• Strona Główna
  • "co;mam;myslec;o;niej;i;o;tym;wszystkim.php">Co mam myslec o niej i o tym wszystkim? "aktualizacja;dokladki;u;nasteczki.php">*_* Aktualizacja + dokładki u NasteCzki *_* "lutowo;marcowe;mamusie;zgloscie;sie.php">Lutowo marcowe mamusie - zgłoście się! "soczewki;kontaktowe;watek;zbiorczy.php">Soczewki kontaktowe - wątek zbiorczy "styl;z;japonskich;ulic.php">styl z japońskich ulic "ksiazka;z;zyczeniami;na;specjalne;okazje.php">Książka z życzeniami na specjalne okazje !! "cytologia;pytania;wyniki;zbiorczy.php">Cytologia - pytania, wyniki - zbiorczy "seks;analny;wasze;doznania;opinie;na;temat.php">Seks analny - wasze doznania, opinie na temat... "jak;pieszczotliwie;nazywacie;swoich;facetow.php">Jak pieszczotliwie nazywacie swoich facetów >? :) jak oni do was mowią?:D "urosnac;co;jesc.php">UROSNĄĆ - co jeść? :)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pm28gliwice.keep.pl
  • Trądzik



    karolina2020 - 2006-05-19 20:10
    Dot.: Trądzik
      Wiekszosc historii tu opisywanych dotyczy takze mnie, dolaczam sie do klubu "tradzikowych dusz" ;) Ciesze sie, ze powstal taki watek, zazwyczaj osoby bez problemow z cera w ogole nie zdaja sobie srawy, jaki to jest dla nas problem i ze kazda najmniejsza uwaga na temat cery jest jak uderzenie obuchem... Czasami jak poznaje kogos, to sie zastanawiam czy sie patrzy na mnie, czy na moj tradzik. W sumie to juz chyba az tak bardzo sie tym nie przejmuje, a moze po prostu tlamsze to gdzies na dnie. Czesto odnosze wrazenie, ze zyje w jakiejs iluzjii, zeby normalnie funkcjonowac wmawiam sobie, ze moja cera nie jest taka zla i ze na pewno nikt sie na mnie nie gapi z jej powodu, czar pryska gdy spojrze w lustro lub zobacze swoje zdjecie, no ale cóż, jakos trzeba zyc i nie moge udawac "ze mnie nie ma" i zachowywac sie tak jakbym przepraszala za to, ze zyje :)
    Teraz chyba wraca mi wiara, ze kiedys pozbede sie tego cholerstwa, moj nowy dermatolog zainteresowal sie moim przypadkiem (z tego co zauwazylam to prawdopodobnie jestem jedyna jego pacjentka w wieku przedemerytalnym :lol: sadzac po tej kolejce babc i dziadkow do jego gabinetu ;)). Nowy lekarz wszystko sobie skrupulatnie zapisuje, slucha tego co mowie, a nie tak jak inni "specjalisci" gdy sie stoi w drzwiach zaczyna wypisywac recepte, a gdy sie chce cos powiedziec o wszesniejszym leczeniu, czy cos zasugerowac, to oznajmia, ze on jest tu lekarzem i wciska recepte mowiac 'nastepny'. A z reszta temat dermatologow nadaje sie na osobny watek :) Jak narazie widze malą poprawe i mam nadzieje, ze tak bedzie dalej (zeby nie zapeszyc...)




    cytrynowo_piaskowa - 2006-05-19 20:22
    Dot.: Trądzik
      Ooo a ja wreszcie się wyleczyłam!!!
    Dlugo wlaczyłam metodami żel-tonik-krem bo problem wydawał mi sie do zwalczenia, w zasadzie nie mialam problemów z trądzikiem w wieku lat -nastu (czyli jak więkoszość wieku dojrzewania), tylko po odstawieniu tabletek anty.
    Myślałam ze to chwilowe, taka burza wyzwolonych hormonów...
    I tak walczyłam chyba z pól roku, az zaczeły pojawiac mi sie blizny! Miałam szczęscie bo trafiłam na genialnego dermatologa i po miesięcznej kuracji mam trądzik z głowy :) Pozdrawiam wszystkie zatrądzikowane:) Głowy do góry :)



    Tomi24 - 2006-06-22 18:26
    Dot.: Trądzik
      Szkoda mi tego co musiałyście przeżyć powodzenia, oby los wam odpłacił



    Ray - 2006-06-22 20:34
    Dot.: Trądzik
      ohh z tradzikiem przezylam tez lata.. znam kazde lekarstwa na tradzik wizeilam je wszystkie mozliwe moglabym sama leczyc tradzik tyle ich jzu znam i wypisywac ludziom.. od pewnego czasu to ja prosilam o konkretne leki niz lekarz mi dopradzal:) przezylam tez koszmar.. czulam sie cale liceum podstawowke jak brzydkie kaczątko... zdjec balam sie panicznie jak sobie przypom,te tony podkladu te stany zapalane bolesne wypryski to mnie odrzuca... ile przeplakalam nocy z tym tradzikiem... to wiem tylko ja czulam sie jak by to bylo przeklenstwo do konca zycia... teraz juz nie mam tradziku tylko ewentualnie cos przed mc czy w trakcie sesji duzegho stresuuu z diana tradzik zszedl jak nigdy... diana byla moja ostatnia deska ratunku i nie moglam uwierzyc ze moge nie miec tych pryszczy teraz jestem zupelnie inna kobieta.... nie biore juz diany tylko yasmin ale efekt utrzymuje sie nadal... doslownie inn a kobieta moglabym byc teraz fotomodelka jestem strasznie fotogeniczna ladna z ladna cera szczupla figura ale ja wciaz nie moge w to uwierzyc wciasz te niedowartosciowanie ktore bylo latami we mnie siedzi widze dziewczyny i ciagle sadze ze jestem brzydka od nich bo ciagle czuje ten tradzik i jego uraz na psychike to jest tragedia doslownie jestem przerazona ciązą bardzo bym chciala miecv dziecko pragne byc matka ale jak mysle o odstyawieniu tabletek anty i przy tym pogorszeniu cery i przechodzeniu tego koszmaru kolejny raz to nie chce ciazy to brzmi glupio ale tradzik byl dla mnie ko0szmarem nie moglam patrzec w lustro echh:( najgorsze jest ze tradzik dziedziczony jest genetycznie i az boje sie jak moje dzieci beda musialy znow to przechodzic




    Agniesia18 - 2006-06-23 11:42
    Dot.: Trądzik
      Beliczku świetny wątek - naprawdę - brakowało ostatnimi czasy takich na wizażu :roza:
    Pozwole sobie wypowiedzieć się jako ta, która nigdy (odpukać) nie miała problemów z cerą. Otóż ten wątek uświadomił mi jak mało wiedziałam do tej pory o duszy "trądzikowców". Miałam dużo koleżanek zmagających się z trądzikiem. Nigdy oczywiście nie wyśmiewałam sie z nich ani nie robiłam uczszypliwych uwag - to nie leży w mojej naturze. Jednak często (zwłaszcza jako 15 letniej gimnazjalistce) zdarzało mi się dawać "dobre" rady koleżankom, typu: Kup sobie Cren&Clear, albo: idź do dermatologa, czy też: znam dobrą kosmetycze... itp. itd. Uwierzcie lub nie, ale to wszystko mówiłam po prostu z dobrego serca, ze szczerej chęci niesienia pomocy a nie dlatego, że chciałam się posmiać w duchu z czyjegoś problemu. To całe doradzanie wynikało tylko i wyłącznie z mojej niewiedzy na temat problemów z trądzikiem... Zwłaszcza problemów od strony psychicznej... Nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo takie "dobre rady" mogą kogoś zranić, jak bardzo boli świadomość ze żadna piedroła typu: Clean&Clear mi nie pomoże...
    Głupio mi teraz, bo widze, że zamiast pomagać - szkodziłam jeszcze bardziej:(

    Myślę, że jest dużo osób takich jak ja, które nie zdają sobie sprawy co to znaczy NAPRAWDĘ mieć trądzik. Dlatego właśnie potrzebny jest swojego rodzaju "krzyk" osób dotkniętych trądzikiem, którzy głośno powiedzą że przez tą dolegliwość mają duszę pokrytą bliznami. Bliznami - które nie zagoją się nigdy.

    Dziękuje Wam bardzo Dziewczyny - dałyście mi dużo do myślenia:):cmok:



    beliczek - 2006-06-23 11:58
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez Agniesia18 Beliczku świetny wątek - naprawdę - brakowało ostatnimi czasy takich na wizażu :roza:
    Pozwole sobie wypowiedzieć się jako ta, która nigdy (odpukać) nie miała problemów z cerą. Otóż ten wątek uświadomił mi jak mało wiedziałam do tej pory o duszy "trądzikowców". Miałam dużo koleżanek zmagających się z trądzikiem. Nigdy oczywiście nie wyśmiewałam sie z nich ani nie robiłam uczszypliwych uwag - to nie leży w mojej naturze. Jednak często (zwłaszcza jako 15 letniej gimnazjalistce) zdarzało mi się dawać "dobre" rady koleżankom, typu: Kup sobie Cren&Clear, albo: idź do dermatologa, czy też: znam dobrą kosmetycze... itp. itd. Uwierzcie lub nie, ale to wszystko mówiłam po prostu z dobrego serca, ze szczerej chęci niesienia pomocy a nie dlatego, że chciałam się posmiać w duchu z czyjegoś problemu. To całe doradzanie wynikało tylko i wyłącznie z mojej niewiedzy na temat problemów z trądzikiem... Zwłaszcza problemów od strony psychicznej... Nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo takie "dobre rady" mogą kogoś zranić, jak bardzo boli świadomość ze żadna piedroła typu: Clean&Clear mi nie pomoże...
    Głupio mi teraz, bo widze, że zamiast pomagać - szkodziłam jeszcze bardziej:(

    Myślę, że jest dużo osób takich jak ja, które nie zdają sobie sprawy co to znaczy NAPRAWDĘ mieć trądzik. Dlatego właśnie potrzebny jest swojego rodzaju "krzyk" osób dotkniętych trądzikiem, którzy głośno powiedzą że przez tą dolegliwość mają duszę pokrytą bliznami. Bliznami - które nie zagoją się nigdy.

    Dziękuje Wam bardzo Dziewczyny - dałyście mi dużo do myślenia:):cmok:
    Dziękuję za ten post Agnieszko!
    Widzisz, my trądzikowcy często uważamy za oczywiste pewne rzeczy (nieskuteczność clean&clearów) i róznego rodzaju dorbe rady (często szczere) bierzemy na opak. To znaczy piszę teraz tylko o sobie, ja tak miałam. Widzę, że być moz.e często się myliłam posądzając koleżanki o złośliwośc.
    Gdyby więcej było tak otwartych i tolerancyjnyh osób jak Ty, trądzikowe blizny na duszy leczyłby się szybciej :roza:



    cheer - 2006-06-29 15:08
    Dot.: Trądzik
      Świetny wątek, Wasze wypowiedzi, zwłaszcza Twoje beliczku na prawdę mnie wzruszyły. Piszesz to, co ja mogłabym napisać, czytasz w moim umyśle. W tym roku kończę 24 lata, zaczęło się kiedy miałam 16/17 lat - dosyć późno, stąd późno może się skończyć. Od jakiegoś już czasu, kilka m-cy, nie chodzę do dermatologa. Przez cały ten czas zdobyłam na temat trądziku tyle wiedzy, że wystarczy mi za cały legion dermatologów. Nie muszę Wam zresztą opisywać-same dobrze wiecie co i jak. Na dzień dzisiejszy mam zniszczoną cerę, pełno blizn, od dłuższego czasu nic mi się nie pojawiło. Nie wiem czy to cisza przed burzą czy koniec koszmaru. Aż boję się myśleć, że to może koniec-a dlaczego? Bo tak mnie tradzik wychował, tak ukształtował moją psychikę-żebym sobie nie wyobrażała, bo nie wiadomo z czym się jutro na buzi obudzę. Nawet zrobiłam sobie zdjęcia, ale nie wiem czy je tu wkleić. Pomyślę. Żeby pokazać na jakim jestem etapie. Ja jestem zadowolona, ale myślę, że wiele osób byłoby w szoku dowiadując się z czego tak się cieszę.
    Jedyne z czego sie na prawdę cieszę w tym całym koszmarze to fakt, że nigdy nie usłyszałam jakichś obraźliwych komentarzy na temat wyglądu mojej cery. Beliczku, kiedy przeczytałam o tej nauczycielce, tylko się utwierdziłam w przekonaniu, że niektórzy w ogóle nie powinni przekroczyć progu szkoły jako pedagodzy. Większość z nich kala swoją osobą prawdziwe znaczenie słowa nauczyciel.



    TaMaRa... - 2006-06-30 13:13
    Dot.: Trądzik
      Witam,

    Problem trądziku dotyka wielu osób, ja borykam się z nim juz od 7lat...ulala...(właśnie zdałam sobie sprawę, że trwa to za długo nio ale cóż...). Szczerze mówiąc przyzwyczaiłam się już że mam taką a nie inną twarz, choć moim marzeniem jest mieć twarz gładką jak "pupcia niemowlaczka" :-) ...marzenia...z ropniakami wlaczyłam bardzo długo na własną rękę wkońcu postanowiłam się udac do dermatologa który trochę mi pomóg hm..nawet na jakiś czas zginął nio ok zmniejszył sie trądzik więc po zużyciu leków zakonńczyłam kuracje myśląc, że to już koniec. Niestety trądzik powraca, proces wyleczenia, pozbycia się go jest długotrwały.
    Teraz mając 20 lat nadal walcze z grudkami, krotami choc jest ich mniej, zauważam, że nasilaja sie one przed miesiączką..eh..te hormony...w kazdym razie jestem dobrej mysli napewno się nie poddam i nie załamę rąk z powodu trądziku. Faktem jest iz jest to pewien dyskomfort dla człoweka zwłaszcza dla osób w młodym wieku, jeśli chodzi o ludzkie docinki nie ma co zważać "są ludzie i parapety". W człowieku najważniejsze jest wnętrze, a jeśli ktos tego nei rozumie to ma problem...

    "Dobrze widzi się tylko serce. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu."
    Antoine de Saint - Exupéry

    P.S Uwierzcie w siebie!! Myślcie o swoim wyglądzie jak najbardziej pozytywnie, wtedy będziecie promienieć i inni tez to zauważą. :-)



    beliczek - 2006-06-30 14:19
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez TaMaRa... Witam,

    Problem trądziku dotyka wielu osób, ja borykam się z nim juz od 7lat...ulala...(właśnie zdałam sobie sprawę, że trwa to za długo nio ale cóż...). Szczerze mówiąc przyzwyczaiłam się już że mam taką a nie inną twarz, choć moim marzeniem jest mieć twarz gładką jak "pupcia niemowlaczka" :-) ...marzenia...z ropniakami wlaczyłam bardzo długo na własną rękę wkońcu postanowiłam się udac do dermatologa który trochę mi pomóg hm..nawet na jakiś czas zginął nio ok zmniejszył sie trądzik więc po zużyciu leków zakonńczyłam kuracje myśląc, że to już koniec. Niestety trądzik powraca, proces wyleczenia, pozbycia się go jest długotrwały.
    Teraz mając 20 lat nadal walcze z grudkami, krotami choc jest ich mniej, zauważam, że nasilaja sie one przed miesiączką..eh..te hormony...w kazdym razie jestem dobrej mysli napewno się nie poddam i nie załamę rąk z powodu trądziku. Faktem jest iz jest to pewien dyskomfort dla człoweka zwłaszcza dla osób w młodym wieku, jeśli chodzi o ludzkie docinki nie ma co zważać "są ludzie i parapety". W człowieku najważniejsze jest wnętrze, a jeśli ktos tego nei rozumie to ma problem...

    "Dobrze widzi się tylko serce. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu."
    Antoine de Saint - Exupéry

    P.S Uwierzcie w siebie!! Myślcie o swoim wyglądzie jak najbardziej pozytywnie, wtedy będziecie promienieć i inni tez to zauważą. :-)
    TaMaRa, jak miło jest czytać posty takie jak Twój - pełne optymizmu, wiary w siebie i siły. Dziękuję za ten post i życzę jak najlepiej :roza:



    cheer - 2006-07-01 12:07
    Dot.: Trądzik
      Odkąd dałam sobie spokój z paniami dermatolog, zauważyłam poprawę. Nie wiem czy to kwestia końca koszmaru (ewentualnie - jak pisałam - ciszy przed burzą), czy po prostu kiedy się o tym w kółko nie myśli, organizm sam się jakoś uspokaja i nie wyrzuca wszystkiego na zewnątrz.



    natka_pietruszki - 2006-07-01 12:11
    Dot.: Trądzik
      Jeśli chodzi o dermatologów, to nachodziłam się do wielu i wszyscy pomagali mi w równym stopniu - czyli w ogóle. Od kilku miesięcy jestem pod opieką pani Pruszyńskiej z Wrocławia. Jak na moją kieszeń jest droga, proponowane przez nią zabiegi i leki często również, ale widzę efekty i wierzę w nią... To jedyna lekarka, której leczenie jest (odpukać!) skuteczne.



    gwiazdkaa - 2006-07-01 12:21
    Dot.: Trądzik
      Ja dostałam trądzik w wieku 15 lat ale w porównianiu do ciebie to były małe kropeczki których szybko się pozbywałam...Teraz mam 17 lat i jak mi się jakis syf pojawi to smaruje go maścią cynkową albo cleanem i znika...Nie chciałabym mieć takiego trądziku jak ty...A czy czegoś mnie trądzik nauczył...Sama nie wiem...




    beliczek - 2006-07-01 13:34
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez gwiazdkaa Ja dostałam trądzik w wieku 15 lat ale w porównianiu do ciebie to były małe kropeczki których szybko się pozbywałam...Teraz mam 17 lat i jak mi się jakis syf pojawi to smaruje go maścią cynkową albo cleanem i znika...Nie chciałabym mieć takiego trądziku jak ty...A czy czegoś mnie trądzik nauczył...Sama nie wiem...
    Przede wszystkim nie "syfy", ta nazwa ma dla mnie tak wielki ładunek obrzydzenia. Kojarzy mi się z koleżankami, które mówiły:"dlaczego nie wyleczysz sobie tych syfów".
    I jeszcze jedno, moim zdaniem wcale nie miałaś trądziku. "Kropeczki", o których mówisz czy inne zmiany skórne to nie trądzik o jakim tu piszemy. Jesteś typowym przykładem osoby z ładną cerą, która trądzikiem nazywa jedną, dwie krostki niewidoczne z daleka.
    I jeszcze te rady o maści cynkowej i cleanach wszelkich. Jak byłam nastolatką i koleżanki radziły mi jak pozbyć się pryszczy (no bo przecież się na tym znają, przed okresem wyskakuje im jeden czy dwa "syfy") to własnie dziwiły mi się, że nie dbam o siebie i nie używam cleanów i maści cynkowej.
    Wogole nie rozumiem po co się wypowiadasz w tym wątku, skoro nic nie masz do powiedzenia.



    TaMaRa... - 2006-07-01 14:35
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez cheer Odkąd dałam sobie spokój z paniami dermatolog, zauważyłam poprawę. Nie wiem czy to kwestia końca koszmaru (ewentualnie - jak pisałam - ciszy przed burzą), czy po prostu kiedy się o tym w kółko nie myśli, organizm sam się jakoś uspokaja i nie wyrzuca wszystkiego na zewnątrz. Coś w tym jest, jeśli się o tym nie myśli to jakos samo mija...podobnie jak z bólem jeśli cie coś boli, ale zajmiesz sobie czymś czas to jakoś zapominasz o bólu, ustępuje...



    cheer - 2006-07-01 18:24
    Cytat:
    Napisane przez April007 byc moze sama wysylam sygnal - "zostaw mnie". Stalam sie cyniczna i zlosliwa dla mezczyzn.

    (...)zbudowal potezny mur. I nie wiem czy znajdzie sie ktos kto go bedzie chcial, i bedzie potrafil przebic.
    Siebie czytam.

    Cytat:
    Napisane przez Juliettt Kobitki, a zauwazylyscie moze, ze na przyklad w USA ludzie maja takie sliczne cery ? Przciez tamte nastolatki logicznie myslac, tez sa narazone na tradzik ( wsumie nie tylko nastolatki) a wogole nie widac tam "pryszczatych". Widocznie maja swietne metody leczenia. A mi się wydaje, że to "wina" masakrycznie przetworzonego jedzenia, inzynierii genetycznej, jadu skorpiona w jedzeniu i takie tam. Tak, jak z włosami - też mają śliczne. Chemia, chemia, chemia - paradoksalnie.



    hibiskus - 2006-07-01 22:14
    Dot.: Trądzik
      kochane, czytam ten watek ze łazami w oczach. właściwie ze łazmi cieknącymi po policzkach.

    nigdy nie miałam problemów z trądzikiem. kilka pryszczy przed okresem i nieco więcej na czole w weku 16-17 lat. to wszystko. ale mimo to mam bardzo trądzikową duszę. dręczą mnie kompleksy, o kórych większość z Was pisze.

    kiedyś, gdy byłam małym dzieckiem, starsza o 8 lat kuzynka powiedziała mi, że w przyszłości będę bardzo ładna. czekam na ten moment do dziś.

    w opinii wielu osób jestem ładna, ale nie w mojej. na każdą pozytywną opinię o sobie potrafię znależć odpowiedź negatywną. wiele koleżanek twierdzi, że mam ładne paznokcie, wygladają jak tipsy, ale w mojej ocenie są bardzo szerokie i dużo za duże. mam piękne długie rzęsy - dobry tusz czyni cuda, świetna figura - co z tego jeśli nie mam talii osy a moja figura jest bardziej chłopięca, fajnie układające się wlosy - ale cienkie i całkiem do niczego... moge tak w nieskończoność. dorzucę do tego piegi i brzydki nos.

    tak bardzo pragnę akceptacji otoczenia, że dochodzi do tego, że zatracam swój własny styl, że zaczynam kopiować koleżanki, znajome.

    i co z tego, że podobam się facetom, że szef wczoraj powiedział mi, że mój chłopak na pewno musi szaleć na miom punkcie i że wyglądam tak, że filmować mnie trzeba, a kolega stwierdził, że musi iść na urlop, bo przeze mnie skupić na pracy się nie może... co z tego, skoro ja sama siebie nie akcepytuję?

    swoje kompleksy staram się ukryć używając ciętego języka, głośno mówię, żeby podkreślic swoją osobę... ale to tylko pozory.

    na wizażu jestem od 2003 roku. zaglądam tu codziennie, a na liczniku 35 postów. bo przecież nic ciekawego do powiedzenia nie mam.



    mary poziomkowa - 2006-07-01 22:27
    Dot.: Trądzik
      cześć:)

    ludzie sobie nei zdają nawet sprawy ile czasu i kasy poświęca się na pozbycie tego cholerstwa, ze tak naprawde najwięcej czasu cerze poswięcają osoby z trądzikiem!



    basiao84 - 2006-07-02 00:53
    Dot.: Trądzik
      Dziewczyny, doskonale Was rozumiem
    Wprawdzie nie miałam nigdy bardzo zaawansowanego trądziku, z bliznami itp, jednakże jestem posiadaczką cery bardzo problemowej bo silnie łojotokowej, na której pryszcze goszczą stale, niezaleznie od pięlegnacji, czasem samotnie, ale najczęściej całą gromadą.

    I wiem, jak to jest, jak nie chcesz,żeby ktoś na Ciebie patrzył. Wiem, jak to jest, gdy kolejny cud na półce w łazience zawiódł, gdy p. dermatolog nawet nie raczyła przyjrzeć się cerze z bliska, gdy żaden korektor nie chciał przykryć bąbla wielkości truskawki gustownie ulokowanego pod noskiem, na nosku, nad wargą albo w innym równie wyeksponowanym miejscu.
    I także boli mnie, gdy od bliskiej mi osoby słyszę: "straszną masz tą cerę, zrób coś, masz przecież już 22 lata, w tym wieku się nie ma pryszczy"

    Beliczku, jesteś wspaniała
    i pięęęękna, sądząc po avatarku



    Ines1985 - 2006-07-02 08:40
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez mary poziomkowa cześć:)

    chciałam tylko powiedzieć, że również cierpię na trądzik i także mam poraniona duszę z tego powodu...

    i wyć mi się chce, albo gryźć, gdy słyszę uwage typu 'jakieś krostki ci wyskoczyły', 'pogorszyła ci się cera'

    WIEM! MAM LUSTRO! WIDZĘ! Naprawde nie trzeba mnie o tym informować! Czy ja prosiłam kogoś o informowanie mnie?

    to mnie tak bardzo rani!

    a ludzie sobie nei zdają nawet sprawy ile czasu i kasy poświęca się na pozbycie tego cholerstwa, ze tak naprawde najwięcej czasu cerze poswięcają osoby z trądzikiem!

    ile łez się wylewa poprawiając makijaż, albo patrząc w lustro po demakijażu. Dlaczego ja też nie mogę zmyć twarzy tonikiem, nałożyć kremu i wyjść z domu?

    BO SIĘ WSTYDZĘ!
    Ostatnio bylam kilka dni na wsi i ciocia przywitala mnie tekstem: Widze ze znowu cera ci sie pogorszyla.

    Nieee mam już sily :(.



    pink69 - 2006-07-02 09:06
    Dot.: Trądzik
      Też się niestety tutaj dopiszę :( Z taką małą prośbą.Wiecie jak złagodzić,zlikwidować ślady po wyciskanych,drapanych krostach? niestety mam do tego tendencję :mad: I teraz to wygląda strasznie :(



    TaMaRa... - 2006-07-02 11:17
    Dot.: Trądzik
      Z tego co wiem, blizny można usunąć laserowo.
    Możesz iść do gabinetu kosmetycznego i konkretnie się dowiedzieć albo skonsultuj to z dermatologiem...



    Malinka_Malwinka - 2006-07-02 12:28
    Dot.: Trądzik
      A ja z trądzikiem męczę się od 3 czy 4 lat (mam prawie 15) Ale nie muszę wstawać o 6,00 , bo mama nie pozwala mi się malować :( I chodzę z całym syfem na wierzchu :( Nie wspominając o mękach w upały, bo bluzki na ramiączkach nie ubiorę :( Czekam, może wyrosnę z tego...



    cheer - 2006-07-02 13:05
    Cytat:
    Napisane przez pink69 Też się niestety tutaj dopiszę :( Z taką małą prośbą.Wiecie jak złagodzić,zlikwidować ślady po wyciskanych,drapanych krostach? niestety mam do tego tendencję :mad: I teraz to wygląda strasznie :( Przede wszystkim nie drap! Ja już łapek nie miałam przy twarzy od dobrych paru latek! Po prostu jak najmniej kombinuj - to jest chyba najlepsza rada. Wiem, że to trudne, sama przez to przechodziłam.
    (To dobrze, że pytasz, ale ja już stwierdziłam, że nie będę pytać o żadne rady, kosmetyki, bo to po prostu musi samo przejść).
    Ja postawiłam na nawilżanie - w moim odczuciu i zapewne nie tylko moim - daje to o niebo więcej, niż wszelkie "wysuszacze".
    Powodzenia i nie drap się :cmok:

    Cytat:
    Napisane przez hibiskus (...)
    w opinii wielu osób jestem ładna, ale nie w mojej. na każdą pozytywną opinię o sobie potrafię znależć odpowiedź negatywną. wiele koleżanek twierdzi, że mam ładne paznokcie, wygladają jak tipsy, ale w mojej ocenie są bardzo szerokie i dużo za duże. mam piękne długie rzęsy - dobry tusz czyni cuda, świetna figura - co z tego jeśli nie mam talii osy a moja figura jest bardziej chłopięca, fajnie układające się wlosy - ale cienkie i całkiem do niczego... moge tak w nieskończoność. dorzucę do tego piegi i brzydki nos.
    (...)
    i co z tego, że podobam się facetom, że szef wczoraj powiedział mi, że mój chłopak na pewno musi szaleć na miom punkcie i że wyglądam tak, że filmować mnie trzeba, a kolega stwierdził, że musi iść na urlop, bo przeze mnie skupić na pracy się nie może... co z tego, skoro ja sama siebie nie akcepytuję?
    (...)
    na wizażu jestem od 2003 roku. zaglądam tu codziennie, a na liczniku 35 postów. bo przecież nic ciekawego do powiedzenia nie mam.
    To jest na prawdę smutne i tragiczne w jaki sposób coś na pozór tak błahego może zmienić człowieka. Jestem przeciwniczką takiego myślenia, że "ktoś nie jest w stanie czegoś pojąć, jeśli sam tego nie przeżył", ale jeśli chodzi o trądzik - twierdzę, że się nie da zrozumieć. Można próbować, ale jeśli ktoś sam tego nie doświadczył na własnej skórze - dosłownie i w przenośni - niegdy tego nie pojmie. Jak bardzo zmienia to psychikę.
    Ja znów mam taki problem - zaprasza mnie do siebie na pare dni moja serdeczna przyjaciółka. Ona wie o mnie niemal wszystko i nigdy nie zrobiła by czegoś, przez co czułabym się źle czy niekomfortowo. Ale - zaprasza mnie do siebie, a ja wiem, że ona ma wielu znajomych, głównie facetów. Wiecie już o co mi chodzi. Chociaż - jak już pisałam - od dłuższego czasu mogę się spokojnie malować, tuszując jedynie blizny, nie stan zapalny, to jednak bardzo się obawiam mojego spotkania z nimi, spotkania ich przyjaciółki przyjaciółki (mnie) z nimi. Bardzo chciałabym do niej pojechać, ale obawiam się jednocześnie ich reakcji na mnie. Na prawdę nie wyglądam tragicznie - obiektywnie - ale same rozumiecie. Oni wszyscy (wielokrotnie widziałam ich na zdjęciach) mają śliczne buźki i generalnie wyglądają na pozytywnych optymistów. Nie chcę też, żeby przeze mnie (przez poznanie mnie) zdziwili się, że A. się przyjaźni z taką osobą, jak ja. I nie chodzi mi o cerę, ale o to, co zostało niejako przez nią ukształtowane...
    Ach, rozpisałam się. Powiedzcie, żebym jechała.



    uskow - 2006-07-02 13:51
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez cheer To jest na prawdę smutne i tragiczne w jaki sposób coś na pozór tak błahego może zmienić człowieka. Jestem przeciwniczką takiego myślenia, że "ktoś nie jest w stanie czegoś pojąć, jeśli sam tego nie przeżył", ale jeśli chodzi o trądzik - twierdzę, że się nie da zrozumieć. Można próbować, ale jeśli ktoś sam tego nie doświadczył na własnej skórze - dosłownie i w przenośni - niegdy tego nie pojmie. Jak bardzo zmienia to psychikę.
    Ja znów mam taki problem - zaprasza mnie do siebie na pare dni moja serdeczna przyjaciółka. Ona wie o mnie niemal wszystko i nigdy nie zrobiła by czegoś, przez co czułabym się źle czy niekomfortowo. Ale - zaprasza mnie do siebie, a ja wiem, że ona ma wielu znajomych, głównie facetów. Wiecie już o co mi chodzi. Chociaż - jak już pisałam - od dłuższego czasu mogę się spokojnie malować, tuszując jedynie blizny, nie stan zapalny, to jednak bardzo się obawiam mojego spotkania z nimi, spotkania ich przyjaciółki przyjaciółki (mnie) z nimi. Bardzo chciałabym do niej pojechać, ale obawiam się jednocześnie ich reakcji na mnie. Na prawdę nie wyglądam tragicznie - obiektywnie - ale same rozumiecie. Oni wszyscy (wielokrotnie widziałam ich na zdjęciach) mają śliczne buźki i generalnie wyglądają na pozytywnych optymistów. Nie chcę też, żeby przeze mnie (przez poznanie mnie) zdziwili się, że A. się przyjaźni z taką osobą, jak ja. I nie chodzi mi o cerę, ale o to, co zostało niejako przez nią ukształtowane...
    Ach, rozpisałam się. Powiedzcie, żebym jechała.
    Kochana ! Ale takie właśnie osoby jak ty są najciekawsze!!! Wierz mi nikt się nie rozczaruje, jedynie ich beztroskość moze zblaknąć przy ciekawej osobie! No pewnie że masz jechać bez gadania! :cmok:



    cheer - 2006-07-02 14:05
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez uskow Kochana ! Ale takie właśnie osoby jak ty są najciekawsze!!! Wierz mi nikt się nie rozczaruje, jedynie ich beztroskość moze zblaknąć przy ciekawej osobie! No pewnie że masz jechać bez gadania! :cmok: Ojej :o Dziękuję, że tak myślisz. Bardzo chciałabym do niej pojechać, przez pięć lat studiów "poznałam" wielu jej znajomych i kuzynki tylko przez jej opowiadania. Chyba czas to zmienić :-)



    @ska - 2006-07-02 17:05
    Dot.: Trądzik
      jejku dziewczyny, jak ja was wszystkie rozumiem. Przezywam dokladnie to samo :( I juz nie mam sily. Nie mam sily wstawac co rano, zmywac wszystkie masci nalozone na noc, nakladac korektory i podklady, ktore i tak w te upaly zaraz splywaja i wygladam tragicznie. Koszmar. Nie wspominajac o tym ukrywaniu sie ciaglym, wieczorem po zmyciu podkladu (sprint prosto do ciemnego pokoju, zeby mnie juz nkt nie widzial) i rano po wstaniu (od razu do lazienki zeby sie zamalowac). Juz mam tak, ze nawet w domu nie czuje sie dobrze, i nie chce zeby mnie rodzinka widziala w takims stanie, bo juz widze ich zmartwione miny i teksty typu "no co ty sobie zrobilas". Bo niestety, za swoj stan wine ponosze glownie ja i to, ze nie moge trzymac lap przy sobie i cisne co sie da, jak sie nie da tez. Mam tysiace przebarwien, czerwonych plam, takze bez podkladu bym sie nie obeszla.
    Mam tradzik z rozdrapania,kiedy zaczynalam drapac,to juz bylo z braku samoakceptacji i kompleksow. To tylko jeszcze pogorszylo moj stan. Niestety nie umiem nauczyc sie z tym zyc. Nie wierze w siebie kompletnie, nie mam poczucia wlasnej wartosc, najchetniej ukrylabym sie gdzies, zeby nie musiec z nikim sie widziec, z nikim rozmawiac. Z natury jestem strasznie niesmiala, a z moim obecnym wygladem, to juz w ogole zmienilam sie w jakies dzikie, zakompleksione, strachliwe stworzenie, ktore panicznie boi sie kontaktu z innymi ludzmi. Chodze zakryta wlosami, boje sie spojrzec ludzim w oczy, bo nie chce widziec jak na mnie patrza. Ale juz tak dluzej zyc nie moge. Chce sie zmienic, skoro mam taka twarz to trudno, przeciez ludzi lubi sie za ich cechy wewnetrzne. Ale ja jestem zablokowana i nie potrafie.
    Teraz jeszcze mam taka sytuacje, ze wyjezdzam zagranice do pracy. I nie wyobrazam sobie tego. Po pierwsze kwestia zamieszkania, przeciez mieszka sie w malych mieszkankach w tyle osob, ile da sie upchnac, zeby bylo taniej. Ale jak? Jak ja sie wtedy bede ukrywala co rano? Po drugie praca. Przeciez kto mnie przyjmie do jakiejkolwiek pracy, skoro tak wygladam? Mialam propozycje pracy w sklepie muzycznym, jako sprzedawczyni. Ale przeciez nie moge. Praca na zapleczu, wyladowywanie towaru ok, bo nie musze z nikim rozmawiac. A sprzedawczyni? Przeciez trzeba miec non stop kontakt z klientami, rozmawiac, doradzac. Przeciez ja bym tego nie zniosla, myslac obsesyjnie o tym jak strasznie musze wygladac. No i jak tu zyc normalnie? Ja nie potrafie. Sama skazuje sie na najgorsze. Zreszta jak ja sama siebie nie zaakceptuje, to jak inni moga?
    Przepraszam, ze sie tak rozpisalam, ale to siedzialo we mnie, i musialam sie wygadac, a nikt ze znajmoych tego problemu nie rozumie. A tradzik zostawia ciagle u mnie blizny, zarowno na twarzy, jak i na duszy, i nie potrafie zwlaczyc negatywnych skutkow, ktore zostawia na mojej psychice.



    cheer - 2006-07-02 17:26
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez @ska Po drugie praca. Przeciez kto mnie przyjmie do jakiejkolwiek pracy, skoro tak wygladam? A wiesz, że ja tak samo myślałam?? Przecież to jest normalne, że jeżeli pracodawca ma do wyboru - trądzikowca i gładziutka buźkę, wybierze to drugie...Ale - kiedy moi bliscy to usłyszeli, to popukali się w czoła, że co ja gadam, więc może nie jest aż tak źle.
    Jeśli Cię to pocieszy - zależy gdzie jedziesz za granicę do pracy - ale tam często są zupełnie inni ludzie niż w Polsce, nie zwracają zupełnie uwagi w co jesteś ubrana, jak wyglądasz. Zwłaszcza w Niemczech - dwa lata temu w wakacje, bite trzy tygodnie przechodziłam bez podkładu - nikt nawet się krzywo nie spojrzał, pełny luz, a niejeden facet się obejrzał (ale to już inna historia...).
    Powodzenia!



    uskow - 2006-07-02 17:46
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez cheer Ojej :o Dziękuję, że tak myślisz. Bardzo chciałabym do niej pojechać, przez pięć lat studiów "poznałam" wielu jej znajomych i kuzynki tylko przez jej opowiadania. Chyba czas to zmienić :-) Czas Najwyższy :) :cmok:



    mia17str - 2006-07-02 17:47
    Dot.: Trądzik
      Ja trądzik mam naprawdę duży. Stosowałam wszystko. Moj dermatolog powiedział, że chyba zostaną już tylko leki hormonalne.... Najgorsze w tym wszystkim jest moje nastawienie psychiczne.... Strasznie się wstydze mojej twarzy, choć koleżanki mówią, że mam ładne oczy, uśmiech, ale ja strasznie się wstydze pryszczy, a zwłaszcza przebarwien, tym bardziej, że dermatolog zabronił mi używać fluid itp. Na dodatek od tych wszystkich mocnych leków moja twarz jest strasznie szorstka.
    Wydaje mi się, że mojej psychiki i nieśmiałośc nie można wyleczyć tak jak tradziku. Dlatego właśnie staram się unikać fajnych chłopców, którzy mi się podobają.
    Pozdrawiam wszystkich, którzy mają problem z trądzikiem na ciele i w duszy :*



    Domina - 2006-07-02 18:58
    Dot.: Trądzik
      Nie wiem jakim cudem ale od nie dawna trądzik to już dla mnie koszmarna przeszłość... Pozbyłam się tego cholerstwa i naprawdę jest mi lżej. Sama nie wierzę w swoją odmianę, mam nowych znajomych a nawet wspaniałego chłopaka od tygodnia. Nie wierzyłam że taki chłopak może zwrócić na mnie uwagę. Zmieniam powoli swoje nastawienie psychiczne do ludzi ale wiem, że nigdy nie zapomnę tego, co przeszłam mając trądzik. Walczcie z tym i nie poddawajcie się bo naprawdę warto!!! Jeszcze kilka tygodni temu nie wyobrażałam sobie chodzenia bez podkładu a teraz? Częściej chodzę bez niego niż z nim:). Nauczyłam się akceptować siebie taką, jaką jestem i nie zwracam uwagi na to co mówią inni. Teraz czuję że moje życie nie ucieka mi przez palce. Naprawdę życzę abyście i Wy wyleczyły to cholesrtwo i czuły się tak samo szczęścliwe jak Ja teraz:)



    cheer - 2006-07-02 19:39
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez mia17str że dermatolog zabronił mi używać fluid A zaraz potem pewnie zapytał(a) czy czasem nie myjesz twarzy mydłem...:rolleyes:

    Od pięciu lat używam La Roche Posay, Unifiance, 11-tke; w zyciu nic mi się nie stało po tym podkładzie i nie zamierzam z niego rezygnować. Akurat żaden z moich dermatologów o tym nie napomknął, ale i tak bym nie zrezygnowała, nawet jeśli by to zrobił...



    @ska - 2006-07-02 22:36
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez cheer A wiesz, że ja tak samo myślałam?? Przecież to jest normalne, że jeżeli pracodawca ma do wyboru - trądzikowca i gładziutka buźkę, wybierze to drugie...Ale - kiedy moi bliscy to usłyszeli, to popukali się w czoła, że co ja gadam, więc może nie jest aż tak źle.
    Jeśli Cię to pocieszy - zależy gdzie jedziesz za granicę do pracy - ale tam często są zupełnie inni ludzie niż w Polsce, nie zwracają zupełnie uwagi w co jesteś ubrana, jak wyglądasz. Zwłaszcza w Niemczech - dwa lata temu w wakacje, bite trzy tygodnie przechodziłam bez podkładu - nikt nawet się krzywo nie spojrzał, pełny luz, a niejeden facet się obejrzał (ale to już inna historia...).
    Powodzenia!
    dzieki za pocieszenie :D
    wlasnie wiem, ze w sumie to glownie ja musze zmienic nastawienie. Inni to tak jak mowisz, popukaja sie w czolo tylko, jak cos takiego uslysza. Chyba po prostu nie mozemy tak myslec, bo to glownie w naszej psychice siedzi. Latwo powiedziec, trudniej wykonac :/
    W kazdym razie, zycze wam wszystkim, zeby udalo sie zwalczyc i tradzik i jego wplyw na psychike! I gratuluje tym, ktorym juz sie to udalo :)

    aha, cheer, wlasnie przeczytalam,ze uzywasz unifiance 11. Jesli moge zapytac, jak on sie sprawuje w lecie? Nie jest za ciezki? Wlasnie zastanawiam sie, czy by go nie kupic, bo mam juz dosc tych podkladow, ktore ledwo co kryja. POzdrawiam :)



    cheer - 2006-07-03 09:43
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez @ska
    aha, cheer, wlasnie przeczytalam,ze uzywasz unifiance 11. Jesli moge zapytac, jak on sie sprawuje w lecie? Nie jest za ciezki? Wlasnie zastanawiam sie, czy by go nie kupic, bo mam juz dosc tych podkladow, ktore ledwo co kryja. POzdrawiam :)

    Podkład jest świetny i zimą i latem. Moim zdaniem nie jest ani trochę za ciężki, ale ponieważ każdy inaczej odczuwa, zawsze można nałożyć go mniej. Świetnie kryje - używałam go w najgorszym czasie i jakoś pomagał mi się czuc lepiej, więc całym sercem go polecam. Jest drogi, ale warto. Podaję Ci linka do KWC:

    http://www.wizaz.pl/produkty/baza/produkt.php?produkt=120



    mia17str - 2006-07-03 17:20
    Dot.: Trądzik
      Cheer: nie wiem, skąd to wiedziałaś, ale dokładnie się ot o spytał :)
    Mam do Ciebie pytanko: ile kosztuje ten fluid? Będę wdzięczna :)
    Pozdrawiam :*



    rachela - 2006-07-03 18:00
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez Ines1985 Zawsze mialam wrazenie ze kazdy nowopoznany chlopak widzi tylko moją paskudną cerę. Trudno mi bylo pojąć, że mogę się komuś podobać. Mialam problem z powiedzeniem np. kolezance ze jakiś chlopak mnie podrywa bo mialam wrazenie ze ona bedzie sie w duchu podśmiewać ("Ciebie podrywa? Chyba coś ci sie sni, jak mozna podrywac osobe z taka cerą?").
    Naprawde mialam wrazenie ze wszyscy albo sie smieja z mojego trądziku, albo sie nade mną litują.
    No i po prostu - ze wszyscy go zauwazają, że rzuca sie w oczy.
    Powiem jak cheer - siebie czytam.
    Ale niestety u mnie nic się nie zmieniło.
    Z trądzikiem walczę od początku liceum, nagle mnie "trafiło" i nie odpuszcza. Brałam wszystkie możliwe tableteczki, pigułeczki, ziółka żłopałam, cuda niewidy, kuracje antybiotykowe trwające po pół roku też już przechodziłam. A to ciągle wraca i wraca. Od roku nie byłam u dermatologa, mam szczerze mówiąc bardzo głęboko nowe testy kremów na mojej biednej twarzy, która nie dość ze trądzikowa i tłusta, to po tych wszystkich kwasach zrobiła się także bardzo wrażliwa. Bez podkładu i korektora, sprawdzania efektu końcowego makijażu w dwudziestu różnych miejscach, lusterkach i oświetleniu nie wyjdę z domu.
    Nie akceptuję siebie. Nie potrafię cieszyć się z komplementu. Jakiegokolwiek.
    Zawsze mam wrażenie, ze to jest nieszczere, nieprawdziwe, nie potrafię wybąkać z siebie tego głupiego "dziękuję", no nie potrafię. Ludzi, którzy na mnie choć raz spojrzą, mam ochotę wybić w pień :D Nienawidzę, jak się na mnie ktoś patrzy. Żartów na swój temat też nie lubię, w pewnym momencie mam okropne wrażenie, że to nie są już żarty, ale nabijanie się ze mnie.
    Nie mam ani grama pewności siebie. Nie wyobrażam sobie, jak ja się mogę komuś podobać? Nie dociera do mnie, że nie sama uroda (cera) się liczy, dla mnie to się stało prawdziwą obsesją. Obsesyjnie przeglądam kolorowe czasopisma, katalogi, gapię się na te cery jak sroka w gnat. Na te idealne cery. Wiem, że to zakrawa na prawdziwą obsesję, ale nie potrafię się opamiętać, ogarnąć, uspokoić.
    Czasem jest lepiej. Wtedy jakoś znośnie się czuję, patrząc w lustro. Nawet się do siebie uśmiechnę. Ale czasem - jak np. dzisiaj - jest gorzej. Przemykam wśród ludzi, chcąc być niezauważona, najczęściej siedzę w domu. Zdarzało mi się zakrywać lustra w całym mieszkaniu, ba, zdarzało mi się je tłuc ze wściekłości i bezsilności.
    Ja już nie mam do tej cery siły. Świeci się, jest nierówna, ciągle coś wyskakuje. To jest nieestetyczne, nieładne, wygląda nieświeżo. Czuję się ciągle "nieczysta", twarz mam ochotę zdjąć i chodzić bez niej, albo wymienić na cokolwiek bardziej przypominającego twarz.
    I nie pociesza mnie gadanina, że na starość będę miała mniej zmarszczek.
    Po cholerę, po jaką zafajdaną cholerę, mi ładna cera na starość. której i tak pewnie nie dożyję?? Kiedy ja tracę chęć życia, robienia czegokolwiek, uśmiechania się, kiedy ja nie mam za grosz pewności siebie i poczucia własnej wartości, patrząc codziennie w lustro i załamując się na dzień dobry?
    Powiecie, że przesadzam. A spróbujcie być jedną z nielicznych osób w całym liceum czy - jak obecnie - na studiach, które mają problemy z cerą, mieć za przyjaciółkę osobę z cerą idealną, wszędzie dookoła znajomych bez problemów ze skórą? Jakoś nie kręci mnie wyróżnianie się z otoczenia, a już na pewno nie w taki sposób.
    Ja jestem głęboko sfrustrowana i zdołowana.
    Mimo że tego nie widać. Mimo że w moim towarzystwie ludzie często leją w gacie ze śmiechu, głupawka raz dziennie to minimum, a ludzie mnie naprawdę lubią (kolejna obsesja, dowiadywanie się i tysiąckrotne powtarzanie mi przez znajomych, że ktoś powiedział, że mnie bardzo lubi, jestem sympatyczna, ładna, czy coś w ten deseń - nigdy nie mogę uwierzyć, więc każę sobie powtarzać do obrzydzenia). Jakoś trzeba zachować pozory. Wolę udawać, że jest dobrze, niż zachowywać się tak, jak w głębi duszy się czuję i słuchać fałszywych "przecież nie jest tak źle", "oj tam, do wesela się zagoi", lub "ale masz problem", powiedziane przy udziale wywracanych oczu i błąkającego się złośliwego uśmiechu, co mnie doprowadza do jawnej i nigdy nie ukrywanej wściekłości.

    Tak samo piany dostaję, jak widzę jakieś małolaty, które piszą że "w zasadzie to nie mam problemów z cerą", a opisują działanie kremu na trądzik albo podkładu. Aż żyły swędzą, a głowa prosi o bliskie spotkanie z pobliską ścianą.
    Czuję się źle. W swoim ciele. A w zasadzie do ciała nic nie mam. Czuję się źle w swojej twarzy. I nie przekonują mnie gadki "inni mają gorzej". No owszem, inni mają gorzej, a inni mają lepiej, nie wiem, w czym takie gadanie ma mi pomóc...

    Cieszę się, że powstał ten wątek.
    Bardzo było mi potrzebne takie wygadanie się, wyrzucenie z siebie tego wszystkiego, bo niestety ani moi rodzice (trądziku nie mieli), ani mój TŻ (choć bardzo stara się mnie rozruszać, czasem ochrzani ;)), choćby nie wiem jak by się nie starali, nigdy tego nie zrozumieją.

    Beliczku, dziewczyny... :roza:



    mia17str - 2006-07-03 18:12
    Dot.: Trądzik
      Ja też nie umiem cieszyć się z komplementu, bo wydaje mi się zawsze, że ktoś mówi mi komplement z litości, bo widzi moją trądzikową twarz :(
    To jest niesprawiedliwe- niektórzy mają totalnie gdzieś dbanie o cerę, a mają ja gładziutką jak pupa niemowlaka....A ja dbam, wydaję mnóstwo kasy na antybiotyki, witaminy, maści i co? I nic! Już też mam dosyć. Wiem, że nie spodobam się nikomu, zwłaszcza jak idę przez miasto z moją piękną siostrą albo koleżankami. Faceci zawsze zwracają uwagę na nie, a nie na mnie- dziewczynę po prostu z pryszczami......



    rachela - 2006-07-03 18:59
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez mia17str Ja też nie umiem cieszyć się z komplementu, bo wydaje mi się zawsze, że ktoś mówi mi komplement z litości, bo widzi moją trądzikową twarz :( Akcent humorystyczny (od razu mi się poprawiło, jak to z siebie wyrzuciłam):
    Mój TŻ ostatnio "wziął się" za wychowanie mnie.
    Scenka rodzajowa. Siedzimy w Powsinie, znajomy mówi "ładny wisiorek". Ja coś tam bąkam pod nosem. Konrad stanął nade mną i karcącym tonem powiedział "no, kochanie, i co się mówi?" :lol:
    Spłonęłam, dygnęłam i powiedziałam grzecznie "dziękuję" :hahaha:



    uskow - 2006-07-03 19:17
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez rachela Akcent humorystyczny (od razu mi się poprawiło, jak to z siebie wyrzuciłam):
    Mój TŻ ostatnio "wziął się" za wychowanie mnie.
    Scenka rodzajowa. Siedzimy w Powsinie, znajomy mówi "ładny wisiorek". Ja coś tam bąkam pod nosem. Konrad stanął nade mną i karcącym tonem powiedział "no, kochanie, i co się mówi?" :lol:
    Spłonęłam, dygnęłam i powiedziałam grzecznie "dziękuję" :hahaha:
    :lol:



    pluszynka - 2006-07-03 19:20
    Dot.: Trądzik
      czytam ten wątek od kiedy się pojawił i naszło mnie parę myśli
    :( nie ważne jak duże są problemy ze skórą - ważne jak bardzo ranią one duszę, ja nigdy nie miałam horroru na twarzy, ale też nigdy pięknej cery, brzydki koloryt skóry, pod światło brzydka kaszka, ale bez podkładu da się wyjść do ludzi - ale to nie ma znaczenia jak jest obiektywnie - ja się czuję (może raczej czułam) źle ze sobą i dla mnie moja skóra była strasznai się przez nią 'zakompleksiłam', zafiksowałam na ciągłym wgapianiu się to w moją brzydką skórę, to znów w idealne cery napotykanym dziewczyn (tak że czasem z zazdrości to mnie serducho bolało)
    :( nie umiem przyjmować komplementów, jak ludzie mówią mi, że ładnie wyglądam myślę w duchu - o co chodzi, czego znowu chcą ode mnie
    :( te moje obecne (mniejsze) i dawne (większe) problemy ze skórą nie tłumaczą jednak do końca mojej samooceny, trafiły na podatny grunt - na problemy, które miałam ze sobą, z rodzicami. znałam kiedyś dziewczyną, która miała bardzo zanieczyszczoną, brzydką skórę - ale nie była zakompleksiona, rodzice wychowywali ja jak księżniczkę, nie przytrafiło jej się w życiu nic przykrego, była wręcz zbyt pewna siebie ( i nie była to pewność udawana, nie pokrywała w ten sposób wstydu, kompleksów - znałam ją bardzo dobrze, przyjaźniłyśmy się)
    wiele zależy więc też od tego jakie było nasze dzieciństwo, czy rodzina nas wspierała, czy może ktoś się z nas wyśmiewał...........a moim marzeniem wciąż pozostaje idealne cera:(



    uskow - 2006-07-03 19:25
    Dot.: Trądzik
      Ja już nie mam trądziku nie mniej jednak jak juz wcześniej pisałam cały czas cholera coś jest na tej mojej gębie, normalnie cały czas tracę fortuę na kosmetyki (obecnie filtry) w nadzieji że kiedys nie będę miała nic (marzenie ścietej głowy :( ) Moje siostry dziwia się że tyle wiem o kosmetykach (chociaż dopiero teraz np. uczę się skłądów ) i oczywiście śmieją sie z tej mojej manii, no ale jak komuś wystarczy krem bielendy to sorki :( Moja cera jest też juz nadwrażliwa :( Nie wiem co dalej bo filtry jak nie podrażniaja to zapychają. Czy odstawić wszystko w cholere ? Wiecie ile razy dziennie przeglądam buzię w lustrze :cry: Każdy nowy krem to nadzieja że zaraz to wszystko zniknie na zawsze....



    natka_pietruszki - 2006-07-03 19:32
    Dot.: Trądzik
      Co do komplementów - mam nieco inaczej, bo mnie one cieszą. Chcę wierzyć, że są szczere. Nie ufam natomiast komplementom od osób, które znają mnie tylko przez Internet (choć one również sprawiają mi przyjemność). Zaraz dorabiam sobie do tego filozofię, że nie zna mnie na żywo, więc nie wie, jaka jestem naprawdę.

    Z brakiem dziękuję również miewałam zabawne sytuacje ;) Kiedyś był u mnie znajomy i siedziałam w pokoju z nim i mamą. Powiedziałam coś, a on na to O proszę. Nie tylko ładna, ale i mądra. Ja zrobiłam dziwną minę :rolleyes:, w ciągu sekundy tysiące myśli przeleciało mi przez głowę (Nabija się? Palnęłam jakąś głupotę?), a mama po chwili z uśmiechem To takie oczywiste, że nawet dziękować nie trzeba. Momentalnie otrząsnęłam się z zamyślenia, dygnęłam, wydusiłam głupkowate Dziękuję, dziękuję i przestałam się odzywać ze wstydu :lol:



    rachela - 2006-07-03 19:34
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez uskow Każdy nowy krem to nadzieja że zaraz to wszystko zniknie na zawsze.... Oj znam to. Potem następuje rozczarowanie, ale te pierwsze dni euforii są mimo wszystko takie budujące i... wspaniałe :o

    Natko -> doobre :hahaha:

    Pluszynko, pamiętasz jak w piątek się wkurzałam, jak jęczałaś i narzekałaś na swoją cerę? Bo kolorek miała ładny, lekko opalony, gładka była, bez podkładu, matowa, ogólnie bardzo ładna. A ja się wściekałam i miałam ochotę Cię czymś sieknąć, żebyś się opamiętała i przestała biadolić :lol: Tak to jest... Że znacznie wyolbrzymiamy wady naszych cer, a jak nam się na dodatek coś ubzdura, to "nie ma bata" ;)



    Ines1985 - 2006-07-03 20:13
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez rachela Powiem jak cheer - siebie czytam.
    Ale niestety u mnie nic się nie zmieniło.
    Z trądzikiem walczę od początku liceum, nagle mnie "trafiło" i nie odpuszcza. Brałam wszystkie możliwe tableteczki, pigułeczki, ziółka żłopałam, cuda niewidy, kuracje antybiotykowe trwające po pół roku też już przechodziłam. A to ciągle wraca i wraca. Od roku nie byłam u dermatologa, mam szczerze mówiąc bardzo głęboko nowe testy kremów na mojej biednej twarzy, która nie dość ze trądzikowa i tłusta, to po tych wszystkich kwasach zrobiła się także bardzo wrażliwa. Bez podkładu i korektora, sprawdzania efektu końcowego makijażu w dwudziestu różnych miejscach, lusterkach i oświetleniu nie wyjdę z domu.
    Nie akceptuję siebie. Nie potrafię cieszyć się z komplementu. Jakiegokolwiek.
    Zawsze mam wrażenie, ze to jest nieszczere, nieprawdziwe, nie potrafię wybąkać z siebie tego głupiego "dziękuję", no nie potrafię. Ludzi, którzy na mnie choć raz spojrzą, mam ochotę wybić w pień :D Nienawidzę, jak się na mnie ktoś patrzy. Żartów na swój temat też nie lubię, w pewnym momencie mam okropne wrażenie, że to nie są już żarty, ale nabijanie się ze mnie.
    Nie mam ani grama pewności siebie. Nie wyobrażam sobie, jak ja się mogę komuś podobać? Nie dociera do mnie, że nie sama uroda (cera) się liczy, dla mnie to się stało prawdziwą obsesją. Obsesyjnie przeglądam kolorowe czasopisma, katalogi, gapię się na te cery jak sroka w gnat. Na te idealne cery. Wiem, że to zakrawa na prawdziwą obsesję, ale nie potrafię się opamiętać, ogarnąć, uspokoić.
    Czasem jest lepiej. Wtedy jakoś znośnie się czuję, patrząc w lustro. Nawet się do siebie uśmiechnę. Ale czasem - jak np. dzisiaj - jest gorzej. Przemykam wśród ludzi, chcąc być niezauważona, najczęściej siedzę w domu. Zdarzało mi się zakrywać lustra w całym mieszkaniu, ba, zdarzało mi się je tłuc ze wściekłości i bezsilności.
    Ja już nie mam do tej cery siły. Świeci się, jest nierówna, ciągle coś wyskakuje. To jest nieestetyczne, nieładne, wygląda nieświeżo. Czuję się ciągle "nieczysta", twarz mam ochotę zdjąć i chodzić bez niej, albo wymienić na cokolwiek bardziej przypominającego twarz.
    I nie pociesza mnie gadanina, że na starość będę miała mniej zmarszczek.
    Po cholerę, po jaką zafajdaną cholerę, mi ładna cera na starość. której i tak pewnie nie dożyję?? Kiedy ja tracę chęć życia, robienia czegokolwiek, uśmiechania się, kiedy ja nie mam za grosz pewności siebie i poczucia własnej wartości, patrząc codziennie w lustro i załamując się na dzień dobry?
    Powiecie, że przesadzam. A spróbujcie być jedną z nielicznych osób w całym liceum czy - jak obecnie - na studiach, które mają problemy z cerą, mieć za przyjaciółkę osobę z cerą idealną, wszędzie dookoła znajomych bez problemów ze skórą? Jakoś nie kręci mnie wyróżnianie się z otoczenia, a już na pewno nie w taki sposób.
    Ja jestem głęboko sfrustrowana i zdołowana.
    Mimo że tego nie widać. Mimo że w moim towarzystwie ludzie często leją w gacie ze śmiechu, głupawka raz dziennie to minimum, a ludzie mnie naprawdę lubią (kolejna obsesja, dowiadywanie się i tysiąckrotne powtarzanie mi przez znajomych, że ktoś powiedział, że mnie bardzo lubi, jestem sympatyczna, ładna, czy coś w ten deseń - nigdy nie mogę uwierzyć, więc każę sobie powtarzać do obrzydzenia). Jakoś trzeba zachować pozory. Wolę udawać, że jest dobrze, niż zachowywać się tak, jak w głębi duszy się czuję i słuchać fałszywych "przecież nie jest tak źle", "oj tam, do wesela się zagoi", lub "ale masz problem", powiedziane przy udziale wywracanych oczu i błąkającego się złośliwego uśmiechu, co mnie doprowadza do jawnej i nigdy nie ukrywanej wściekłości.

    Tak samo piany dostaję, jak widzę jakieś małolaty, które piszą że "w zasadzie to nie mam problemów z cerą", a opisują działanie kremu na trądzik albo podkładu. Aż żyły swędzą, a głowa prosi o bliskie spotkanie z pobliską ścianą.
    Czuję się źle. W swoim ciele. A w zasadzie do ciała nic nie mam. Czuję się źle w swojej twarzy. I nie przekonują mnie gadki "inni mają gorzej". No owszem, inni mają gorzej, a inni mają lepiej, nie wiem, w czym takie gadanie ma mi pomóc...

    Cieszę się, że powstał ten wątek.
    Bardzo było mi potrzebne takie wygadanie się, wyrzucenie z siebie tego wszystkiego, bo niestety ani moi rodzice (trądziku nie mieli), ani mój TŻ (choć bardzo stara się mnie rozruszać, czasem ochrzani ;)), choćby nie wiem jak by się nie starali, nigdy tego nie zrozumieją.

    Beliczku, dziewczyny... :roza:

    eeeee :eek:

    Czy to pisala Rachela którą znam i na wlasne oczy widzialam??
    Spadlam z krzesła (ała).
    Kobieto!!! Jesli kiedykolwiek mialas problemy z tradzikiem - tego NIE WIDAĆ.
    Ja wiem ze rysy na psychice zawsze zostaja.
    Ale ty naprawde masz teraz ladna cere! Nigdy w życiu bym nie pomyslala ze mialas z nia problemy!



    rachela - 2006-07-03 20:16
    Dot.: Trądzik
      Mam nadzieję, że siniaka za dużego nie będzie.
    Tak, to mówiła Rachela.

    Ines, powiem tak... To co widziałaś, to były te lepsze dni.
    W gorsze (np. teraz) na spotkanie nie odważyłabym się pójść... Źle bym się psychicznie czuła, oj bardzo źle.
    Dlatego też jutro na piwku to ja się nie pojawię ;)



    mia17str - 2006-07-03 20:19
    Dot.: Trądzik
      Ale te pryszcze i inne alieny na twarzy potrafią być wkurzające.....
    Sama nie wiem, czy cos w końcu wyleczy moje pryszcze ale i duszę. Poradźcie: Czy mam się zgodzić na leki hormonalne? Bo wtedy być może wlałabym troszkę balsamu do duszy, ale sama nie wiem, bo słyszałam, że są szkodliwe.... A wtedy na moją twarz nadal będą się wlewać pryszcze :/



    rachela - 2006-07-03 20:22
    Dot.: Trądzik
      Mia, jak brałam antykoncepcję (Stediril mój kochany...), moją cerę łatwiej było poskromić. Musisz mieć dobrze wyważoną kurację, wtedy nic Ci zaszkodzić nie może/nie powinno.



    Nymphetamina - 2006-07-04 01:24
    Dot.: Trądzik
      Temat trądziku nie jest mi obcy. Chryste co ja przeżywałam patrząc w lustro...Głupie komentarze 'życzliwych'. W podstawówce mały smarkacz powiedział gdy usiadł kolo mnie 'ale smierdzi' uprzednio zatykając nos :mad: Teraz to bym chyba :gun: Tak, w podstawówce. Bo z trądzikiem męczę się w sumie od zawsze... komentarze mojej wielce szczerej babci po których normalnie wysypki można dostać, lustrujące spojrzenia mamy, teksty rodziny w stylu ' ja czegoś takie nie miałam/em' , jakby to była moja wina! Boszszsz...Kiedyś to była prawdziwa tragedja... miałam tak wypryszczoną twarz ,że gdybym miała chodzić w czadorze to nie miałabym nic przeciw nawet w 30 stopniowym upale.
    W końcu poszłam do dermatologa. Przepisał mi mleczko ( ! ), tableteczki i polecił mycie się mydłem o nazwie Protex. Gówno mi to dało. Bez zmian. Po paru latach poszłam do innego lekarza. Lekarki. Przepisała mi Benzacne. Iiiii :eek: któregoś dnia stałam przed lustrem i nie mogłam skończyć zachwycac się swoim pięknym wyglądem :D To znaczy cery jak pupcia niemowlaczka nie miałam, ale nastąpiła taka poprawa,że nie moglam w to uwierzyć. Teraz też mam prycholki, ale na pewno jest lepiej niż te pare lat temu. WIERZE ,że to zniknie i będę mieć gładką buźkę. Że któregoś dnia rano wstanę , spojrzę w okno i będę się w pełni cieszyć słońcem. Że będe mogłą śmiać się w twarz wszystkim moim 'prześladowcom' , a niech ich piekło pochłonie :gun: Muszę przyznać ,że trądzik mnie zmienił... to jest conajmniej pewne. Inaczej patrzę na ludzi. Do komplementów podchodze z dystansem, jednak się z n ich ciesze.Gdy jakiś usłysze to wielkie święto lasu dla mnie :D Bywają jednak chwilę niepewności czy ktoś coś mówi 'bo tak na prawdę jest' czy jest to przykład 'du*oliza'.
    Kochane Wy moje... Wbaczcie ,że tak to trochę bez ładu i składu pisze ale wylewam na klawiaturę myśli które właśnie mnie naszły, a troche trudno mi je poskładac :D
    Dzięki za wątek
    Bądźmy dobrej myśli i trwajmy w wierze,że demon zwany trądzikiem kiedyś opuści nasze ciała.Amen.



    beliczek - 2006-07-04 09:31
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez rachela Powiem jak cheer - siebie czytam.
    Ale niestety u mnie nic się nie zmieniło.
    Z trądzikiem walczę od początku liceum, nagle mnie "trafiło" i nie odpuszcza. Brałam wszystkie możliwe tableteczki, pigułeczki, ziółka żłopałam, cuda niewidy, kuracje antybiotykowe trwające po pół roku też już przechodziłam. A to ciągle wraca i wraca. Od roku nie byłam u dermatologa, mam szczerze mówiąc bardzo głęboko nowe testy kremów na mojej biednej twarzy, która nie dość ze trądzikowa i tłusta, to po tych wszystkich kwasach zrobiła się także bardzo wrażliwa. Bez podkładu i korektora, sprawdzania efektu końcowego makijażu w dwudziestu różnych miejscach, lusterkach i oświetleniu nie wyjdę z domu.
    Nie akceptuję siebie. Nie potrafię cieszyć się z komplementu. Jakiegokolwiek.
    Zawsze mam wrażenie, ze to jest nieszczere, nieprawdziwe, nie potrafię wybąkać z siebie tego głupiego "dziękuję", no nie potrafię. Ludzi, którzy na mnie choć raz spojrzą, mam ochotę wybić w pień :D Nienawidzę, jak się na mnie ktoś patrzy. Żartów na swój temat też nie lubię, w pewnym momencie mam okropne wrażenie, że to nie są już żarty, ale nabijanie się ze mnie.
    Nie mam ani grama pewności siebie. Nie wyobrażam sobie, jak ja się mogę komuś podobać? Nie dociera do mnie, że nie sama uroda (cera) się liczy, dla mnie to się stało prawdziwą obsesją. Obsesyjnie przeglądam kolorowe czasopisma, katalogi, gapię się na te cery jak sroka w gnat. Na te idealne cery. Wiem, że to zakrawa na prawdziwą obsesję, ale nie potrafię się opamiętać, ogarnąć, uspokoić.
    Czasem jest lepiej. Wtedy jakoś znośnie się czuję, patrząc w lustro. Nawet się do siebie uśmiechnę. Ale czasem - jak np. dzisiaj - jest gorzej. Przemykam wśród ludzi, chcąc być niezauważona, najczęściej siedzę w domu. Zdarzało mi się zakrywać lustra w całym mieszkaniu, ba, zdarzało mi się je tłuc ze wściekłości i bezsilności.
    Ja już nie mam do tej cery siły. Świeci się, jest nierówna, ciągle coś wyskakuje. To jest nieestetyczne, nieładne, wygląda nieświeżo. Czuję się ciągle "nieczysta", twarz mam ochotę zdjąć i chodzić bez niej, albo wymienić na cokolwiek bardziej przypominającego twarz.
    I nie pociesza mnie gadanina, że na starość będę miała mniej zmarszczek.
    Po cholerę, po jaką zafajdaną cholerę, mi ładna cera na starość. której i tak pewnie nie dożyję?? Kiedy ja tracę chęć życia, robienia czegokolwiek, uśmiechania się, kiedy ja nie mam za grosz pewności siebie i poczucia własnej wartości, patrząc codziennie w lustro i załamując się na dzień dobry?
    Powiecie, że przesadzam. A spróbujcie być jedną z nielicznych osób w całym liceum czy - jak obecnie - na studiach, które mają problemy z cerą, mieć za przyjaciółkę osobę z cerą idealną, wszędzie dookoła znajomych bez problemów ze skórą? Jakoś nie kręci mnie wyróżnianie się z otoczenia, a już na pewno nie w taki sposób.
    Ja jestem głęboko sfrustrowana i zdołowana.
    Mimo że tego nie widać. Mimo że w moim towarzystwie ludzie często leją w gacie ze śmiechu, głupawka raz dziennie to minimum, a ludzie mnie naprawdę lubią (kolejna obsesja, dowiadywanie się i tysiąckrotne powtarzanie mi przez znajomych, że ktoś powiedział, że mnie bardzo lubi, jestem sympatyczna, ładna, czy coś w ten deseń - nigdy nie mogę uwierzyć, więc każę sobie powtarzać do obrzydzenia). Jakoś trzeba zachować pozory. Wolę udawać, że jest dobrze, niż zachowywać się tak, jak w głębi duszy się czuję i słuchać fałszywych "przecież nie jest tak źle", "oj tam, do wesela się zagoi", lub "ale masz problem", powiedziane przy udziale wywracanych oczu i błąkającego się złośliwego uśmiechu, co mnie doprowadza do jawnej i nigdy nie ukrywanej wściekłości.

    Tak samo piany dostaję, jak widzę jakieś małolaty, które piszą że "w zasadzie to nie mam problemów z cerą", a opisują działanie kremu na trądzik albo podkładu. Aż żyły swędzą, a głowa prosi o bliskie spotkanie z pobliską ścianą.
    Czuję się źle. W swoim ciele. A w zasadzie do ciała nic nie mam. Czuję się źle w swojej twarzy. I nie przekonują mnie gadki "inni mają gorzej". No owszem, inni mają gorzej, a inni mają lepiej, nie wiem, w czym takie gadanie ma mi pomóc...

    Cieszę się, że powstał ten wątek.
    Bardzo było mi potrzebne takie wygadanie się, wyrzucenie z siebie tego wszystkiego, bo niestety ani moi rodzice (trądziku nie mieli), ani mój TŻ (choć bardzo stara się mnie rozruszać, czasem ochrzani ;)), choćby nie wiem jak by się nie starali, nigdy tego nie zrozumieją.

    Beliczku, dziewczyny... :roza:
    Rachelo, patrząc na Twój avatar nigdy nie pomyślałabym, że mogłaś mieć trądzik. Piękna alabastrowa skóra. poruszyłaś kilka schematów zachowań rodziny:
    - "inni mają gorzej". czyli moja mama wypisz wymaluj. Moja "przyjaciółka" z internatu "A wiesz, ty się ciesz, że masz twarz, bo ja widziałam na discovery taki film o panu, któremu rak zeżarł twarz".
    - nie będziesz miała zmarszczek na starość. OOO tak.... PO co do jasnej cholery mi brak zmarszczek na starość??? Po co? Wtedy, w wieku 15 lat żyłam w przekonaniu, że umrę jak żelazna dziewica, bezdzietnie, w staropanieństwie i bezdemmej samotności. No bo kto by chciał dotknąć, chocby kijem przez szmatę, takiego kogoś jak ja???
    -przyjaciółki z idealną cerą. Niby współczuły, nie komentowały, pocieszały ale...ten błysk wyższości w ich oczach. To podświadome traktowanie mnie jak istotę gorszego gatunku, które bezdbłędnie wyczuwał mój 6 zmysł. O tak, trądzik wyczulił i wyrobił mi do granic możliwości mój 6 zmysł. Wyczuwam ludzi jak pies czy małe dziecko. Albo i lepiej. Ale to temat na inny wątek.

    Ja nie znosze komplementów. Nie znoszę. Szukam w nich złośliwości, NABIJANIA SIĘ ze mnie, fałszywego pocieszania. Niby dziękuję, uśmiecham się ale w środku trafia mnie szlag.
    A widok koleżanki, która za czasów liceum miała przepiękną cerę jak wnętrze muszelki i mówiła "ale masz fajnie, że twoje pryszcze nie śmierdza, bo przecież trądzik śmierdzi. Ewa, zadbaj o siebie, kup sobie clearasil albo maść cynkową." , a teraz ma trądzik ... Powiedzieć "cześć" takiej koleżance i widzieć jak się wije pod moim wzrokiem to bezcenne. Słodsze niż miłość, niż "Shalimar", niż zwiedzanie Prado. Trudno, trądzik wyrobił we mnie wredne odruchy zemsty, poczucie barbarzyńskiej sprawiedliwosci, jakiej nie powstydziłby się najbardziej chamski wiking czy gocki wojownik. A z drugiej strony kiedy widzę w autobusie nastolatkę, nerwowo chowającą twarz w szalik albo odwracjającą twarz do okna kiedy koło niej ktoś usiadzie (mimo, że w okno świeci lipcowe słońce o 12 w południe) mam ochotę uścisnąć jej rękę i powiedzieć "ja tez miałam i wyleczyłam, nie łam się, nie ma większych twardzieli od nas - trądzikowców". Widzę wtedy siebie z przed kilku lat...



    cheer - 2006-07-04 09:34
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez mia17str Cheer: nie wiem, skąd to wiedziałaś, ale dokładnie się ot o spytał :) Typowe pytanie dermatologów, którego ja na szczęście nigdy nie usłyszałam, ale z opowiadań dziewczyn wiem. Sami siebi pogrążają tym pytaniem, prawda?...
    Cytat:
    Mam do Ciebie pytanko: ile kosztuje ten fluid? Będę wdzięczna :)
    Pozdrawiam :*
    Około 70 zł.



    natka_pietruszki - 2006-07-04 09:40
    Dot.: Trądzik
      Bieliczku, miałam podobną sytuację... Będąc w gimnazjum wycierpiałam wiele przez grupę kilku "koleżanek", szczególnie przez jedną z nich. Przykrych sytuacji było wiele... Przykład: siedzimy w czwórkę przy jednym stoliku, pracujemy nad czymś w czasie lekcji (miałam wtedy cerę w najgorszym z moich dotychczasowych stanów) i nagle one zaczynają rozmowę o pryszczach. Rozmowę zawierającą zwroty typu:
    - Wyskoczył mi pryszcz! Ja już nie wiem co zrobić, żeby go zatuszować!
    - Ja też ostatnio miałam jednego. Koszmar!
    - Ludzie na mnie patrzą i widzą to okropieństwo!
    - Nooo, wstyd się na ulicy pokazać. Nie chciałam iść z tym do szoły, ale matka mi kazała.
    itede... itepe... A wszystko to z satysfakcją i premedytacją w głosie. Nie odzywałam się wtedy. Udawałam, że nie słucham ich rozmowy. Że nic mnie to nie obchodzi. Ale one wiedziały, że jest inaczej... Serce pękało mi na drobne kawałki...
    Po krótkim czasie jedna z nich nie pojawiała się w szkole przez kilka dni. Dowiedziałam się, że wyskoczyło jej mnóstwo pryszczy, a ta idiotka, chcąc się ich pozbyć, zaczęła trzeć to... pilniczkiem. Wyglądała fatalnie, a pryszcze nie schodziły przez jakiś miesiąc. Później cera jej się uspokoiła, a ona nie wyciągnęła żadnych wniosków. Nadal była tak samo złośliwa i okrutna wobec mnie. Na szczęście dziś myślę o niej wyłącznie z politowaniem...



    beliczek - 2006-07-04 09:47
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez natka_pietruszki Bieliczku, miałam podobną sytuację... Będąc w gimnazjum wycierpiałam wiele przez grupę kilku "koleżanek", szczególnie przez jedną z nich. Przykrych sytuacji było wiele... Przykład: siedzimy w czwórkę przy jednym stoliku, pracujemy nad czymś w czasie lekcji (miałam wtedy cerę w najgorszym z moich dotychczasowych stanów) i nagle one zaczynają rozmowę o pryszczach. Rozmowę zawierającą zwroty typu:
    - Wyskoczył mi pryszcz! Ja już nie wiem co zrobić, żeby go zatuszować!
    - Ja też ostatnio miałam jednego. Koszmar!
    - Ludzie na mnie patrzą i widzą to okropieństwo!
    - Nooo, wstyd się na ulicy pokazać. Nie chciałam iść z tym do szoły, ale matka mi kazała.
    itede... itepe... A wszystko to z satysfakcją i premedytacją w głosie. Nie odzywałam się wtedy. Udawałam, że nie słucham ich rozmowy. Że nic mnie to nie obchodzi. Ale one wiedziały, że jest inaczej... Serce pękało mi na drobne kawałki...
    Po krótkim czasie jedna z nich nie pojawiała się w szkole przez kilka dni. Dowiedziałam się, że wyskoczyło jej mnóstwo pryszczy, a ta idiotka, chcąc się ich pozbyć, zaczęła trzeć to... pilniczkiem. Wyglądała fatalnie, a pryszcze nie schodziły przez jakiś miesiąc. Później cera jej się uspokoiła, a ona nie wyciągnęła żadnych wniosków. Nadal była tak samo złośliwa i okrutna wobec mnie. Na szczęście dziś myślę o niej wyłącznie z politowaniem...
    Natko, poczekaj kilka lat. Los bywa złośliwy i licealne piękności (czytaj: pięknoskóre) często dostają pryszczy w wieku 20 kilku lat - biorą hormony, przeginają z zapychającymi filtrami czy innymi tłustymi substancjami. I dostaną trądziku. Nie wszystkie oczywiście, ale niektóre.



    Gonia1 - 2006-07-04 12:44
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez beliczek A widok koleżanki, która za czasów liceum miała przepiękną cerę jak wnętrze muszelki i mówiła "ale masz fajnie, że twoje pryszcze nie śmierdza, bo przecież trądzik śmierdzi. Ewa, zadbaj o siebie, kup sobie clearasil albo maść cynkową." , a teraz ma trądzik ... Powiedzieć "cześć" takiej koleżance i widzieć jak się wije pod moim wzrokiem to bezcenne. Słodsze niż miłość, niż "Shalimar", niż zwiedzanie Prado. I takiej koleżance najlepiej właśnie teraz powiedzieć:"Ale Ci syfy powyłaziły. Weź sobie przysusz spirytusem albo kup odpowiednie kosmetyki do takiej cery". ;)



    Aliszcze - 2006-07-04 12:45
    Dot.: Trądzik
      Od mojej ostatniej wypowiedzi w tym wątku minęło trochę czasu ale cały czas go śledzę i czytam. Tak sobie myślę,że gdyby te pare lat temu,gdy zmagałam się z trądzikiem,miałabym możliwość poczytania takiego wątku,takich wypowiedzi,to byłoby mi chociaż odrobinę łatwiej. U mnie też w moim otoczeniu wszyscy generalnie piękne cery zawsze mieli. Tylko ja taka niewydarzona:( czasem zastanawiałam się,czy ja jedna sama tak cierpię,a tu widzę,że sporo osób zmagało się lub wciąż zmaga się z tym trądzikiem:(
    Pamiętam,ze jak robiłam sobie przerwę w braniu hormonów to każdego dnia wstawałam rano i pędziłam do lutra spojrzeć,czy czasem coś mi nie wyskoczyło na twarzy. Zauwazyłam też,że na ulicy zwykle spuszczam głowę w dół jak idę,pozostałości po trądzikowych latach. Ale od niedawna staram się z tym walczyć.
    Beliczku,co do tej Twojej złośliwość wobec dawnych "piękności" to ja mam to samo. Czasem wkurzam się na siebie,że takie rzeczy mnie cieszą,że co mnie obchodzi jak kto wygląda. Ale niestety mam satysfakcję,gdy widzę jakąś koleżankę(własciwie w cudzysłowie powinnam pisac słowo "kolezankę",bo mam tak odnośnie osób,których nie lubię),która swego czasu była szczupła piękna i wogóle wspaniała,a teraz przytyło jej się,zmieniła się na gorsze itp. Chore i paskudne,ale taka jestem:(



    natka_pietruszki - 2006-07-04 12:55
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez beliczek żyłam w przekonaniu, że umrę jak żelazna dziewica, bezdzietnie, w staropanieństwie i bezdemmej samotności. Jakbym czytała swoje myśli...



    rachela - 2006-07-04 15:56
    Dot.: Trądzik
      Ja raczej miałam wizje jak w Dzienniku Bridget Jones. Zjedzona przez własne psy, albo dogorywająca samotnie w odległym kraju, nieznana, niezdobyta... :lol:

    Złość piękności szkodzi. Ale złośliwość nie, więc... :-p :D

    Co do mojego avatara. Jak już gdzieś wyjaśniałam, specjalnie wykorzystałam światło lampki, bez flesza, żeby wszystko ładnie się schowało :)



    @ska - 2006-07-04 23:03
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez cheer Podkład jest świetny i zimą i latem. Moim zdaniem nie jest ani trochę za ciężki, ale ponieważ każdy inaczej odczuwa, zawsze można nałożyć go mniej. Świetnie kryje - używałam go w najgorszym czasie i jakoś pomagał mi się czuc lepiej, więc całym sercem go polecam. Jest drogi, ale warto. Podaję Ci linka do KWC:

    http://www.wizaz.pl/produkty/baza/produkt.php?produkt=120


    dziekuje bardzo za informacje :) wlasnie dzis juz bylam bliska kupnqa tego podkladu ale jednak zrezygnowalam. Balam sie kolejengo rozczarowania i pustki w kieszeni. Ale jednak to jest moja ostatnia szansa na w miare normalny wyglad. Jutro kupie:)



    beliczek - 2006-07-04 23:19
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez rachela Ja raczej miałam wizje jak w Dzienniku Bridget Jones. Zjedzona przez własne psy, albo dogorywająca samotnie w odległym kraju, nieznana, niezdobyta... :lol:

    Złość piękności szkodzi. Ale złośliwość nie, więc... :-p :D

    Co do mojego avatara. Jak już gdzieś wyjaśniałam, specjalnie wykorzystałam światło lampki, bez flesza, żeby wszystko ładnie się schowało :)
    Tak czy inaczej uzyskałaś Rachelo światło jak u mojego ulubionego malarza Georgesa de la Toura. Wyłaniasz się z mroku jak postacie na jego obrazach oświetlona ciepłym punktowym światłem. Śliczna, delikatna, z błyskiem tajemnicy w oku. I kolorystyka ta sama co u "Pokutujacej Magdaleny" (pamiętasz mój poprzedni avatar? :>).



    rachela - 2006-07-05 00:27
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez beliczek Tak czy inaczej uzyskałaś Rachelo światło jak u mojego ulubionego malarza Georgesa de la Toura. Wyłaniasz się z mroku jak postacie na jego obrazach oświetlona ciepłym punktowym światłem. Śliczna, delikatna, z błyskiem tajemnicy w oku. I kolorystyka ta sama co u "Pokutujacej Magdaleny" (pamiętasz mój poprzedni avatar? :>). Oczywiście, że pamiętam Beliczku :)
    Bardzo lubię zdjęcia robione w pół-cieniu, kiedy nie widać wszystkiego, z cienia wyłaniają się tylko kontury twarzy lub ciała, a całej reszty można się tylko domyślać... Kocham sepię, jest taka ciepła i subtelna. I tajemnicza ;)

    :cmok:



    cheer - 2006-07-06 10:00
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez @ska Balam sie kolejengo rozczarowania i pustki w kieszeni. Nie bój się, na pewno się nie rozczarujesz :cmok:
    A jeśli nie będzie Ci się dobrze rozprowadzał - mówię po sobie, bo mam bardzo odwodnioną skórę i u mnie roztarcie podkładu na twarzy nie funkcjonuje - to roprowadź go przez wklepanie. Ja tak robię i jest świetnie. Na prawdę :ehem:



    @ska - 2006-07-06 12:05
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez cheer Nie bój się, na pewno się nie rozczarujesz :cmok:
    A jeśli nie będzie Ci się dobrze rozprowadzał - mówię po sobie, bo mam bardzo odwodnioną skórę i u mnie roztarcie podkładu na twarzy nie funkcjonuje - to roprowadź go przez wklepanie. Ja tak robię i jest świetnie. Na prawdę :ehem:
    dzieki za rady:cmok: wlasnie dzis mam go pierwszy raz no i kryje swietnie! tylko rzeczywiscie, musze obmyslic technike nakladania ;) bo jest strasznie gesty i trudno rozprowadzic. Moze na jakis krem, albo w ogole pomieszac z kremem? hmm... No w kazdym razie bede eksperymentowac, bo jesli tak bym mogla przejsc ulica i wygladac normalnie, aach ;)



    asiekkk - 2006-07-06 12:11
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez beliczek Na wstępie proszę moderatorów o nie przenoszenie tego wątku na "kosmetyczkę". Bo nie o pielęgnacji skórę chcę napisać. Ale o "pielęgnacji" duszy, trądzikowej duszy, utytłanej w kompleksach i bólu. Czym jest trądzik dla nastoletniej duszy? Jest niczym średniowieczne ordalia - próba ognia, wody, chyba Contitutio Criminalis Carolina nie byłaby w stanie wymyśleć takiej torutury. Piszę to ja, Beliczek, którego wczesna młodość upłynęła na walce z trądzikiem. Była to walka z prawdziwym trądzikiem, nie z rozszerzonymi porami na nosie ale z pryszczami wielkosci truskawek. Pielgrzymki do dermatologów, ziółka do picia i klajstrowate maści do smarowania, wreszczcie Roaccutane. W końcu pokonałam potwora i kto mnie widział nie wierzy, że kiedykolwiek mogłam miec krosty wielkości 5zł. Nie mam blizn, z całej menażerii trądzikowych torur los oszczędził mi blizn. Jestem mu za to wdzięczna.
    Czego mnie nauczył trądzik? Bo przecież trądzik uczy nas wiele. Wiem jak to może bufoniasto zabrzmieć ale tak to już jest, że nasz charakter kształtuje siew wieku tych nastu lat. Mój trądzik nauczył mnie pokory. Takie prawdziwej, kryształowej pokory, że czasem złe rzeczy spotykają nas w życiu i nie możemy zadawać wtedy pytań "dlaczego to ja właśnie?" A dlaczego nie. Dlaczego ma spotkać kogoś innego a nie mnie. Fortuna jest ślepa w rozdzielaniu dobrych i złych darów.Nauczył mnie, ze pokora to nie jest poddanie się i załamanie rąk ale ... walka. Paradoks? Może... Ale walka z trądzikiem jest pełna paradoksów. Medycyna przeszczepia ludziom serca i dłonie a w przypadku trądzku bardzo często załamuje ręce. Dlatego trzeba być cierpliwym tą ewangeliczną cierpliwością, która zakłada niepowodzenie a mimo to walczy dalej i nie poddaje się. Brzmi to górnolotnie? Może...
    Trądzik nauczył mnie, że producenci kosmtyków nie zawsze spełniają obietnice. Dlatego z przymrużeniem oka patrzę na ich obiecanki, najwyżej miło się rozczarowuję.
    Trądzik zaopatrzył mnie w bagaż kompleksów, których nijak nie mogę się pozbyć, mimo że chyba nie wyglądam najgorzej. Hmmm... Wtedy kiedy kształtowało się moje poczucie własnej atrakcyjności miałam twarz pokrytą wulkanami i raczej żaden z chłopaków którzy mi się podobali nie zwracał na mnie uwagi. Oglądali się za słodkimi blondyneczkami z cerami jak płatki róż. Chyba wtedy znienawidziłam przystojniaków ;) FAcet super-przystojny budzi we mnie odruch "uciekać, i tak cię nie zechce". Ciągle chyba jest we mnie coś z tej 14-nastolatki, która musiała być wygadana i złośliwa do bólu, żeby bronić się przed zgrają rówieśników zaczepiających ją ile wlezie i nabijających się z jej cery. Ciągle słyszę w uszach słowa mojej nauczycielki: "powinnaś bardziej dbać o higienę. pryszcze robią się z brudu". Brzmi śmiesznie. TEraz owszem, ale dla wrażliwej 14-nastolatki takie słowa to cios w serce. Zwłaszcza kiedy słyszy je połowa klasy. TRądzik mnie "utwardził", na zewnątrz zrobiła się ze mnie złośliwa zołza, co uprzedza atak, ma cięty język, nie przebiera w środkach żeby nie dać sobie wejść na głowę. A w środku? Hmmm... TA sama wrażliwość, ten sam strach przed brakiem akceptacji co wtedy, te same kompleksy choć oczywiście mniejsze niz kiedyś. Mój trądzik nie zostawił blizn na twarzy. Za to bezlitośnie pobruździł mi duszę... A tych blizn żadna dermabrazja nie usunie.
    Teraz mam gładką skórę. Kto mnie widział, ten wie. Jasna, z ciepłym odcieniem, opalająca się na złoto-brązowo. W najśmielszych marzeniach nie przypuszczałam, że może być taka. Mimo to ciągle lubię uczucie ściągniętej skóry (wręcz wysuszenie), lubię kosmetyki śmierdzące siarką i apteką, lubię ludzi ktorzy patrzą mi w oczy w trakcie rozmowy. Zawsze ściągałam czyjś wzrok kiedy rozmawiałam, żeby odwrócić uwagę od przyszczy. Wiem jak głupio to brzmi :D
    Pewnie chcecie wiedzieć jak się świństwa pozbyłam? W zasadzie to nijak. Zaszłam w ciążę, urodziłam dziecko, zaczęłam brac tabletki antykoncepcyjne. Nie wiem kiedy trądzik odszedł. Zrobił się ze mnie łabędź. Wyglądam dość dobrze. Ale brzydkie kaczątko ciąle gdzieś głeboko we mnie siedzi.
    Wiem, że suchoskórym kobietom to co piszę możę wydawać się
    zalonym bełkotem ale wierzę, że każdy "trądzikowiec" mnie zrozumie.
    Mam nadzieję, że moja spowiedźWas nie przeraziła.
    moja kuzynka ma straszny problem z tradzikiem. Ma pryszcze wielkosci 1 cm ale na całej buzi, plecach,szyi. Od 10 lat meczy sie i nic. Pisałas cos o Roaccutane. Wiem ze ona wspominała ze chciałaby to brac ale boi sie bo są straszne skutki uboczne. Prosze, napisz czy wypadały ci włosy, czy urodziłas zdrowe dziecko? i czy Roaccutane w ogole tobie pomogł?



    cheer - 2006-07-06 12:17
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez @ska tylko rzeczywiscie, musze obmyslic technike nakladania ;) bo jest strasznie gesty i trudno rozprowadzic. Moze na jakis krem, albo w ogole pomieszac z kremem? hmm... No w kazdym razie bede eksperymentowac, Popróbuj jak Ci będzie najlepiej. Każdy inaczej odczuwa, dla mnie nie jest gęsty, choć kiedy dałam go na wypróbowanie koleżance-bezproblemowej, to nie mogła się pomalować, bo dla niej był za gęsty. Może mniej go nakładaj? Mniejsza ilość też dobrze kryje. Powodzenia!



    rachela - 2006-07-06 21:43
    Dot.: Trądzik
      Zanim Beliczek odpisze, to sama ciut pomogę: Cytat:
    Napisane przez asiekkk Pisałas cos o Roaccutane. Wiem ze ona wspominała ze chciałaby to brac ale boi sie bo są straszne skutki uboczne. Prosze, napisz czy wypadały ci włosy, czy urodziłas zdrowe dziecko? i czy Roaccutane w ogole tobie pomogł? Asiek, przejrzyj stare wątki, dużo ich było...
    Wklejam tylko niektóre; zajrzyj do wyszukiwarki :)

    http://www.wizaz.pl/forum/search.php...1&pp=50&page=2
    http://www.wizaz.pl/forum/showthread...ght=Roaccutane
    http://www.wizaz.pl/forum/showthread...ght=Roaccutane
    http://www.wizaz.pl/forum/showthread...ght=Roaccutane
    http://www.wizaz.pl/forum/showthread...ght=Roaccutane
    http://www.wizaz.pl/forum/showthread...ght=Roaccutane

    :roza:



    In_ThE_ShAdOwS - 2006-07-18 20:57
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez AaniaA moj tz to nawet od czasu do czasu mowi do mnie "chodz tu do mnie ty moj kropeczku" ;). ile bym dała, żeby była taka osoba, która byłaby ze mną, wspierała, kochała...:cry: i nawet może do mnie mówić "kropczeczku" na razie tylko mój tata tak do mnie mówi;)

    Czytam ten wątek już któryś raz i za każdym płakać mi się chcę. Tyle bóle i cierpienia...:(Tyle straconego czasu na przesiadywanie przed lustrem, który mogłabym wykorzystać na naukę, spotkanie z przyjaciółmi. Nie lubię słonecznych dni, nie lubie wychodzić na dwór. Dzisiaj akurat wyszłam bez niczego na twarzy, obsmarowana filtrem siedziałam z kolezanka na ogrodku i troche sie opalałam. Zreszta uzycie korektora wyglada okropnie, widac te wszystkie suche skorki. Ja juz nie chcę się wstydzic swojej twarzy nie chcę ukrywać się w cieniu. Tylko ciagle zadaje sobie to głupie pytanie "dlaczego"? Co ja takiego zrobiłam, a może co robie? Szukam winy w najmniejszych szczegółach, idiotyczne. Nie lubie słuchać komentarzy rodziny, że nic nie widac, samo przejdzie, ze powinnam się opalać, ze powinnam siedziec duzo na dworze (jakbym cały czas siedziała zamknieta na 4 spusty...)...Ja nikomu nie prawie żadnych głupich rad nt. problemów z cerą, chocby wiekszych od moich, ale inni na siłę prawią je mi. Ma kiedys minać, minie, tak jak napisała Bieliczek "nic nie trwa wiecznie", ale kiedy? Może dramatyzuje, jestem nastolatką, to jest "normalne"(?) Nie jeczałabym gdybym miała 2 krostki przed okresem, ale tak nie jest.

    Pozdrawiam Was serdecznie:cmok:



    AaniaA - 2006-07-18 21:15
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez In_ThE_ShAdOwS ile bym dała, żeby była taka osoba, która byłaby ze mną, wspierała, kochała...:cry: i nawet może do mnie mówić "kropczeczku" na razie tylko mój tata tak do mnie mówi;) Kochana na pewno znajdzie sie osoba, ktora pokocha Cie taka jaka jestes i bedzie Cie akceptowac w pelni :ehem: :cmok:.

    Cytat:
    Napisane przez In_ThE_ShAdOwS nie lubie wychodzić na dwór....
    Ja juz nie chcę się wstydzic swojej twarzy nie chcę ukrywać się w cieniu.
    znam to uczucie i to bardzo dobrze :(. moje zycie uzaleznione jest od tego jak wyglada moja buzia kazdego poranka. jesli jest w miare to od razu jestem inna osoba, natomiast jesli jest zle to wtedy najchetniej zamknelabym sie w czterech scianach i spala, nie rozmawiala z nikim, nie odbierala telefonow :(.

    Cytat:
    Napisane przez In_ThE_ShAdOwS Tylko ciagle zadaje sobie to głupie pytanie "dlaczego"? Co ja takiego zrobiłam, a może co robie? Szukam winy w najmniejszych szczegółach, idiotyczne. tak nie mozesz myslec Kochana :nie:. nic zle nie zrobilas, tradzik to nie zadna kara. teraz tradzik to choroba XXI wieku, z ktora walczy mnostwo ludzi :confused:, niestety.

    Cytat:
    Napisane przez In_ThE_ShAdOwS Nie lubie słuchać komentarzy rodziny, że nic nie widac, samo przejdzie. wiem jak sie czujesz :cmok:. moja rodzina to mowi mi, ze mam juz obsesje na tym punkcie, jednak ja nie daje za wygrana i wciaz szukam przyczyny tego swinstwa :ehem:. dobrze, ze jest ten wizazyk, Kochane Wizazanki, ktore pomagaja borykac sie z problemami :-).



    uskow - 2006-07-18 21:18
    Dot.: Trądzik
      Shad, wiem że może to Cię nie pocieszy i wyda sie głupie i małostkowe, ale cały czas mam w pamięci Twoje zdjecia z avatarków i naprawdę jesteś śliczna dziewczyną i jak mówi rodzina "nic nie widać" ale rozumiem Cie w 100% :cmok:



    In_ThE_ShAdOwS - 2006-07-19 00:02
    Dot.: Trądzik
      Cytat:
    Napisane przez AniaA tak nie mozesz myslec Kochana :nie:. nic zle nie zrobilas, tradzik to nie zadna kara. teraz tradzik to choroba XXI wieku, z ktora walczy mnostwo ludzi :confused:, niestety. Aniu:cmok:, ja wiem, ale człowiek w desperacji i całkowitej bezradności do wszystkiego się doczepi:(

    Cytat:
    wiem jak sie czujesz :cmok:. moja rodzina to mowi mi, ze mam juz obsesje na tym punkcie, jednak ja nie daje za wygrana i wciaz szukam przyczyny tego swinstwa :ehem:. dobrze, ze jest ten wizazyk, Kochane Wizazanki, ktore pomagaja borykac sie z problemami :-). Tak, ja według nich też mam obsesję, powinnam wszystko odłożyc, od razu przejdzie - zbyt piękne aby mogło być prawdziwe. A beż Wizazu i Wizażanek nie przeżyłabym, jak się ciesze, że tu trafiłam:cmok::-)

    Cytat:
    Napisane przez uskow Shad, wiem że może to Cię nie pocieszy i wyda sie głupie i małostkowe, ale cały czas mam w pamięci Twoje zdjecia z avatarków i naprawdę jesteś śliczna dziewczyną i jak mówi rodzina "nic nie widać" ale rozumiem Cie w 100% :cmok: Dziękuję :calus: miło coś takiego przeczytać, a nic nie widać, bo czoło przykryte czapką...:rolleyes:
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nomegusta.xlx.pl



  • Strona 2 z 42 • Wyszukano 5139 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42

    .

     

     

     

     

     

     

    Š Copyright gdzies--pomiedzy portalAll Rights Reserved
     

     

    Design by: DesignersPlayground