięknie mądrze i wsruszająco napisałaś o trądziku. To o podrywaniu przez chłopaków to tak jakbym czytała o mnie. Nigdy nie wierzyłam, że moge się komuś spodobać, że ktoś może chcieć mnie poderwać.
    Zapomniałam dodać, że ja poniekąd przez trądzik pokochałam...perfumy. Po ty mjak wychowawczyni mojej klasy stwierdził, że "pryszcze biorą się z brudu" (vide mój pierwszy post) postanowiłam ładnie pachnieć. Najpierw podkradałam mamie jakieś Masumi, Dune, Diorellę. A potem machina perfumowania się "ruszyła po szynach" ;) Szczegóły na "Perfumach" ;)



    AaniaA - 2006-04-22 07:15
    Dot.: Trądzik
      no dolacze do was kobietki. i nie wiem czy sie cieszyc z tego faktu czy nie :confused:.
    ja nigdy nie mialam super cery, ale w czasie szkoly sredniej jakos sobie z tym radzilam (oczywiscie pudry, zele, zineryty, itd.) ;). jednak po przeprowadzeniu sie do poznania na studia bylo coraz gorzej :(. natomiast w czasie ciazy zrobilo sie tragicznie i tak juz zostalo. minely ponad 3 lata, a ja wciaz walcze z tym wszystkim i plakac mi sie chce. lekarze nie wiedza gdzie jest tego przyczyna, bo z hormonami wszystko w porzadku :confused:. te syfy sprawiaja, ze nie chce spotykac sie z ludzmi, boje sie ich, nigdzie wychodzic, jestem opryskliwa, nie umiem cieszyc sie z zycia, boje sie pojsc na rozmowe kwalifikacyjna w sprawie pracy, itd. po prostu tradzik przejal calkowicie moje zycie :(. nienawidze wstawac rano i patrzec na swoja twarz. jak mam gdzies wyjsc i korektowac te czerwone swinstwa na mojej buzi to niedobrze mi sie robi - doslownie - nie mam na to sily.
    teraz jem ZNOWU antybiotyk doustny i jest ok, ale jak przestane to znowu wszystko sie zacznie. idzie piekna wiosna, lato - nie wyobrazam sobie znowu tej meki. wiem, ze antybiotyki doustne to najgorsze swinstwo, ale ja majac brzydka buzie siadam bardzo psychicznie. nie potrafie sobie z tym radzic.



    Ines1985 - 2006-04-22 08:12
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez Juliettt Oooooo....nie pomyślałam o tym, a kremy nawilzajace odpadaja, bo nie mam ich kiedy stosowac :-(, rano....kremy na tradzik, wieczorem kremy na tardzik...:(

    Ines, a moglabys podac dokladne nazwy tych preparatow i (jezeli mozesz) oreintacyjne ceny....
    Mogłabym :)
    Olejek z wiesiołka to moze być np. Gal lub Oeparol. Oeparol w miesiecznej kuracji wychodzi troche drozej, ale podobno jest lepszy od tego Gal-owego.
    Ja łykam Gal, w opakowaniu jest 100 kapsulek (co starcza na miesiac) i kosztuje to ok. 16 zł.
    Olejek z ogórecznika podobno najlepszy jest firmy Gal i ja łykam wlasnie ten. Opakowanie kosztuje ok. 10 zł ale jest w nim tylko 60 kapsulek co nie starcza na zbyt długo :( [przy braniu 6-9 kapsulek dziennie (jak zalecaja na opakowaniu). Dodam jeszcze ze ja oszczednie lykam 4 a nie 6 dziennie ;)].

    Co jeszcze moge powiedziec... Chyba tylko tyle ze polecam :). Mialam bardzo luszczaca sie skore na czole, tragicznie wygladaly na niej wszystkie podklady. Po ok. 2 tygodniach lykania tych olejkow stan skory sie poprawil. Mimo ze przez ten czas nie stosowalam regularnie zadnych kremow nawilzajacych

    Beliczku, dziekujemy Ci za ten temat :). Temat psychiki osoby walczacej z tradzikiem ciagle jest pomijany. Malo kto zdaje sobie sprawe z tego, jak to swinstwo moze niszczyc komus zycie i jak oddzialuje na psychike.



    Domina - 2006-04-22 09:19
    Dot.: Trądzik
      Ines1985 z tą rodziną to mam dokładnie tak samo. Jak jestem w domu bez podkładu i przychodzi ktoś z rodziny to teraz już od razu biegnę do łazienki zakryć to świństwo. Wielolrotnie kłóciłam się z babcią bo co u nas jest pyta się czy biorę leki:(. Nikt nie rozumie że drażni mnie ten temat. A już najbardziej denerwuje mnie dziewczyna z mojej klasy. Co chwila się pyta czy biorę leki:(. A na początku koleżanka spytała mnie czy biorę coś na to a gdy dowiedziała się że biorę tabletki to tekst poszedł do mnie: "To musisz ich więcej brać". Osoby nie dotknięte tym chyba myślą że wystarczy wziąść kilka tabletek, jakiś krem i wszystko pięknie zejdzie. Nie mają o tym żadnego pojęcia...



    April007 - 2006-04-22 09:27
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez Ines1985 Temat psychiki osoby walczacej z tradzikiem ciagle jest pomijany. Malo kto zdaje sobie sprawe z tego, jak to swinstwo moze niszczyc komus zycie i jak oddzialuje na psychike. Pamiętam jak kiedyś w Rozmowach w Toku była mowa o cukrzycy czy innej nieuleczalnej chorobie... I ktoś tam oczywiście stwierdził, że ludzie to tak się przejmują trądzikiem np., a oni muszą z cukrzyca żyć do końca życia. Ja rozumiem, że są na tym świecie gorsze rzeczy niż trądzik, ale wszystkim się wydaje że to takie ot... Przecież nie jest groźne... Nikt nie ma pojęcia jak wiele kompleksów może trądzik zapoczątkować i jak wielką część życia zniszczyć, zwłaszcza jeśli dotknie osoby wrażliwe. Pamiętam również gładkolice koleżanki panikujące z powodu jednej znikomej krosty koło nosa i ich narzekania jak paskudnie wyglądają :( Mam nadzieję, że podejście do tego problemu się kiedyś zmieni. W końcu to ponoć coraz częstsza przypadłość.



    shacka - 2006-04-22 09:39
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez April007 Pamiętam również gładkolice koleżanki panikujące z powodu jednej znikomej krosty koło nosa i ich narzekania jak paskudnie wyglądają :( Eh skad ja to znam. Gdyby mi wyszla jedna krosta raz na miesiac to bym ze szczescia umarla. U mnie tez dziewczyny z gladkimi buzkami panikowaly jak im wyszly jakies pojedyncze male pryszcze, ktorych widac nie bylo, ale one robily wielkie halo z tego powodu i zakrywaly sie bluzkami jak tylko mogly. Nikogo nie obchodzilo jak ja sie czuje ze swiadomoscia stu pryszczy na buzi. Skoro one chowaly pojedyncze krosty jak tylko mogly to co, mialam szalikiem obwiazywac twarz albo nakladac torbe? :( Chyba tylko my tradzikowce wiemy jak to jest :( Ja juz mam wystarczajaco zryta psychike :( I mam dosc chowania sie :(
    A wlasnie kobitki tak przy okazji odbiegajac ciut od tematu, moze moglaby mi ktoras z Was pomoc..Cieplo sie zrobilo, ja dalej z 'tapeta' na buzi, ktora niedlugo sie zacznie gotowac. Uzywam teraz podkladu Ireny Eris Under Twenty, wprawdzie wmiare dobrze kryje, ale po nim szybko mi sie buzia swieci. Moglybyscie mi powiedziec jakich podkladow uzywacie? I z ktorych jestescie zadowolone ? Wiem ze pelno takich tematow na forum ale jako jedna z hojniej obdarzonych pytam Was o rade :) Bylabym wdzieczna.



    Debora86 - 2006-04-22 10:11
    Dot.: Trądzik
      Witam serdecznie.Mam 20 lat.Trądzik od 11 lat...Stsowałam baardzo wiele preparatów,antybiotyków wew-pomagało ale na krótko. Trądzik jest naprawde straszną choroba.Potrafi zniszczyc psychike,poczucie własnej wartosci :( A do tego ludzie są okropni i podli.Nie potrafą zrozumieć ze to nie z naszej winy tak wyglądamy. Całe gimnazjum,liceum cierpiałam,czułam sie gorsza, brzydka,beznadziejna, szkaradna, odpychająca, obrzydliwa. Do tego miałam problemy z nauką-nie potrafiłam sie na niczym skupic,czesto uciekałam z lekcji bo nie moglam zniesc tych spojrzeń, docinek.Pragnełam jak najszybciej wrócić do domu,zmyć tapete z twarzy,posmarowac sie maścią i popłakać w poduszke.Na każdej przerwie szłam do wc zeby poprawić makijaż i sprawdzić co nowego przybyło...Nie myślałam o niczym innym..90% myśli w ciągu dnia było poświęcone syfom.Nie jezdziłam na wycieczki szkolne,nie chodziłam na basen, na imprezy.Cały czas siedziałam w domu.Jestem teraz na antybiotykach wew (znów...) i zoracu.jest lepiej ale nie wiem na jak długo...Nie mam teraz zmian zapalnych na twarzy ale jestem cała w bliznach, przebarwieniach, dołkach,dziurkach. Pewnie po odstawieniu antybiotyków znow wszystko wroci...Pozdrawiam wszytskich trądzikowców :cmok:



    Juliettt - 2006-04-22 10:18
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez Ines1985 Mogłabym :)
    Olejek z wiesiołka to moze być np. Gal lub Oeparol. Oeparol w miesiecznej kuracji wychodzi troche drozej, ale podobno jest lepszy od tego Gal-owego.
    Ja łykam Gal, w opakowaniu jest 100 kapsulek (co starcza na miesiac) i kosztuje to ok. 16 zł.
    Olejek z ogórecznika podobno najlepszy jest firmy Gal i ja łykam wlasnie ten. Opakowanie kosztuje ok. 10 zł ale jest w nim tylko 60 kapsulek co nie starcza na zbyt długo :( [przy braniu 6-9 kapsulek dziennie (jak zalecaja na opakowaniu). Dodam jeszcze ze ja oszczednie lykam 4 a nie 6 dziennie ;)].

    Co jeszcze moge powiedziec... Chyba tylko tyle ze polecam :). Mialam bardzo luszczaca sie skore na czole, tragicznie wygladaly na niej wszystkie podklady. Po ok. 2 tygodniach lykania tych olejkow stan skory sie poprawil. Mimo ze przez ten czas nie stosowalam regularnie zadnych kremow nawilzajacych
    Dziękuję, dzisiaj zaopatrze sie w olejek z wiesiolka :-)



    Luba - 2006-04-22 10:28
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez Juliettt Szczerze Ci powiem, ze zaczelam sie nad tym zastanawiac, kiedy sama zaczelam spotykac na swej drodze Amerykanki, one dla mnie (prawie) wszytskie wygladaja identycznie.......i WSZYSTKIE jakie znam (a spotkalam ich na swojej drodze sporo, podczas roznych podrozy i pomieszkiwan tam i tu) maja piekne, gladkie cery..... Spytalam mojego TZ (ktory mieszkal w USA) czy to zauwazyl..........i powiedzial, ze rzeczywiscie tak jest... Ja osobiście znam tylko dwie Amerykanki i wyglądaja niezbyt dobrze, jesli chodzi o cerę... może to dlatego, że mieszkaja w Niemczech i klimat im szkodzi? Jak sie teraz nad tym zastanowiłam, to musze powiedzieć, że problem trądziku strasznie dotyczy Amerykanów, ale facetów. Widuje ich tu wielu i wcale nie zwracałam na to uwagi, a teraz dopiero sobie to uswiadomiłam, po Twoim poście na ten temat. Oni naprawde maja trądzik, ale w wiekszości są to mężczyźni. Nie umiem powiedziec dlaczego.



    martiniątko - 2006-04-22 10:53
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez Luba Ja osobiście znam tylko dwie Amerykanki i wyglądaja niezbyt dobrze, jesli chodzi o cerę... może to dlatego, że mieszkaja w Niemczech i klimat im szkodzi? Jak sie teraz nad tym zastanowiłam, to musze powiedzieć, że problem trądziku strasznie dotyczy Amerykanów, ale facetów. Widuje ich tu wielu i wcale nie zwracałam na to uwagi, a teraz dopiero sobie to uswiadomiłam, po Twoim poście na ten temat. Oni naprawde maja trądzik, ale w wiekszości są to mężczyźni. Nie umiem powiedziec dlaczego. Ciekawe zagadnienie. W sumie w Ameryce jest dosc cieplo (jesli chodzi o wybrzeza), moze cieply klimat wplywa na zmniejszenie sie tradziku? Ciekawe jak to jest w cieplych krajach Europy. Bo jak bylam na tydzien w Norwegii (ktora jako bogaty kraj tez pewnie ma najlepsze metody leczenia) to widzialam kilkoro nastolatkow z tak powaznym tradzikiem, jakiego w Polsce nie widzialam przez 19 lat zycia! Na pewno tam ciezki tradzik wystepuje w wiekszym natezeniu niz w Polsce.



    Juliettt - 2006-04-22 12:33
    Cytat:
    Napisane przez Luba Ja osobiście znam tylko dwie Amerykanki i wyglądaja niezbyt dobrze, jesli chodzi o cerę... może to dlatego, że mieszkaja w Niemczech i klimat im szkodzi? Jak sie teraz nad tym zastanowiłam, to musze powiedzieć, że problem trądziku strasznie dotyczy Amerykanów, ale facetów. Widuje ich tu wielu i wcale nie zwracałam na to uwagi, a teraz dopiero sobie to uswiadomiłam, po Twoim poście na ten temat. Oni naprawde maja trądzik, ale w wiekszości są to mężczyźni. Nie umiem powiedziec dlaczego. Moze rzeczywiscie mezczyzni maja tradzik, moze kobiety rowniez....(przeciez wszytskich Amerykanek nie widzialam :-)), ale NIGDY nie widzialam zadnej ktora nie mialaby tradzik :rolleyes:

    Cytat:
    Napisane przez martiniątko Ciekawe zagadnienie. W sumie w Ameryce jest dosc cieplo (jesli chodzi o wybrzeza), moze cieply klimat wplywa na zmniejszenie sie tradziku? Ciekawe jak to jest w cieplych krajach Europy. Bo jak bylam na tydzien w Norwegii (ktora jako bogaty kraj tez pewnie ma najlepsze metody leczenia) to widzialam kilkoro nastolatkow z tak powaznym tradzikiem, jakiego w Polsce nie widzialam przez 19 lat zycia! Na pewno tam ciezki tradzik wystepuje w wiekszym natezeniu niz w Polsce. To rzeczywiscie ciekawe, czesto jezdze do Wloch, (środkowe Wlocy- czyli klimat cieply) i tez nie widzialam zadnej kobiety z tradzikiem....:cool:



    dezire - 2006-04-22 12:54
    Dot.: Trądzik
      Czy to nie dziwne, ze potrafimy przy pomocy kamerki operowac serca i uleczyc raka.. a nie ma leku na najpowszechniejszą chorobe skóry.

    Może to sie po prostu ani firmom farmaceutycznym, ani kosmetycznym, ani lekarzom nie opłaca ? Od trądziku nikt nie umiera, a klienta na specyfiki ma sie nawet przez 10 lat. Money makes the world go round

    Tak samo było z modą na szczupłą sylwetkę. Po sukceise Tweegy (?) paru "specjalistów" doszło do wniosku, że taka figure naturalnie ma 5 % kobiet. Jeśli taka sie wypromuje to pozostała wiekszośc będzie do tego dążyć na wszelakie sposoby. I kasa, kasa, kasa gwarantowana !!!
    Jak obserwuje ile sie teraz wydaje na herbatki odchudzajace, żele, specyfiki, tabletki, trenerów itp. itd. toi mieli choler* racje ...



    beliczek - 2006-04-22 13:01
    Dot.: Trądzik
      Ktoś tu zwrócił uwagę na to, jak suchoskóre koleżanki reagują na pojawienie się jednego mikrospokijengo pryszcza. Ja, posiadacz pryszczy wielkości pięciozłotówek patrzyłam jak idiotki, którym nos nie świecił się nawet w największy upał piszczały jak zażynane świnie z powodu jednego malutkiego pryszczyka, który nawet nie był czerwony.
    Szczerze mówiąc to od wcześnej młodości nie lubiłam dziewczyn z pięknymi cerami, a raczej większości z nich. Nie przez zazdrość, jak pewnie myślicie. Nienawidziłąm ich przez stosunek do trądziku. A mianowicie: posiadaczki pięknej cery uważają, że wystarczy kupić w sklepie pierwszy lepszy "under twenty" Eris albo Clearasil, posmarować, iść spać i rano nie mieć pryszczy. Kto ma pryszcze ten nie dba o siebie, ten jest brudasem i Pan Bóg jedne wie kim. Nie raz nie dwa spotkałam się z takimi opiniami, mieszkałam w internacie w liceum, potem w akademiku na studiach, więc nie jedną i nie dwie takie opinie słyszałam.
    Trądzik jest najpoważniejszym nowotowrem kobiecej duszy. Dlaczego nikt tego nie widzi??? Kobiety, które jako nastolatki mają piękne cery są pewniejsze siebie, znajdują lepszą pracę, nie wchodzą w toksyczne związki. Każdy toksyczny związek bierze się przecież z kompleksów, z panicznego strachu przed samotnością, z poczucia, że nikt nigdy nie będzie mnie chciał. Tak najczęsciej zachowująsię właśnie dziewczyny o niskiej samoocenie będącej najczęściej pochodną trądziku.
    Jedno przed czym trądzik chroni to anoreksja :D Serio :D Spotkałyście kiedyś anerektyczkę z trądzikiem? JA nie.Trądzikowcy mają PRAWDZIWE problemy i nie odchudzają się bezmyślnie i bez potrzeby. Nie odbija im w dążeniu do dokonałości. Oni dążą do normalności. Nie żal mi anorektyczek. Same się wpędziły w tę chorobę. Ja się w trądzik nie wpędzałam. A zrujnował mi poczucie własnej wartości na całe życie.
    Pamiętam, że w okresie największej desperacji, kiedy nie chciało mi się żyć z powdu mojego trądzikowego probelmu myślałam: gdyby ktoś dał mi wybrać męczyć się z tym świństwem i żyć do starości czy umrzeć w wieku 25 lat ale nigdy przenigdy nei mieć pryszczy, mieć cerę jak płatek lilii prześwietlony słońcem, akceptować siebie i nie mieć kłopotów w kontaktach z ludźmi - bez wahania wybrałabym drugą opcję.
    I jeszcze jedno: czuję wielką, wielką, słodką satysfakcję kiedy widzę koleżanki, które w podstawówce i liceum miały piękne cery i raczyły mnie niewybrednymi komentarzami a teraz są...ofiarami adult acne (piękna nazwa). Mówię im "cześć", pokazując w uśmiechu wszystkie ząbki.
    Suchoskóre! nie cieszcie się na wyrost :D Hormony w kurczaczkach, zanieczyszczone powietrze, chlorowana woda, tabletki antykoncepcyjne źle dobrane...nie śpią i nikt nie jest bezpieczny. Tak, tak :D że masz śliczną cerę jako nastolatka nie znaczy, że będziesz ją mieć zawsze. O, nie! Dlatego dobrze się zastanów zanim ponabijasz się z pryszczatej koleżanki albo dasz jej jakąś radę w stylu "kup sobie tonik under twenty" :ehem:



    April007 - 2006-04-22 14:52
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez beliczek Jedno przed czym trądzik chroni to anoreksja :D Serio :D Spotkałyście kiedyś anerektyczkę z trądzikiem? JA nie.Trądzikowcy mają PRAWDZIWE problemy i nie odchudzają się bezmyślnie i bez potrzeby. Nie odbija im w dążeniu do dokonałości. Oni dążą do normalności. Nie żal mi anorektyczek. Same się wpędziły w tę chorobę. Ja się w trądzik nie wpędzałam. A zrujnował mi poczucie własnej wartości na całe życie.
    Z tym się nie zgodzę... Anoreksja to nie jest fanaberia. To również choroba. I w tym momencie uważam, że reagujesz podobnie jak dziewczyny które mówią, że na trądzik najlepszy jest "tonik under twenty". Widocznie nie miałaś do czynienia z prawdziwą anoreksją. Nie mówię tu o dziewczynach które stosują 13tkę kopenhaską i upierają się, że przy 45 kg wagi są za grube, po to żeby usłyszeć, że wcale tak nie jest. Mówię o psychice która choruje z różnych przyczyn, a która krzyczy by ją zauważyć pokazując to utratą wagi ciała. Widziałaś kiedyś przebojową anorektyczkę? One podobnie nawet jak osoby z trądzikiem, są skryte, nieśmiałe, boją się ludzi.

    Przepraszam za offtopic. Wierzę beliczku, że dużo wycierpiałaś, ale musiałam zareagować na tą wypowiedź, bo anoreksja jest mi chorobą bardzo bliską. Tak jak i trądzik.

    Pozdrawiam :cmok:



    beliczek - 2006-04-22 14:57
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez April007 Z tym się nie zgodzę... Anoreksja to nie jest fanaberia. To również choroba. I w tym momencie uważam, że reagujesz podobnie jak dziewczyny które mówią, że na trądzik najlepszy jest "tonik under twenty". Widocznie nie miałaś do czynienia z prawdziwą anoreksją. Nie mówię tu o dziewczynach które stosują 13tkę kopenhaską i upierają się, że przy 45 kg wagi są za grube, po to żeby usłyszeć, że wcale tak nie jest. Mówię o psychice która choruje z różnych przyczyn, a która krzyczy by ją zauważyć pokazując to utratą wagi ciała. Widziałaś kiedyś przebojową anorektyczkę? One podobnie nawet jak osoby z trądzikiem, są skryte, nieśmiałe, boją się ludzi.

    Przepraszam za offtopic. Wierzę beliczku, że dużo wycierpiałaś, ale musiałam zareagować na tą wypowiedź, bo anoreksja jest mi chorobą bardzo bliską. Tak jak i trądzik.

    Pozdrawiam :cmok:
    April, ja własnie mówię o takich dziewczynach. Moja szkoła (średnia) roiła się od takich własnie osóbek. 45 kg wagi i odchudzanie się, wymioty w toalecie, 1 marchewka dziennie i dzika rozpacz na widok jednego pryszcza.
    Takie przypadki mam na myśli.
    Też pozdrawiam :cmok:



    Aliszcze - 2006-04-22 23:27
    Dot.: Trądzik
      Dziewczyny, przeczytałam uważnie wszystkie Wasze posty. Wszystkie Wasze wypowiedzi odzwierciedlają to,co ja czułam cierpiąc na trądzik.Zaczęłam mieć to paskudztwo na twarzy (na szczeście na innych częściach ciała miałam tylko sporadyczne krosty) mając jakieś 12 lat, przestałam cierpiec z tego powodu mając jakieś 19-20.
    Pamiętam,jak bardzo denerwowały i dołowały mnie wszystkie komentarze mojej rodzinki na temat mojego wyglądu. Zwykle nie miały żadnych złośliwych podtekstów,zwykle po prostu ktoś się pytał z troską,czy się lęczę i że jaka ja biedna jestem. ale wkurzało mnie to okropnie,mówiłam im,żeby nie gapili się tak na mnie,bo nie jestem eksponatem w muzeum. Wolałam po prostu, by traktowali mnie jakbym nie miała trądziku,widziałam go codziennie w lustrze,więc nie miałam ochoty na gadanie o nim.
    Chadzałam do różnych dermatologów. Jeden z nich posyłał mnie na jakieś peelingi,które doprowadziły do tego,że dostałam zapalenia skóry na twarzy i groził mi szpital.Potem moja mama stwierdziła,że rezygnujemy z niego i znalazła inną panią dermatolog,która z kolei wierzyła w naturalne jogurciki i inne szmery bajery. Jogurciki naturalne na twarz sobie do dziś kładę na twarz i chwalę je,ale bynajmniej trądzik nie znika od tego. Ona wprawdzie wygoiła to co tamtem dermatolog zepsuł ale nic do przodu nie posunęło się moje leczenie;/
    w końcu trafiłam do dermatologa z Zielonej Góry(wyobrażacie sobie,że mieszkając w Poznaniu nie mogłam znaleźć na miejscu dobrego dermatologa i musiałam jeździć do Zielonej Góry?).On na początku również ładował we mnie antybiotyki,dostałam anemii od nich,mdłości,miałam myśli samobójcze,miałam dosyć tego wszystkiego. ale on mi powiedział pewne słowa,które dały mi otuchę. Powiedział,żebym pamiętała,że z poczwarki powstaje prześliczny motyl.I dał mi słowo,że będę prześlicznym motylem:) i słowa dotrzymał:-) Oczywiście prześliczną to się chyba nigdy nie nazwę,no ale przynajmniej nie mam trądziku:cool:
    Moim problemem okazały się hormony. To on jako pierwszy z dermatologów powiedział,że jak jego leczenie nie da rady to mam iść do ginekologa,bo może to być sprawka hormonów. A ja jako nastolatka nie miałam pojęcia,że hormony mogą tak wpływać na cerę,a żaden z poprzednich lekarzy nie uświadomił mnie w tym względzie:mad:
    Teraz mam 24 lata, ludzie,którzy znali mnie z czasów liceum i teraz mnie spotykają na ulicy nie mogą uwierzyć,że ja to ja. Nie ma śladu po trądziku.Sporadycznie przed okresem wychodzi mi jeden pryszczol ale prawdę mówiąc niewiele sobie z tego robię;) od ponad 2 lat jestem w szczęśliwym związku.Życie zaczęło mi się układać. Jednak powiem Wam,że mimo,że wyładniałam,jak to mówią wokół wszyscy,to i tak nie czuję się atrakcyjna. A już wszelkie komplementy od facetów kwitowałam zawsze i kwituję jakimś żartem lub sarkazmem. Podchodzę z dystansem do komplementów. Gdy cierpiałam na trądzik to jakoś żaden facet komplementów mi nie prawił,nie miałam powodzenia,a gdy się wyleczyłam to nagle okazało się,że mam grono wielbicieli. Jakie to puste i żałosne.
    Dzięki mojemu TŻ odbudowuję moje poczucie własnej wartości.Ale to ciężka praca,bo jednak ciężko przekreślić te lata trądzikowe. Ale zawsze sobie powtarzam,że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. W liceum powiedziałam sobie,że piękna nie będę to chociaż mądra będę i sie uczyłam sporo,dostałam się na wymarzone studia i ciągle się rozwijam. Piszę to nie po to,by się chwalić,ale piszę by dodać otuchy tym dziewczynom,które wciąż zmagają sie z tym przekleństwem. Dacie rade!!:-)



    beliczek - 2006-04-22 23:39
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez Aliszcze Dziewczyny, przeczytałam uważnie wszystkie Wasze posty. Wszystkie Wasze wypowiedzi odzwierciedlają to,co ja czułam cierpiąc na trądzik.Zaczęłam mieć to paskudztwo na twarzy (na szczeście na innych częściach ciała miałam tylko sporadyczne krosty) mając jakieś 12 lat, przestałam cierpiec z tego powodu mając jakieś 19-20.
    Pamiętam,jak bardzo denerwowały i dołowały mnie wszystkie komentarze mojej rodzinki na temat mojego wyglądu. Zwykle nie miały żadnych złośliwych podtekstów,zwykle po prostu ktoś się pytał z troską,czy się lęczę i że jaka ja biedna jestem. ale wkurzało mnie to okropnie,mówiłam im,żeby nie gapili się tak na mnie,bo nie jestem eksponatem w muzeum. Wolałam po prostu, by traktowali mnie jakbym nie miała trądziku,widziałam go codziennie w lustrze,więc nie miałam ochoty na gadanie o nim.
    Chadzałam do różnych dermatologów. Jeden z nich posyłał mnie na jakieś peelingi,które doprowadziły do tego,że dostałam zapalenia skóry na twarzy i groził mi szpital.Potem moja mama stwierdziła,że rezygnujemy z niego i znalazła inną panią dermatolog,która z kolei wierzyła w naturalne jogurciki i inne szmery bajery. Jogurciki naturalne na twarz sobie do dziś kładę na twarz i chwalę je,ale bynajmniej trądzik nie znika od tego. Ona wprawdzie wygoiła to co tamtem dermatolog zepsuł ale nic do przodu nie posunęło się moje leczenie;/
    w końcu trafiłam do dermatologa z Zielonej Góry(wyobrażacie sobie,że mieszkając w Poznaniu nie mogłam znaleźć na miejscu dobrego dermatologa i musiałam jeździć do Zielonej Góry?).On na początku również ładował we mnie antybiotyki,dostałam anemii od nich,mdłości,miałam myśli samobójcze,miałam dosyć tego wszystkiego. ale on mi powiedział pewne słowa,które dały mi otuchę. Powiedział,żebym pamiętała,że z poczwarki powstaje prześliczny motyl.I dał mi słowo,że będę prześlicznym motylem:) i słowa dotrzymał:-) Oczywiście prześliczną to się chyba nigdy nie nazwę,no ale przynajmniej nie mam trądziku:cool:
    Moim problemem okazały się hormony. To on jako pierwszy z dermatologów powiedział,że jak jego leczenie nie da rady to mam iść do ginekologa,bo może to być sprawka hormonów. A ja jako nastolatka nie miałam pojęcia,że hormony mogą tak wpływać na cerę,a żaden z poprzednich lekarzy nie uświadomił mnie w tym względzie:mad:
    Teraz mam 24 lata, ludzie,którzy znali mnie z czasów liceum i teraz mnie spotykają na ulicy nie mogą uwierzyć,że ja to ja. Nie ma śladu po trądziku.Sporadycznie przed okresem wychodzi mi jeden pryszczol ale prawdę mówiąc niewiele sobie z tego robię;) od ponad 2 lat jestem w szczęśliwym związku.Życie zaczęło mi się układać. Jednak powiem Wam,że mimo,że wyładniałam,jak to mówią wokół wszyscy,to i tak nie czuję się atrakcyjna. A już wszelkie komplementy od facetów kwitowałam zawsze i kwituję jakimś żartem lub sarkazmem. Podchodzę z dystansem do komplementów. Gdy cierpiałam na trądzik to jakoś żaden facet komplementów mi nie prawił,nie miałam powodzenia,a gdy się wyleczyłam to nagle okazało się,że mam grono wielbicieli. Jakie to puste i żałosne.
    Dzięki mojemu TŻ odbudowuję moje poczucie własnej wartości.Ale to ciężka praca,bo jednak ciężko przekreślić te lata trądzikowe. Ale zawsze sobie powtarzam,że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. W liceum powiedziałam sobie,że piękna nie będę to chociaż mądra będę i sie uczyłam sporo,dostałam się na wymarzone studia i ciągle się rozwijam. Piszę to nie po to,by się chwalić,ale piszę by dodać otuchy tym dziewczynom,które wciąż zmagają sie z tym przekleństwem. Dacie rade!!:-)
    Bardzo mądre słowa.
    Wzruszyło mnie zwłaszcza: "piękna nie będę to chociaż mądra będę". Przecież to o Beliczku, który w wieku 16 lat postanowił, że skończy International Baccalareate i...zdał :] z dobrym wynikiem. Potem były studia. Teraz jest doktorat. Jakoś zawsze byłam z tych mądrych niż z tych pięknych - wiadomo trądzik ;) A faceci, którzy teraz traktują mnie z atencją i podziwem należnym (podobno) atrakcyjnym kobietom śmieszą mnie do łez :D



    Sophie86 - 2006-04-23 14:43
    Dot.: Trądzik
      Mnie sie zwyczajnie marzy wyjsc gdzies bez podkladu,korektora i innych mazidel.Albo latem moc chodzic w bluzkach z krotkim rekawem,czy dekoltem.
    Od niepamietnych czasow mam tradzik,a i niewiele jest preparatow ktorych nie zdazylam juz przetestowac.Nie wiem czemu,ale nawet po dluszym czasie stosowania preparatow hormonalnych mialam twarz usiana pryszczami.
    Jest troche lepiej,ale pamietam calkiem niedawne wzywanie na prywatna rozmowe o higienie troskliwych pan nauczycielek.Pamietam niszczenie zdjec,na ktorych znalazla sie moja twarz.
    Poki co nie wiem czego mnie to nauczylo.Czy patrzenia na piekno wewnetrzne ? Widzialam to juz w innych duzo wczesniej.Praktycznie to tylko zamkniecia sie w sobie,dluzszego okupowania lazienki,surowszego wymagania od siebie i wyrzutow sumienia ("bo to glupie przejmowac sie twarza,gdy inni cierpia z powodu powaznych chorob").



    Voodia - 2006-04-23 18:46
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez beliczek Jedno przed czym trądzik chroni to anoreksja :D Serio :D Spotkałyście kiedyś anerektyczkę z trądzikiem? JA nie.Trądzikowcy mają PRAWDZIWE problemy i nie odchudzają się bezmyślnie i bez potrzeby. Nie odbija im w dążeniu do dokonałości. Oni dążą do normalności. Nie żal mi anorektyczek. Same się wpędziły w tę chorobę. Ja się w trądzik nie wpędzałam. A zrujnował mi poczucie własnej wartości na całe życie. Beliczku, to nie do końca tak:(
    Ja byłam ładną nastolatką z idealną cerą i super figurą kiedy w wieku 15 lat zachorowałam na A. Problemy anorektyczek nie biorą się z kosmosu, to nie jest "widzimisię"- masa dziewczyn dietuje, a tylko mały procent zaczyna chorować. Za każdą anoreksją, każdą, stoi poważny problem. Tak samo, jak za każdą bulimią. I tak samo jak trądzik, a. jest niczym "nowotwór duszy", to całkowita negacja swojej osoby, uznanie siebie za tak wstrętną, ża niegodną życia.
    Anorektyczki nie wpędzają się same w chorobę. Szczerze wierzę, że gdybym nie zachorowała na a., zachorowałabym na coś innego: bardzo silne emocje muszą znaleźć ujście, czy to w anoreksji czy w innej chorobie.



    lir391 - 2006-04-23 20:14
    Dot.: Trądzik
      Doskonale znam ten problem, wylalam wiele łez z tego powodu. Sa takie dni, kiedy nie potrafie spojrzec w lustro.W ogole luster w sklepach i szkolnych lazienkach unikam jak ognia. Kiedy ktos z dobrej woli podaje mi kieszonkowe lusterko powiekszajace,mowiac "rozmazalas sie/masz cos w oku" robi mi się zimno i staram sie poprawic to jak najszybciej, zeby tylko nie patrzec dluzej na swoja twarz w tym wstetnym lusterku. Koszmar.
    teraz troche sie zmienilam, ale nadal jestem bardzo niesmiala. Jeszcze rok temu wstydzilam sie chodzic na imprezy, do pubu, poznawanie nowej osoby to byl koszmar - wydawalo mi sie,ze patrzy z obrzydzeniem na moja twarz i mysli, jaka jestem szkaradna. Trądzik spowodaował, że boję się ludzie, nie potrafię uwierzyc, ze jakis chlopak moze patrzec na kogoś tak pryszczatego z zainteresowaniem. Jezeli ktos na mnie spojrzy,mam ochotę zapaść się pod ziemię, zniknąć - wydaje mi sie,ze albo sie w duchu wyśmiewa albo lituje. Na plazy nie bylam od czterech lat. Trądzik mam dlugo, czasem znika, kiedy juz odważę sie pomyslec "moze to koniec koszmaru?", on wraca. Stosunek znajomych? Czytajac Wasze wypowiedzi, mysle,ze mam szczescie, bo nie spotkalam sie ze zlosliwosciami nauczycielek, a i od rowniesnikow nie slyszalam az tak wielu przykrych slow, ale samo mowienie o tym,nawet bez zlosliwosci, boli. Parę razy padalo pogardliwe pytanie "Ty w ogole cos z TYM robisz?", jakby wystarczylo kupic dobra maść i po sprawie. Nienawidze, kiedy zwykla kolezanka z idealna cera daje idiotyczne rady typu "idz na solarium, na pewno Ci pomoze,mi wysuszylo pryszcza na brodzie." Boli mnie tez, jak ktos robi afere z jednego malego pryszcza, mam ochote schować sie i nikomu nie pokazywać mojej twarzy.
    Denerwuje mnie,ze w filmach czy w ksiazkach osoby z trądzikiem sa przedstawiane jako zyciowy nieudacznicy albo posmiewisko szkoly, a sam trądzik jest tematem zartow (np. w Chlopaki nie płaczą).

    Watpie, zeby te "blizny na sercu" kiedykolwiek zniknely.



    fuksjaa - 2006-04-25 17:41
    Dot.: Trądzik
      Pod większością, o ile nie pod wszystkimi słowami, które tu napisałyście mogę się podpisać...

    Ja już chyba nie mam siły na walkę z tym świństwem. Wprawdzie mój TŻ cały czas, do znudzenia powtarza mi, że kocha mnie z tymi wszystkimi kropkami (nazywam je tak, żeby unikać słowa przeze mnie znienawidzonego "pryszcz").

    W dodatku lato idzie a mnie wysypało jak cholera....



    AaniaA - 2006-04-26 08:16
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez fuksjaa
    Ja już chyba nie mam siły na walkę z tym świństwem. Wprawdzie mój TŻ cały czas, do znudzenia powtarza mi, że kocha mnie z tymi wszystkimi kropkami (nazywam je tak, żeby unikać słowa przeze mnie znienawidzonego "pryszcz").
    moj tz to nawet od czasu do czasu mowi do mnie "chodz tu do mnie ty moj kropeczku" ;).



    natka_pietruszki - 2006-04-27 08:35
    Dot.: Trądzik
      Witajcie :cmok:
    Przeczytałam ten wątek i niejedna łza zakręciła mi się w oku... Trądzik pojawił mi się jakieś 6 lat temu i walczę z nim do dziś. Ilu dermatologów już odwiedziłam, ile leków spróbowałam... Nie pomógł nikt ani nic. Było różnie. Czasem byłam cała w sporych pryszczach, czasem udawało mi się je zaleczyć i zostawały ślady i pojedyncze wypryski. Tak jest teraz. Ale co będzie za tydzień, miesiąc, rok? Nie wiem. Nie potrafię uwierzyć, że będzie dobrze...
    Trądzik miałam najpierw na twarzy, później pojawił się też na plecach, ramionach, trochę na dekoldzie. Zaczął się w gimnazjum. No właśnie - gimnazjum... Najgorszy okres mojego życia, który bardzo negatywnie wpłynął na moją psychikę. Trafiłam na fatalną klasę, w której czułam się (bo dawano mi to do zrozumienia) gorsza, niepotrzebna... Niestety, nie stałam się przez to wygadana czy opryskliwa (byłoby mi z tym łatwiej, tak myślę). Wręcz przeciwnie - zamknęłam się w sobie bardzo. Moja wrodzona nieśmiałość urosła do tego stopnia, że każda rozmowa z drugą osobą, każde wyjście z domu - to strach i poczucie ogromnej niepewności. Tak jak któraś z Was wspomniała - najlepsze lata swojego życia spędzam na walce z trądzikiem, na płaczu, na samotności... Kiedyś, w innym wątku, pisałam na ten temat, więc zacytuję: Mówi się, że człowiek rodzi się z czystą kartką, którą zapisuje przez całe życie. W tej chwili czuję, że moja kartka jest zabazgrolona. Że jedynie okres dzieciństwa to ładne, starannie pisane literki tworzące harmonijną całość. Dalsza część to chaos. Bazgroły. Mnóstwo skreśleń. Czuję, że coś minęło bezpowrotnie, a ja nie mogę zrobić nic, aby to cofnąć i zmienić. Mogę jedynie spróbować zapomnieć. Zamazać korektorem. Ślad jednak pozostanie i nigdy kartka nie będzie spowrotem czysta. Nigdy wcześniej nie myślałam o tym, że jestem coraz starsza, a nie coraz młodsza. Że lata, które straciłam, nie wrócą. Ludzie w moim wieku bawią się, korzystają z życia, przeżywają pierwsze miłości. Później wspominają te chwile z rozrzewnieniem, myśląc, jaki to był wspaniały okres. Ja nie mam czego wspominać.
    Z powodu trądziku moje poczucie własnej wartości jest bardzo niskie. Nabawiłam się wielu kompleksów, których pozbyć się nie potrafię. Nie potrafię także uwierzyć, że ktoś może popatrzeć na mnie nie przez pryzmat trądziku, ale po prostu... NA MNIE... i pokochać taką, jaka jestem. Nie umiem się otworzyć na otoczenie i - przede wszystkim - facetów. Zresztą, gdzie miałam poznać jakiegoś, skoro z domu niewiele wychodziłam? Nie ma po prostu w moim życiu takich sytuacji. Myślę, że podświadomie ich unikam, bo boję się tego, co będzie dalej... Co będzie, kiedy chłopak zobaczy mnie bez podkładu, co, kiedy będzie miało dojść do czegoś między nami, a ja nie będę potrafiła się mu pokazać... Boję się przyszłości.
    Piszecie o rodzinie. Ja na szczęście mam cudowną mamę, która wspiera mnie, jak może. Czasem mówi: Gdybym mogła, przejęłabym to wszystko na siebie, żebyś tak nie cierpiała... Reszta rodziny też jest w porządku. Nigdy nie byli w stosunku mnie nieprzyjemni. Najbliższa kuzynka też ma trądzik - walczymy z tym razem. Czy wygramy? Nie potrafię w to uwierzyć...

    Dziękuję za ten wątek. Choć wzbudza we mnie skrajne uczucia. Z jednej strony cieszę się, że nie jestem z tym sama, z drugiej - przykro mi, że tyle z nas musi się z tym borykać...



    mila1658 - 2006-05-14 13:23
    Dot.: Trądzik
      widze ze na tym forum jest ktos taki jak ja ja tez jako mała dziewczynka byłam strasznie niesmiała ale teraz to sie zmienia w przeciwienstwie do was nie cierpialam z powodu mojej cery ale niepełnosprawnosci rodzicow nawet sobie nie wyobrazacie jak to boli ale naszczescie to juz sie skonczylo z wiekiem, małe dzieci moga byc okrutne a ja teraz sie zamykam czaem w swojej skorupce boje sie ze ktos mie moze nie zaakceptowac nie powinno tak byc ale jest nic na to nie poradze



    uskow - 2006-05-15 19:45
    Dot.: Trądzik
      Witajcie!!!
    Ja w tym roku skończę 24 lata, a trądzik wiekszy lub mniejszy mam od 14-15 roku życia! Może nie jest bardzo widoczny, nie są to jakieś wielkie pryszcze (teraz, bo kiedyś było dużo dużo gorzej) ale jest. Ciągle mi wyskakują, jakieś krostki, i różne dziwne rzeczy. Nie mam ładnej cery z którą po umyciu można wyjsć na ulicę, chyba, że to jest moja wieś, tu sie nie krępuję:):)
    Niestety nie wierzę już ani w dermatologów, kosmetyczki i kremy. Nigdy nie będę miała ładnej cery i już pogodziłam sie z tym (chyba). Ani ciąża, ani tabletki, nic nie daje rady mojej buzi:( Nic już tego nie zmieni. Trudno, każdy ma jakieś coś... a ja mam ich sporo....
    Całuje Was wszystkie!!!
    Genialny wątek!!!!!!



    AaniaA - 2006-05-16 07:28
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez uskow Nigdy nie będę miała ładnej cery i już pogodziłam sie z tym (chyba). Ani ciąża, ani tabletki, nic nie daje rady mojej buzi:( no wlasnie, najbardziej to mnie drazni jak lekarze, znajomi mowia, ze ciaza to od razu poprawi stan cery :mad:. przeciez to mit. moze jednym pomoze, ale nie wszystkim :confused:. ja po ciazy, a wlasciwie juz w ciazy dostalam wysypu i lekarze nie widza jak sie z tym uporac :confused:, podchodza do mnie juz ambicjonalnie ;).



    uskow - 2006-05-16 07:44
    Dot.: Trądzik
      Ja cały czas mam buzię taką saamą, ni ładną ni brzydką, korektor zawsze jest potrzebny, czy to w ciąży czy po urodzeniu, czy przed- wszystko jedno!!! Tydzień po porodze miałam taką względną cerę, ale już róciła daawno do "normy" :(



    AaniaA - 2006-05-16 07:50
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez uskow korektor zawsze jest potrzebny, nie ma to jak korektor :ehem:, bez niego ani rusz ;).



    beliczek - 2006-05-16 08:14
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez AaniaA nie ma to jak korektor :ehem:, bez niego ani rusz ;). Od 13 roku życia to mój najlepszy przyjaciel :D



    KOKAINA - 2006-05-16 22:18
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez natka_pietruszki Piszecie o rodzinie. Ja na szczęście mam cudowną mamę, która wspiera mnie, jak może. Czasem mówi: Gdybym mogła, przejęłabym to wszystko na siebie, żebyś tak nie cierpiała... Boże, gdybym ja tylko usłyszała takie słowa od mojej matki... Ja słysze cały czas docinki(może nieumyślne, nie wiem), gadanie o bzdurnych maseczkach z płatków owsianych, których zrobiłam już setki i nic (najśmieszniejsze jest to że ona jest lekarzem :mad:), i to nieustanne jej patrzenie i komentowanie...Brak słów.



    Macias/EKO - 2006-05-17 00:26
    Dot.: Trądzik
      Witam jestem tu nowy ale patrze na temat bardzo mi znany ja tradzik mam od 2 klasy gimnazjum ale powoli mi zaczyna schodzic po uzywaniu masci/kremu to albo to nie znam sie na tych rzeczach "Kolagen" jest to naturalne białko i naprawde widac po tym efekty polecam jesli ktos nie próbował ale cena jest troche wysoka. A tak pozatym to mam złamane serce :( :( :( :( zakochałem sie bezwzajemnie a jeszcze skrzywdziłem ta osobe, cierpi przezemnie bo chciała dla mnie dobrze a zrobiła zle i jest jej smutno z tego powodu :( Pozdrawiam :cmok:



    Juliettt - 2006-05-17 06:59
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez Macias/EKO A tak pozatym to mam złamane serce :( :( :( :( zakochałem sie bezwzajemnie a jeszcze skrzywdziłem ta osobe, cierpi przezemnie bo chciała dla mnie dobrze a zrobiła zle i jest jej smutno z tego powodu :( Pozdrawiam :cmok: Pamietaj Maćku, że wszytsko zawsze mozna naprawić :ehem: POWODZENIA



    Macias/EKO - 2006-05-17 12:37
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez Juliettt Pamietaj Maćku, że wszytsko zawsze mozna naprawić :ehem: POWODZENIA hmmm tego sie nie da naprawic :( poprostu ma kogos a ja o tym nie widziałem :(



    martuska888 - 2006-05-17 13:39
    Dot.: Trądzik
      Gdy jestem na forum to az sie dziwię, że tyle osób ma trądzik. U mnie w szkole naprawdę prawie nikt go nie ma. Wsród moich znajomych tylko ja mam z nim problemy (nie liczę osób które narzekają na kilka krostek) I jest jeszcze jedna rzecz. Mam dopiero 13 lat, a pryszcze jakieś 2 lata. CHoć pamiętam, że pojedyńcze krostki miałam już w wieku 9 lat. Jak na razie lecze sie sama, tzn. pielęgnacja odpowiednimi kosmetykami i na noc jakiś lek typu Acne Derm, Acnofan, Dermacnel. Mam kuzynkę która ma 20 lat i miała duży trądzik, teraz ma mniejszy niż ja, ale wiem że kilka lat temu jeżdziła po wileu dermatologach, wydawała na leki i wkońcu dała sobie z tym spokój. Teraz nie ma jakiesgoś okropnego trądziku, ale on wciaż jest. I ja sie boję, ze będę miała coraz większy problem z trądzikiem. Mama nie chce iśc ze mną dp dermatologa, bo mówi, ze będę przechodzic przez te same problemy co kuzynka. I że to przejdzie z wiekiem. Ja wiem, że tak nie będzie, bo to nie jest przeziębienie które za kilka dni ustaje. CHociaż sama czasem myślę, ze może ma rację co do tych dermatologów. Najgorsze jednak jest to, że nie interesuje się mną żaden chłopak :( Tzn. mam kolegów i wiem, że gdyby nie pryszcze uwazali by mnie za atrakcyjną osobę. Ale po co mi taki chłopak, który patrzy na sam wygląd a nie na charakter? Zresztą chyba jestem najmłodsza z was, więc az sie boje co będzie później;(



    uskow - 2006-05-17 14:29
    Dot.: Trądzik
      Kochana Martusko!! Wiem jak bardzo męczysz sie z tego powodu!!!!Nie będę cię pocieszać, bo sama nie mam idealnej cery, ale jak pomyślę co miałam jeszcze na buzi mając 17 lat, a co jest teraz to jest poprawa szalona. Jak zaczęły mi się pojawiać pryszcze zaczęłam z nimi bezwględnie walczyć. Dermatolog, wszystkie możliwe specyfiki na rynku. Wysuszyłam tak cerę, że wszystko sie sprzecwiło i na czole miałam jedną wielką ropną masakre....brrr... Od gdzieś tak 3-4 lat juz nie walczę używam kremów nawilżajacych odżywczych i próbuję nie wysuszać cery niczym . I ona faktycznie sie uspokoiła i jest dużo, dużo lepsza choc nie idealna. Zaprzyjaźnij sie z korektorem i pielęgnuj cerę zamiast z nią walczyć. Wiem że to trudne, ale ja już 10 lat zmagam sie z mniejszym lub większym tematem krostek:(

    A co do chłopaków, to wiem że przez te głupie krosty nie masz śmiałości, ale jeżeli w grę wchodzą prawdziwe uczucia, to nie ma sie czego bać. Ja mając 17 lat zapoznałam swojego męża i miałam wtedy najgorszą cerę. Kiedy niedawno wieczorem patrzyłam w lustro i mu powiedziałam że miałam kiedyś jedna wielką ropę na czole zapytał , a kiedy to byłO??? A to było jak sie poznaliśmy właśnie:):) W ogóle utrzymuje, że ja nie mam nic na buzi, tylko mi sie wydaje:) Tak , że mam wrażenie że trądzik stanowi dla nas większa psychiczną blokadę, a otoczenie tego tak jak my nie widzi... Z resztą któraś z dziewczyn o tym pisała, że ukrywała krosty pod mocnym makijażem , a koleżanki myślały że jest wyzywająca.
    Także chłopakami się nie martw, jak jest coś wart to nie będzie patrzył na twoje krostki:):):)
    Całuję :calus:



    Macias/EKO - 2006-05-17 17:02
    Dot.: Trądzik
      ale tu nie chodzi o cere tylko o cos innego, mi jest trudnij duzo trudniej znalesc dziewczyne niz przecietnemu chłopakowi /ehhhh



    AaniaA - 2006-05-18 09:22
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez uskow Kochana Martusko!! Wiem jak bardzo męczysz sie z tego powodu!!!!Nie będę cię pocieszać, bo sama nie mam idealnej cery, ale jak pomyślę co miałam jeszcze na buzi mając 17 lat, a co jest teraz to jest poprawa szalona. Jak zaczęły mi się pojawiać pryszcze zaczęłam z nimi bezwględnie walczyć. Dermatolog, wszystkie możliwe specyfiki na rynku. Wysuszyłam tak cerę, że wszystko sie sprzecwiło i na czole miałam jedną wielką ropną masakre....brrr... Od gdzieś tak 3-4 lat juz nie walczę używam kremów nawilżajacych odżywczych i próbuję nie wysuszać cery niczym . I ona faktycznie sie uspokoiła i jest dużo, dużo lepsza choc nie idealna. Zaprzyjaźnij sie z korektorem i pielęgnuj cerę zamiast z nią walczyć. Wiem że to trudne, ale ja już 10 lat zmagam sie z mniejszym lub większym tematem krostek:(

    A co do chłopaków, to wiem że przez te głupie krosty nie masz śmiałości, ale jeżeli w grę wchodzą prawdziwe uczucia, to nie ma sie czego bać. Ja mając 17 lat zapoznałam swojego męża i miałam wtedy najgorszą cerę. Kiedy niedawno wieczorem patrzyłam w lustro i mu powiedziałam że miałam kiedyś jedna wielką ropę na czole zapytał , a kiedy to byłO??? A to było jak sie poznaliśmy właśnie:):) W ogóle utrzymuje, że ja nie mam nic na buzi, tylko mi sie wydaje:) Tak , że mam wrażenie że trądzik stanowi dla nas większa psychiczną blokadę, a otoczenie tego tak jak my nie widzi... Z resztą któraś z dziewczyn o tym pisała, że ukrywała krosty pod mocnym makijażem , a koleżanki myślały że jest wyzywająca.
    Także chłopakami się nie martw, jak jest coś wart to nie będzie patrzył na twoje krostki:):):)
    Całuję :calus:
    uskow bardzo madrze napisalas :ehem:.



    Sweet_21 - 2006-05-19 02:13
    Dot.: Trądzik
      Witam wszystkich!!Jaki genialny wątek dla osób, które borykają sie z trądzikiem.Dla niektórych jest to chyba najgorsza kara, tylko żadna lub żaden z NAs nie wie za co.Ktos tu pisał, że to uszlachetnia.Racja, zgadzam sie z tym.Ale ja akurat byłam też tą zołzą, która starała sie odwrócić uwagę od swojej twarzy będąc uszczypliwą, a czasami wręcz niemiłą a szczególnie dla tych osób , które kocham najbardziej na świecie.Nie wiem dlaczego tak to działa ale przeważnie ranimy osoby, które kochamy.W każdym razie wstając rano, patrząc na "nową porcje" pryszczy jak gdyby wyżywałam sie na innych, a szczególnie na Mojej kochanej Mamie, która przeciez nie jest i nie była niczemu winna...a na dodatek wspierała Mnie i za to kocham Ją najbardziej na świecie.Pamietam jak siedziałam na łóżku i płakałam ONA kucnęła przy Mnie i powiedziała, że dla Niej jestem najpiekniejszą istotką na Ziemi.Dlatego tez bardzo Mnie rozczuliła wypowiedz Natki Pietruszki "Ja na szczęście mam cudowną mamę, która wspiera mnie, jak może. Czasem mówi: Gdybym mogła, przejęłabym to wszystko na siebie, żebyś tak nie cierpiała... " bardzo ważne jest wsparcie czasami przyjaciółki, albo kogoś nam bliskiego.Nie wiem czemu ale wydaje Mi sie że jakoś podświadomie odpychamy tych ludzi, a oni chca dla Nas dobrze.Teraz z moją cerą nie jest juz tak źle, ale jak dobrze pamietam wstawanie dwie godziny wcześniej przed szkołą, żeby jakos to dobrze "zakryć".JAk czytałam wasze wypowiedzi to po trochu z kazdej i byłaby moja historia....bałam sie patrzeć komus w oczy, rozmawiać, wzbudzac zainteresowanie.Miałam wrażenie, że widzą tylko moje pryszcze, chociaż tak wcale nie musiało być...teraz mam gładką buźkę, ale jak widze choćby jedna czerwona kropke na policzku boje się, że to wróci...oj..jak dobrze sie tak wygadać.Dobrze to wszystko z siebie wyrzucić.Czasami wydawało Mi się, że życie z taka twarzą nie ma sensu.Dlatego nie dziwie się dziewczynom, które z powodu trądziku popadaja w depresje a czasami posuwaja sie do samobójstwa.Ten okres,który powinien byc dla Nas najwspanialszy jest tym, którego chcielibysmy wymazać "korektorem":) Nie wiem jak to zrobiłam, ale jakos pozbierałam się w sobie..na pewno zawdzięczam to Mojej Mamie i Mojemu kochanemu TZ:D Dlatego życze wszystkim głębokiej wiary na lepsze jutro.Pozdrawiam:cmok:
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nomegusta.xlx.pl



  • Strona 1 z 42 • Wyszukano 5072 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42

    .

     

     

     

     

     

     

    Š Copyright gdzies--pomiedzy portalAll Rights Reserved
     

     

    Design by: DesignersPlayground